Harbutowice: Dożynki Gminne 2015

Podczas uroczystości dożynkowych został poświęcony budynek Centrum Kultury. Ten obiekt to plon ciężkiej pracy i determinacji, by z ruiny wyczarować nowoczesny obiekt

Gospodynie ze stowarzyszenia Cis poniosły do ołtarza kunsztowny wieniec, starostowie dożynkowi Barbara Markiewicz i Kazimierz Pieronkiewicz - chleb z pierwszych kłosów i wino, a burmistrz Piotr Pułka, jako zamiłowany pszczelarz - miód z własnej barci

- Dzisiejsza uroczystość ściśle wiąże się z Wielkim Czwartkiem. Gdybyśmy byli tylko ciałem, wystarczyłyby nam dożynki. Gdybyśmy byli tylko duchem, wystarczyłby Wielki Czwartek. A że jesteśmy jednością ciała i ducha potrzebujemy i dożynek z chlebem dla ciała i Wielkiego Czwartku z chlebem duchowym - mówił ks. proboszcz Janusz Stopiak. W tym też duchu, dziękując rolnikom za ich trud, poświęcił wieniec i chleb z pierwszych kłosów oraz pięknie ułożone u stóp ołtarza dorodne płody ziemi. 

Szczególnie, z subtelnym klimatem

Szczególnie piękny jest w tym roku dożynkowy wieniec, który będzie nas reprezentował na dożynkach powiatowych. Zawsze harbutowski wieniec jest wspaniały, ale ten ma jakiś wyjątkowy, subtelny klimat. 

Szczególnie dorodne są tegoroczne plony ułożone u stóp ołtarza. I szczególnie bogata była tym razem oprawa liturgiczna tegorocznej Mszy św. dożynkowej. Obok pań ze Stowarzyszenia Gospodyń Cis śpiewających pieśni, obok kapeli Stowarzyszenia Przyjaciół Harbutowic Sanguszka, grającej do wtóru śpiewu kościelnego wraz z organistą, wystąpił w tym roku także dziewczęcy chór siostry Rafały Golonki z Kamesznicy. Piękne utwory liturgiczne (również dawnych mistrzów), śpiewane głosami o bogatej barwie, sławiły Bożą szczodrość i ludzką wierność.

Nie zabrakło strażaków ustawionych szpalerem wzdłuż nawy głównej i ich sztandaru z Matką Boską Harbutowską. Nawet u nich można było zobaczyć coś wyjątkowego w tym roku - strażackie panny otrzymały piękne stroje galowe z charakterystycznymi, bardzo twarzowymi, kapeluszami.

I nie zabrakło wiernych dożynkowym tradycjom gospodyń ze Stowarzyszenia Kalina z Rudnika z tradycyjnym koszem dożynkowym.

Przybyły władze gminy, sołtysi i radni, dyrektorzy szkół i placówek kulturalnych oraz liczni parafianie.

W cztery zaprzęgi

Cztery umajone furmanki, zaprzężone w 8 koni, powiozły gospodynie z wieńcem, starostów dożynkowych, muzykantów i zaprowadziły dostojnych gości w korowodzie dożynkowym na plac między strażnicą, szkołą i Centrum Kultury na dalszą część świętowania. 

Korowód dożynkowy zatrzymał się przed Centrum Kultury, gdzie burmistrz Piotr Pułka wraz z wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej Krystyną Sosin i kierownik Świetlicy Środowiskowej Bernadetą Żurek przecięli wstęgę, symbolicznie oddając zagospodarowany już i wyposażony obiekt do użytku mieszkańcom wsi i prosząc o poświęcenie ks. proboszcza Janusza Stopiaka. 

Następnie wszyscy obecni przeszli do dużej sali na piętrze, gdzie po słowach powitania, gratulacjach i życzeniach, by centrum dobrze służyło Harbutowicom, swój powitalny zabawny program przedstawiły dzieci z harbutowskiej filii Świetlicy Środowiskowej, ukazując, jak toczy się życie tej wciąż nowej placówki.

Świetlica Środowiskowa sprawuje pieczę nad całym obiektem. Mieści się tu również filia Gminnej Biblioteki Publicznej, swoje królestwo ma Stowarzyszenie Gospodyń Cis. Jest pomieszczenie biurowe dla harbutowskich stowarzyszeń i piękna duża sala z tarasami i potężnym zapleczem kuchennym na spotkania organizacji i grup mieszkańców, które zechcą z niej korzystać, występy, spektakle, koncerty, imprezy... Obiekt ma wszelkie warunki, by stać się rzeczywistym centrum i ośrodkiem kultury w Harbutowicach.

Budynek można było zwiedzać do późnych godzin popołudniowych. Dla gości gospodynie przygotowały ciasta, herbatę i kawę, by każdy odwiedzający mógł się poczęstować. - Ludziom bardzo się podobało. Dużo osób przyszło na to zwiedzanie. I byli wśród nich ludzie, którzy pochodzą z Harbutowic, ale na stałe tu nie mieszkają. Jak oni się cieszyli, że w ich Harbutowicach jest coś tak wspaniałego - opowiadała nazajutrz prezeska SG Cis Krystyna Gielata.

Nie wierzyli nam

- Nikt nie chciał w to wierzyć, że uda się uzyskać zgodę na rozbiórkę starej szkoły, zbyt zniszczonej, byśmy zdołali udźwignąć jej remont. Dziś w tym miejscu mamy nareszcie plac w centrum Harbutowic, na którym odbywa się właśnie festyn dożynkowy, który służy druhom z OSP, a na co dzień jest bardzo potrzebnym w tym miejscu parkingiem. I nikt nam nie wierzył, że na bazie tej „ruiny” z lat 80. uda nam się zbudować nowoczesny, funkcjonalny obiekt. Właśnie go poświęciliśmy. Zależało nam bardzo na tym, żeby stworzyć w Harbutowicach taką przestrzeń, w której ludzie mogliby spotykać się i wspólnie spędzać czas. Wierzę, że przyczyni się ona do głębszej integracji środowiska - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami burmistrz Piotr Pułka. 

My lubimy bawić się

My som chłopcy z Harbutowic, my lubimy bawić się - śpiewała w strażnicy podczas dożynkowego obiadu kapela Stowarzyszenia Sanguszka. Że jest to święta prawda, pokazał dożynkowy festyn, na którym ludzie bawili się fantastycznie do późnych godzin, tańcowali tak zawzięcie, że buty pogubili, a na dodatek prawie wszyscy byli prawie trzeźwi. Podczas dożynkowego festynu były oczywiście konkursy i wspólne zabawy, koncertował chór z Kamesznicy, kapela ZPiT Elegia z Rudnika, chór seniorów Elegii.  

(awz)

 

Czytaj także

Komentarze

Poinformuj o komentarzach