Robi się coraz zimniej. Zwracajcie uwagę na innych

- Nie przechodźmy obojętnie obok człowieka, któremu grozi zamarznięcie – apelują policjanci. Tylko jednego dnia policjanci podjęli cztery interwencje wobec osób zagrożonych wychłodzeniem

Nadchodzące, trudne, zimowe warunki atmosferyczne, bywają przyczyną tragicznych zdarzeń, kończących się nawet śmiercią spowodowaną hipotermią. Na to ryzyko najczęściej narażeni są bezdomni, pozostający pod wpływem alkoholu, ale także osoby samotne, które z różnych przyczyn nie mogą poradzić sobie z codziennymi czynnościami. 

- Nie przechodźmy obojętnie obok człowieka, któremu grozi zamarznięcie. Reagujmy, kiedy widzimy, że osoba bezdomna, chora, nieporadna czy nietrzeźwa potrzebuje pomocy. Informujmy o tym policję, straż miejską lub instytucje pomocowe. Wystarczy telefon pod numer alarmowy 997 lub 112, by uchronić kogoś od zamarznięcia i uratować czyjeś życie – mówi Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji. 

W Komendzie Powiatowej Policji w Myślenicach i Komisariacie Policji w Dobczycach weszły w już życie rozwiązania organizacyjne pozwalające na sprawniejsze udzielanie pomocy osobom pozostającym w opisywanych sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. 

Tylko jednego dnia policjanci podjęli cztery interwencje wobec osób zagrożonych wychłodzeniem. 

Pierwsza miała miejsce na terenie dworca PKS przy ul. Słowackiego w Myślenicach, gdzie leżący na chodniku mężczyzna nie dawał oznak życia. 44-latek z gminy Lubień został przetransportowany do szpitala w Myślenicach, gdzie udzielono mu pomocy. Był upojony alkoholem.

Inny patrol zainteresował się pijanym 27-latkiem z gminy Myślenice, który przy ul. Jordana leżał przed bramą wjazdową do posesji. Został przekazany rodzinie.

Dzielnicowi zareagowali również na zgłoszenie mieszkańca, który przy ul. Parkowej w Myślenicach zauważył leżącą osobę w alejce dla pieszych. Nietrzeźwy 56-latek z Myślenic trafił pod opiekę rodziny.

Inny, mający niemal 3 promile alkoholu mężczyzna spoza powiatu myślenickiego zakłócał spoczynek nocny mieszkańców, ale nie wiedział, gdzie się znajduje. Interweniujący policjanci uznali, że znajduje się w stanie zagrożenia życia i zdrowia. Został przewieziony do policyjnych pomieszczeń dla zatrzymywanych w Krakowie.   

Do tej pory funkcjonariusze podjęli czynności służbowe wobec sześciu innych mężczyzn, którzy w podobnych okolicznościach (leżąc w stanie upojenia alkoholem np. na chodnikach, trawnikach, a nawet jezdni) byli zagrożeni wychłodzeniem organizmu. Trafiali do placówek pomocy medycznej, do swoich rodzin bądź do policyjnych pomieszczeń dla zatrzymywanych.

Czytaj także

Komentarze

  • 27.11.2015 - 10:09
    Nie chce mi się wierzyć że gdybym zadzwonił na 112 lub 997 policja od tak z Myślenic przyjechałaby i pomogła by osobie której grozi zamarznięcie. Prawda jest pewnie taka że tylko tak tu piszecie a w rzeczywistości nikt by nie przyjechał. Pamiętam czas jak znajoma koleżanka miała atak astmy oskrzelowej, lek się jej skończył i nie było fajnie, policja stała obok patrząc na nas nic nie zrobili, weszli do samochodu do ciepełka i odjechali patrząc na nią. Wtedy zrozumiałem że nie można na nich liczyć, nie ubyło by ich jak by podeszli i zapytali co się dzieje, osobiście zadzwoniłem na karetkę i po chwili karetka przyjechała i ratowała koleżankę. Naprawdę nic by im się nie stało gdyby przyszli zapytali , wiem że nie są od tego ale samo to że pokazują że są ludźmi i interesują się dobrem ludzi trochę daje do myślenia. Więcej złego o naszej Policji nie mogę powiedzieć ponieważ jako kierowca spotkałem ich wiele razy na mojej drodze, ciągle chyba jakiś pech :P ciągle mnie sprawdzają alkomatem na Zakopiance i nawet fajnie bo mi życzą kulturalnie miłej drogi, a że ja jestem nie pijący to zawsze jest zero :D i ten uśmiech policjantek jest bardzo przyjemny, po za tym Myślę że w Policji na pewno są w porządku " ludzie " ale i są też pewnie tacy co mają wypieprzone na wszystko. Jak to wszędzie. tak czy inaczej nie wierzę że przyjechaliby bo jakiś nałogowy alkoholik ( brzydko mówiąc pijak ) może zamarznąć, a osobiście nie jestem w stanie pomóc takiemu człowiekowi, nie tylko ja ale i większość ludzi, żyjemy w kraju w którym zarabiamy zbyt mało aby móc pomagać innym, to może wyglądać z drugiej strony trochę nie grzecznie i nie dobrze dla mojej osoby ale jak tak sobie pomyślę to nawet jak bym znał jakiegoś ( pijaka ) który wiecznie stoi pod sklepami i wiecznie zapieprzony w cztery du*y, nie wezmę takiej osoby przecież do swojego domu, po pierwsze zasyfi cały dom, po drogie może mnie okraść albo odbije mu coś i komuś coś zrobi złego, po trzecie nie stać nas na to aby komuś dać miejsce ciepłe do spania, zarabiając 1200 netto, nie mamy możliwość zapewnienia sobie godnego życia a co dopiero pomoc innym, mógłbym w garażu ciepłym na leżaku dać komuś miejsce ciepłe do spania za np pomoc koło domu i to byłoby całkiem w porządku ale z drugiej strony jest strach że zaraz wszystkie rzeczy, narzędzia itd będą gdzieś posprzedawane za alkohol. Jeżeli jednak chodzi o pomoc ludziom, którzy potrzebują tej pomocy, nie wiem np na przystanku ktoś widać że źle się poczuł, zesłabł, ma atak jakiś np astmy, coś go boli, cokolwiek, zawsze służę pomocą i myślę że zawsze bym pomógł, nawet jadąc samochodem widząc kogoś w potrzebnie zawsze pomogę i myślę że wielu tu ludzi by tak samo zrobiło. Trzeba sobie pomagać ale tak jak pisałem, strach pomóc pijakowi który na 90 % może cię okraść, zrobi syf lub co gorsza może coś zrobić twojej rodzinie. Takimi ludźmi powinni się inne osoby zająć, w Zakopanym tacy ludzie mają swoje ciepłe miejsca praktycznie wszyscy, maja łóżka, ciepłe miejsca, ciepłe posiłki, wodę ciepłą itd, za pomoc. Coś za coś a jednak na pewno ich to cieszy i ratuje. Pozdrawiam :) mam nadzieję że nie odbierzecie mnie aż tak źle.
    42 9 Cytuj Zgłoś
  • OKOKI 27.11.2015 - 21:05
    Ja widuje chodzą po Myslenicach samotną staruszkę z laską i czarnym starym psem na smyczy.Jest to z pewnoscią osoba samotna.Ona chyba mieszka na ul .3-MAJA.Może straż miejska by się zainteresowała tą osobą.
    6 1 Cytuj Zgłoś
  • 28.11.2015 - 10:14
    kcroot napisał/a:
    Niech pijusy zdychają na mrozie, nie mam zamiaru im pomagać
    Nikt nie jest winny że zachorował na alkoholizm, narkomanię czy też chorobę psychiczną. Szkoda, że niektórym tak trudno w chorej osobie zobaczyć CZŁOWIEKA.

    Polecam wykłady lekarza i humanisty:

    Gabor Maté - Ludzkie oblicze uzależnień:
    https://www.youtube.com/watch?v=bo056Ps-Onk

    Gabor Maté - Jak wspierać zdrowie psychiczne:
    https://www.youtube.com/watch?v=78TkhIbV1LA
    13 2 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach