Jak powstaje świąteczna krzonówka i dlaczego nie może jej zabraknąć na stole?

Czego nie może zabraknąć na świątecznym stole? W gminie Sułkowice oczywiście chrzanu i sułkowickiej krznówki

Stowarzyszenia Gospodyń w Sułkowicach z pomocą Mariana Nędzy opowiadają jak powstaje ten rarytas.

Jak opowiada pan Marian – kopanie chrzanu na święta na krzonówkę i nie tylko odziedziczył po racie, który miał obowiązek przygotowania chrzanu dla rodziny. - Najlepszy jest taki przed Świętami Wielkanocnymi – w kolorze fioletowo-zielonym, jest wtedy najmocniejszy. Widać go między ściółką, wychodzą odrosty, w cieniu się rozwija i rozkrzewia – mówi.

Trzeba mieć specjalne narzędzie do kopania, bo chrzan mocno się trzyma w ziemi, nawet do 40 cm długości. Dawniej przy każdym domu rósł chrzan, najlepszy był ten bliżej gnojowiska, bo miał naturalny nawóz. - Do sułkowickiej krzonówki daję 1,5 l. chrzanu startego na ok. 8 litrów zupy. Do tego muszą być naturalnie wędzone wędliny – wyjaśniaja Marian Nędza.

Gospodynie ze Stowarzyszenia dodają, że dawniej, kiedy jeszcze nie było lodówek, liśćmi chrzanu obwijało się np. mięso i wpuszczało do studni, żeby dłużej trzymało świeżość. Chrzan też wykorzystywało się do wypalania kurzajek, świeżo starty ma bowiem antybakteryjne działanie. Gdy bolała głowa, stawy czy kolana, to obwijało się je liściem chrzanu.

Przepis Zofii Nędzy na chrzan z jajkiem na świąteczny stół:

Ugotowane żółtka na twardo uciera się z majonezem, chrzan trze na małym tarle, białko trze się na grubszym tarle. Do tego dodaje się trochę syropu z octu, cukru i wody, wcześniej ugotowanego. Później się miesza i gotowe.

Joanna Gatlik-Kopciuch

Czytaj także

Komentarze

Poinformuj o komentarzach