Myślenice: Kto potrącił tego psa i wlókł go za samochodem prawie kilometr?

Kierowca vw golfa w centrum miasta miał potrącić psa, a następnie przeciągnąć go za samochodem przez kilka ulic. Zwierzę trafiło do lokalnej lecznicy, a właściciel w internecie szuka sprawcy 


Informacja zamieszczona na facebooku VetmediciInformacje na ten temat przesłał nam jeden z czytelników. Jak wynika z jego relacji; w środę 4 maja ok. godz. 21:30 na ul. Niepodległości został potrącony pies rasy beagle.

Właściciel przechodził przez jezdnię w okolicy pubu Sowa, pies zerwał się ze smyczy i wpadł pod przejeżdżające auto. Kierowca miał się nie zatrzymać i wlec wyjącego psa pod samochodem ulicą Niepodległości, następnie skręcić w Słowackiego, dalej w Żwirki i Wigury i pod prąd ul. Szpitalną. Zmaltretowany pies wypadł pod Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu.

Zwierzę trafiło do przychodni weterynaryjnej Vetmedica, gdzie weterynarze robili wszystko by go uratować. Po trwającym kilka godzin zabiegu, serce psa się zatrzymało.

Odkąd na profilu przychodni trafiły zdjęcia Borysa, internauci zaczęli przekazywać dodatkowe informacje.

„Dziękujemy za udostępnianie i prosimy o dalsze, dzięki temu zaczynają pojawiać się świadkowie. Wiemy już, że to był czarny golf 4, jechał ul. Niepodległości, następnie skręcił w ul. Słowackiego, jechał ul. Szpitalną pod prąd i skręcił w ul. Piłsudskiego w stronę centrum. Następnie wracał ul. Piłsudskiego w stronę Zarabie” – czytamy na facebooku lecznicy.

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • 08.05.2016 - 10:06
    Matko:( Czytam i aż się krew w żyłach gotuje. Jak można zrobić coś takiego??! Nie wierzę, że ktoś nie zauważył, że wlecze pod samochodem psa, który na pewno strasznie wył... Co do monitoringu to straszny pech, że akurat wtedy był nieczynny, ale są jeszcze kamery np na sklepach. Może akurat ktoś posiada nagranie z tamtego dnia. No i najważniejsze co z psem? Jest napisane, że po zabiegu serce się zatrzymało, ale nie ma informacji czy udało się coś zrobić żeby go uratować.
    58 15 Cytuj Zgłoś
  • kasia 08.05.2016 - 10:42
    nieczynny monitoring? akurat wtedy ? coś tu śmierdzi !!!
    102 10 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 10:46
    Odnaleźć zwyrodnialca,zapiąć za linkę i jazda po Zakopiance
    142 16 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 10:47
    Szok. Jedna może i nieczynna była a co z pozostałymi kamerami na trasie?
    71 12 Cytuj Zgłoś
  • Marek Stoszek 08.05.2016 - 11:28
    Jak zwykle w Myślenicach, jedna kamera akurat była skierowana w lewą stronę, druga w prawą a trzecie była w d....e ! I wszystko w temacie. Przypomina mi to sprawę psa z Zarabia ubranego w sukienkę i zakatowanego przez, jak podaje policja, nieznanych sprawców. Dziadostwo, syf i nieudolność w mieście objętym monitoringiem.
    130 6 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 11:32
    Policja ma dostęp do monitoringu ale nie steruje kamerami. Za ich ustawienie odpowiedzialne jest miasto
    34 16 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 11:39
    Jak bym sie dowiedziala kto to ,to bym mu to samo zrobila zeby tak samo cierpial jak ten pies . Takiemu to powinni odrazu ukrecic glowe...
    67 10 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 11:56
    Nic dodać, nic ująć. Popieram!
    37 3 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 12:11
    ziomal1 napisał/a:
    Odnaleźć zwyrodnialca,zapiąć za linkę i jazda po Zakopiance
    Jakiej Zakopiance!? Co ty nie poważny? Zakopianka ładna i równa. Po lokalnych drogach z dziurami.
    91 7 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 12:46
    Kurrrr... z tymi kamerami, zawsze gdy są potrzebne to nie działają albo skierowsne w inną stronę. To jakaś kpina z mieszkańców tego miasta.
    Kantor na Słowackiego przy Carefourze ma kamere, proponuje zapytać u nich .
    58 4 Cytuj Zgłoś
  • Michael 08.05.2016 - 13:07
    oj przestańcie nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się nie zatrzymał może naprawdę nie słyszał bo słuchał muzyki może był w szoku może to była kobieta która spanikowała a może kierowca był po jakiś nie dozwolonych środkach za dużo znaków zapytania. nie zapominajmy o właścicielu tego psa jego obowiązkiem jest nie dopuścić do tak zwanego zerwania powinien dbać o bezpieczeństwo swojego psa a także innych co by było gdyby kierowca odbił np w mur albo przechodniów? wiem jedno ja bym się zatrzymał i zadzwonił na policje w celu ukarania właściciela za stwarzanie niebezpieczeństwa i sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim psem.
    71 124 Cytuj Zgłoś
  • mirek@ 08.05.2016 - 13:39
    Zaraz zaraz! Jakim cudem pies znalazł się na drodze? W myslenicach plaga są właściciele opuszczający psy luzem bo przecież "nie gryzą" i "się słuchają"... Nie mówię, że tak było w tym przypadku, jednak pies znalazł się na drodze... W jaki sposob skoro spacerował z właścicielem?
    83 103 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 14:28
    mirekm napisał/a:
    Zaraz zaraz! Jakim cudem pies znalazł się na drodze? W myslenicach plaga są właściciele opuszczający psy luzem bo przecież "nie gryzą" i "się słuchają"... Nie mówię, że tak było w tym przypadku, jednak pies znalazł się na drodze... W jaki sposob skoro spacerował z właścicielem?
    Wyraźnie pisze "pies zerwał się ze smyczy"
    49 19 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 15:00
    michu napisał/a:
    oj przestańcie nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się nie zatrzymał może naprawdę nie słyszał bo słuchał muzyki może był w szoku może to była kobieta która spanikowała a może kierowca był po jakiś nie dozwolonych środkach za dużo znaków zapytania.
    CZY TY SIĘ KUR.A SŁYSZYSZ?
    Pod prąd od szpitala to też przez nieuwagę pojechał czy przez głośną muzykę? Przez stres? To skąd ma prawo jazdy skoro się nie nadaje?
    Kierowca ma zachować taką prędkość żeby się zatrzymać, po to ktoś wymyślił ograniczenia prędkości. Sam lubie głośną muzykę i nie mówię że jeżdże wolno ale nie mów że jadąc autem słuchanie muzyki jest w stanie uśpić Twoją czujność, jak słuchasz muzyki to już Cię przepisy nie obowiązują? "Może był pod wpływem niedozwolonych środów" to może mu jeszcze banie polać bo się zestresował??? Pies luzem właściciel winny? To znaczy że jakby dziecko wybiegło i je potrącił to też trzeba go zrozumieć z w/w powodów? No w końcu rodzic nie upilnował, tylko każdy kto ma dziecko wie że choćbyś jak pilnował to takie sytuacje się zdarzają.
    Wszystko sprowadza się do tego że "Błądzić rzeczą ludzką" każdemu zdarzy się dać d..y więc jeśli pies wbiegł to mógł/mogła to od razu wyjaśnić, pewnie zwierze by żyło.
    125 17 Cytuj Zgłoś
  • OKOKI 08.05.2016 - 15:55
    Miejmy nadzieje ze drań zostanie zidentyfikowany i stanie przed sądem,a tam się wszystko wyjaśni.
    56 13 Cytuj Zgłoś
  • Michael 08.05.2016 - 16:08
    mega13 napisał/a:
    CZY TY SIĘ KUR.A SŁYSZYSZ?
    Pod prąd od szpitala to też przez nieuwagę pojechał czy przez głośną muzykę? Przez stres? To skąd ma prawo jazdy skoro się nie nadaje?
    Kierowca ma zachować taką prędkość żeby się zatrzymać, po to ktoś wymyślił ograniczenia prędkości. Sam lubie głośną muzykę i nie mówię że jeżdże wolno ale nie mów że jadąc autem słuchanie muzyki jest w stanie uśpić Twoją czujność, jak słuchasz muzyki to już Cię przepisy nie obowiązują? "Może był pod wpływem niedozwolonych środów" to może mu jeszcze banie polać bo się zestresował??? Pies luzem właściciel winny? To znaczy że jakby dziecko wybiegło i je potrącił to też trzeba go zrozumieć z w/w powodów? No w końcu rodzic nie upilnował, tylko każdy kto ma dziecko wie że choćbyś jak pilnował to takie sytuacje się zdarzają.
    Wszystko sprowadza się do tego że "Błądzić rzeczą ludzką" każdemu zdarzy się dać d..y więc jeśli pies wbiegł to mógł/mogła to od razu wyjaśnić, pewnie zwierze by żyło.
    widzę że twoja inteligencja nie pozwala ci czytać ze zrozumieniem i dla tego interpretujesz to po swojemu a do tego słownictwo.
    18 85 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 19:36
    Przepraszam że nie pogratulowałem. Czytając co napisałeś raczej trudno użyć innych słów.
    42 4 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 21:35
    Mam nadzieję, że gnoja spotka sprawiedliwość. Tylko najgorsze słowa przychodzą mi do głowy. Mam nadzieję, że popaprańcu złapią.
    33 6 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 21:41
    mirekm napisał/a:
    Zaraz zaraz! Jakim cudem pies znalazł się na drodze? W myslenicach plaga są właściciele opuszczający psy luzem bo przecież "nie gryzą" i "się słuchają"... Nie mówię, że tak było w tym przypadku, jednak pies znalazł się na drodze... W jaki sposob skoro spacerował z właścicielem?
    Najwidoczniej nie masz zwierzaka, skoro nie potrafisz zrozumieć jak to możliwe, że pies zerwal się ze smyczy. Mój pies na spacerze nosi szelki, a i tak kiedyś po prostu się z nich wyrwał. Na szczęście zdążyłem go złapać. Tak to już czasem bywa z naszymi zwierzakami. A w tym przypadku mamy jasność, że winny jest kierowca samochodu. Mocno wierzę, że zostanie złapany.
    53 6 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 21:59
    Ja tego nawet nie potrafiłam przeczytać do końca. Przypomniała mi sie sytuacja z dzieciństwa kiedy sama miałam psa. W drugi dzień Bożego Narodzenia zerwał mi sie pies ze smyczy i wpadł pod samochód. Kobieta która prowadziła pojazd zatrzymała sie, powiedziała jedynie " sorki" i odjechała. Miałam wtedy 11lat. Był to wieczór i nikogo nie było na chodniku. Jedyne co mogłam zrobić to wołać o pomoc. Wziełam zakrwawionego psa w ramiona i jak najszybciej mogłam wpadłam do domu i razem z ojcem pojechaliśmy do kliniki, niestety było już za puźno. Samo powiedzenie " sorki" dziecku w wieku 11 lat wydaje mi sie tu nie na miejscu
    53 7 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 22:22
    michu napisał/a:
    oj przestańcie nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się nie zatrzymał może naprawdę nie słyszał bo słuchał muzyki może był w szoku może to była kobieta która spanikowała a może kierowca był po jakiś nie dozwolonych środkach za dużo znaków zapytania. nie zapominajmy o właścicielu tego psa jego obowiązkiem jest nie dopuścić do tak zwanego zerwania powinien dbać o bezpieczeństwo swojego psa a także innych co by było gdyby kierowca odbił np w mur albo przechodniów? wiem jedno ja bym się zatrzymał i zadzwonił na policje w celu ukarania właściciela za stwarzanie niebezpieczeństwa i sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim psem.
    Ajaki ty masz samochód???? Może bronisz sam siebie..... w innym wypadku ten twój komentarz jest dla mnie niezrozumiały. ( zwroty odnoszące sie do twojej osoby są celowo pisane z małej litery!!!)
    41 9 Cytuj Zgłoś
  • 08.05.2016 - 22:57
    Jak to jaki ? .....i nie samochód ale Golfa do tego czarnego (pewnie z wisienką na torcie, bo w TDI), co by potwierdzało po zachowaniu, że Golf to nie model marki ale stan umysłu ;-)
    Szkoda zwierza, ale szczęście w nieszczęściu, że zakończył żywot w tym stanie.
    Ten monitoring to jakaś świetna inwestycja, idealnie trafiona i uzasadniona. Jest i jest i już. Przejechał pół miasta i .....nie ma szans, nie ma winnych i winnych, że nie ma winnych też nie ma. To nie my, to oni, my to nawet byśmy chcieli i umieli ale skoro nie my to cóż my możemy. Ehhhh by żyło się lepiej.

    KATRINA66 napisał/a:
    nieczynny monitoring? akurat wtedy ? coś tu śmierdzi !!!
    Myślisz, że aż tak ??? Co by było jakby okazało się jasno, klarownie i transparentnie, że :
    pojazd jest zarejestrowany na jakiegoś prominenta co mogło by być niewygodne. Oczywiście tenże nie musi pamiętać komu go udostępnił. Później okazałoby się, że żadnej smyczy nie było a właściciel psa byłby prominentem drugiej opcji. Wtedy ten pierwszy by sobie przypomniał, że prowadząc auto doznał szoku i kierował w afekcie i do dzisiaj ma traumę a wszystkiemu winna ta smycz co to jej nie było. Policja ma co robić a trzeba by było wtedy odpalić procedurę, wyjąć formularze, wezwać na okoliczność, skierować do sądu. Później w sądzie znów start-proces. W między czasie już przygotowane wnioski obustronne o odszkodowanie z powództwa cywilnego na podstawie traumy co potwierdziłby dla obu stron lekarz psychiatra (pewnie ten sam :-) ). Ze dwa lata pracy sądu, policji, strażników miejskich. I kto za to zapłaci ? I po co ? To nie lepiej jednak jak Temida ma opaskę na oczach ? :-)
    14 8 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 6:49
    mirekm napisał/a:
    Zaraz zaraz! Jakim cudem pies znalazł się na drodze? W myslenicach plaga są właściciele opuszczający psy luzem bo przecież "nie gryzą" i "się słuchają"... Nie mówię, że tak było w tym przypadku, jednak pies znalazł się na drodze... W jaki sposob skoro spacerował z właścicielem?
    zgadzam się w 100% a gdyby pies pogryzł lub zagryzł jakieś dziecko ?? tez byście mu współczuli ?? winą za ten wypadek należy obarczyć tylko i wyłącznie właściciela czworonoga.
    38 69 Cytuj Zgłoś
  • mirek@ 09.05.2016 - 6:56
    Leszek Eichler napisał/a:
    Najwidoczniej nie masz zwierzaka, skoro nie potrafisz zrozumieć jak to możliwe, że pies zerwal się ze smyczy. Mój pies na spacerze nosi szelki, a i tak kiedyś po prostu się z nich wyrwał. Na szczęście zdążyłem go złapać. Tak to już czasem bywa z naszymi zwierzakami. A w tym przypadku mamy jasność, że winny jest kierowca samochodu. Mocno wierzę, że zostanie złapany.
    Decydujesz sie na psa? Jesteś za niego odpowiedzialny.

    NIe mam psa, ale mam dziecko i nie chciałbym żeby przez Twoją nieuwagę lub olewactwo innych wlascicieli psow - wasz kochany pupilek urwal sie ze smyczy i pogryzl moje dziecko. Oczywiscie powiesz ze Twoj pies nie gryzie, bo jest taki slodki i Twoj, ale po co pies ma zeby? Skoro potrafi sie zerwac z szelek, smyczy i innych to znaczy ze moze stac sie to w kazdej chwili. Zarowno wlasciciel jak i kierowca powinni odpowiedziec za to co sie stalo. Dodatkowo policja/straz miejska powinna sie zainteresowac wlascicielami psow i tym jak sie je "pilnuje" podczas spacerow po myslenicach...
    37 36 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 09.05.2016 - 8:03
    seba napisał/a:
    zgadzam się w 100% a gdyby pies pogryzł lub zagryzł jakieś dziecko ?? tez byście mu współczuli ?? winą za ten wypadek należy obarczyć tylko i wyłącznie właściciela czworonoga.
    Za śmierć psa odpowiedzialny jest właściciel. Za złamanie przepisów o ruchu drogowym odpowiedzialny jest kierowca.

    Psa żal bardzo, szczególnie jego niewyobrażalnego cierpienia, ale tak - kierowca mógł psa nawet nie poczuć. Nie bronię go, bo w Państwie prawa powinna dopaść go sprawiedliwość (chociażby poprzez monitoring), ale pamiętam, jak kiedyś jechałem z ojcem i coś nam przebiegło przez jezdnie. Po 10 km zatrzymaliśmy się, bo coś nam nie pasowało w zachowaniu samochodu. Dopiero po 10 km zauważyliśmy, że ciągaliśmy pod sobą sarnę. Mała sarenkę (nie powiem wam jak i czym się zaklinowała o podwozie, bo niektórych może to zaboleć). Nie będę się tutaj bawił w porównywanie, czy sarna była większa od tego psa, ale wiem jedno - przy wypadkach, nawet takich jak ten powyżej, dzieją się różne nieprzewidywalne rzeczy.

    Czy psa można usłyszeć ? Nie ma takiej opcji. Standardowo włączone radio plus dźwięk silnika zagłusza praktycznie wszystko. Przypominam, że pies w takiej sytuacji nie szczeka, tylko skomle. Kto ma psa ten wie, co jest głośniejsze.
    38 28 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 8:31
    Może się mylę ale chyba w tej sytuacji nie do końca powinno chodzić o to, że ten pies nie został dopilnowany należycie-ale raczej o to ,że ktoś go wlókł przez pół miasta i przyczynił się do tego, ze cierpiał niesamowicie;-( Gdyby ten ktoś zaraz po potrąceniu zatrzymał się jak powinien mógłby rościć jakieś pretensje-słuszne lub niesłuszne. Ale nie zatrzymał się- nie wiadomo z jakiego powodu- i to poniekąd powoduje, że niestety wina przechodzi na jego stronę. Na pewno inny odbiór miałaby ta sytuacja gdyby sprawca zachował się zwyczajnie po ludzku a nie bestialsko wlókł psa po ulicach po prostu uciekając- nawet pod prąd;-(
    40 12 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 9:08
    Mam nadzieje że poniesie dużą karę finansową lub coś gorszego, osobiście nie wiem jaka kara może go spotkać, pewnie go nawet nie znajdą bo w Myślenicach to tylko pijaków na rowerach łapią.
    Poza tym osobiście jestem w szoku, ludzie w Polsce są coraz to gorsi, śmieją się z Rosjanin a oni nie są gorsi od Polaków... Coraz bardziej nienawidzę Polski....
    29 17 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 13:00
    Czy Wy czytać umiecie? Pies był na smyczy, zerwał się, ponadto, kierowca jechał pod prąd, a do tego, gdy poczuł i zobaczył, że pies wpadł mu pod koła, odjechał z piskiem opon, więcej Wam potrzeba dowodów na to, kto jest winny? Owszem, właściciel może i nie dopilnował psa jak należy i za to pewnie poniósł karę w postaci mandatu, to dlaczego ten kierowca ma nie ponieść kary za niezatrzymanie się i znęcanie nad zwierzęciem. Pomyślcie trochę, gdyby ten zwyrodnialec się zatrzymał, pies by żył. Nawet nie mamy pojęcia, jak to niewinne stworzenie cierpiało...
    46 7 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 14:53
    Dzięki nagłośnieniu tego dramatycznego wydarzenia, pojawiają się świadkowie.
    Udało się nam ustalić kilka faktów:
    Samochód , pod który wpadła biedna psina to czarny golf 4. Pies - duży beagle - 25 kg.
    W samochodzie siedziało dwóch młodych mężczyzn.
    Samochód jechał pod prąd ul. Szpitalną, ostro skręcił w ul. Piłsudskiego w stronę centrum i dopiero w trakcie tego manewru pies wypadł spod auta.
    Następnie kierowca zawrócił i powoli przejechał obok leżącego na jezdni psa.
    Wiemy również, że kierowca nie przejął się tym co zrobił i największym jego zmartwieniem było to ,że ma samochód pobrudzony krwią.
    Obrażenia jakich doznał pies to między innymi :
    "Pies miał duży ubytek skóry na lewym boku, brakowało tkanki tłuszczowej, mięśnie uszkodzone w wyniku tarcia o asfalt, kończyna lewa przednia była niemal oderwana od tułowia,mięśnie spalone, złamana kość udowa lewa, rozerwany staw skokowy, uszkodzone kości śródstopia prawego i lewego, ubytki skóry na prawym boku, częściowo oskalpowany ogon, rozerwany worek mosznowy z wynicowaniem jednego jądra........."
    Pies nie jest rzeczą, ból i strach czuje tak jak my.
    Gdyby kierowca się zatrzymał, Borys przeżyłby.
    93 7 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 09.05.2016 - 15:25
    Vetmedica napisał/a:
    Dzięki nagłośnieniu tego dramatycznego wydarzenia, pojawiają się świadkowie.
    Udało się nam ustalić kilka faktów:
    Samochód , pod który wpadła biedna psina to czarny golf 4. Pies - duży beagle - 25 kg.
    W samochodzie siedziało dwóch młodych mężczyzn.
    Samochód jechał pod prąd ul. Szpitalną, ostro skręcił w ul. Piłsudskiego w stronę centrum i dopiero w trakcie tego manewru pies wypadł spod auta.
    Następnie kierowca zawrócił i powoli przejechał obok leżącego na jezdni psa.
    Wiemy również, że kierowca nie przejął się tym co zrobił i największym jego zmartwieniem było to ,że ma samochód pobrudzony krwią.
    Obrażenia jakich doznał pies to między innymi :
    "Pies miał duży ubytek skóry na lewym boku, brakowało tkanki tłuszczowej, mięśnie uszkodzone w wyniku tarcia o asfalt, kończyna lewa przednia była niemal oderwana od tułowia,mięśnie spalone, złamana kość udowa lewa, rozerwany staw skokowy, uszkodzone kości śródstopia prawego i lewego, ubytki skóry na prawym boku, częściowo oskalpowany ogon, rozerwany worek mosznowy z wynicowaniem jednego jądra........."
    Pies nie jest rzeczą, ból i strach czuje tak jak my.
    Gdyby kierowca się zatrzymał, Borys przeżyłby.
    A tak na przyszłość, co możne kierowca zrobić w takiej sytuacji ? Są jakieś numery alarmowe dla zwierząt ? Przypuśćmy, że jestem w obcym miejscu, nie mam odstępu do internetu i przejechałem psa. Co robić ?
    14 6 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 15:48
    Zadzwonić na policję !!!
    59 4 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 15:57
    Stwierdzam że możliwość pisania komentarzy pod artykułami powinna być dostępna dopiero po jakimś określonym czasie żeby każdy musiał chociażby z nudów przeczytać wszystko dokładnie.
    "[...] i pod prąd ul. Szpitalną." Więc co to za teoria że nie zauważył że potrącił psa??
    Kolego od potrąconej sarny, nie czuliście ani nie słyszeliście potrącenia skoro wlekła się za autem?? Ja po byle dziurze wysiadam zobaczyć czy mam auto całe.
    41 8 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 16:11
    michu napisał/a:
    oj przestańcie nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się nie zatrzymał może naprawdę nie słyszał bo słuchał muzyki może był w szoku może to była kobieta która spanikowała a może kierowca był po jakiś nie dozwolonych środkach za dużo znaków zapytania. nie zapominajmy o właścicielu tego psa jego obowiązkiem jest nie dopuścić do tak zwanego zerwania powinien dbać o bezpieczeństwo swojego psa a także innych co by było gdyby kierowca odbił np w mur albo przechodniów? wiem jedno ja bym się zatrzymał i zadzwonił na policje w celu ukarania właściciela za stwarzanie niebezpieczeństwa i sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim psem.
    Właściciel samochodu był świadomy że potrącił psa. Mało tego, na drugi dzień chwalił się w pracy że "potrącił jakiegoś kundla i przeciągnął go pod samochodem". Zwyrodnialec zrobił to z premedytacją i uśmiechem na twarzy, a teraz nie ma odwagi ponieść konsekwencji.
    58 8 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 17:10
    Na LO jest kamera na ktorej widac znaczny fragment ul. Pilsudskiego
    26 3 Cytuj Zgłoś
  • Michael 09.05.2016 - 17:13
    J4nusz napisał/a:
    Właściciel samochodu był świadomy że potrącił psa. Mało tego, na drugi dzień chwalił się w pracy że "potrącił jakiegoś kundla i przeciągnął go pod samochodem". Zwyrodnialec zrobił to z premedytacją i uśmiechem na twarzy, a teraz nie ma odwagi ponieść konsekwencji.
    jeżeli tak było to oczywiście powinien ponieść kare co wcale nie wykluczałem w wcześniej
    25 3 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 19:28
    J4nusz napisał/a:
    Właściciel samochodu był świadomy że potrącił psa. Mało tego, na drugi dzień chwalił się w pracy że "potrącił jakiegoś kundla i przeciągnął go pod samochodem". Zwyrodnialec zrobił to z premedytacją i uśmiechem na twarzy, a teraz nie ma odwagi ponieść konsekwencji.
    Z Twojego wpisu wynika, że wiesz kto kierował tym samochodem. Mam nadzieję, że go znajdą i beknie za to.
    59 1 Cytuj Zgłoś
  • 09.05.2016 - 20:47
    J4nusz napisał/a:
    Właściciel samochodu był świadomy że potrącił psa. Mało tego, na drugi dzień chwalił się w pracy że "potrącił jakiegoś kundla i przeciągnął go pod samochodem". Zwyrodnialec zrobił to z premedytacją i uśmiechem na twarzy, a teraz nie ma odwagi ponieść konsekwencji.
    Jeżeli dla tego bandyty to taka świetna zabawa, którą się potem chwali, to może niech co wieczór przyczepia se do swojej fury kumpla, mamę, żonę i huzia przez miasto! A w niedzielę do kościółka!
    45 5 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 1:42
    Jak mozna wlec psa za autem i nie słyszeć jak wyje, zwyrodnialcy i znieczulica jak nie maltretuja psy to sie znecaja nad nimi co sie z tymi ludzmi dzieje
    42 2 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 10.05.2016 - 7:45
    mega13 napisał/a:

    "[...]Kolego od potrąconej sarny, nie czuliście ani nie słyszeliście potrącenia skoro wlekła się za autem?? Ja po byle dziurze wysiadam zobaczyć czy mam auto całe.
    Nie, dlatego piszę, że sytuacja sytuacji nierówna.

    3 14 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 10.05.2016 - 7:46
    Vetmedica napisał/a:
    Zadzwonić na policję !!!
    Ale poważnie policja zajmuje się takimi sprawami ?
    3 22 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 8:54
    Zgodnie z obowiązującym prawem, właścicielem " bezpańskiego " zwierzęcia jest Wójt, Burmistrz, Prezydent Miasta zgodnie z właściwością lokalną. Najlepiej taką sytuację zgłosić bezpośrednio do Urzędu Gminy lub Urzędu Miasta, jeżeli zdarzenie ma miejsce po godzinach urzędowania należy powiadomić Straż Miejską lub Policję.
    Nie udzielenie pomocy zwierzęciu poszkodowanemu w wypadku, zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzęciem i podlega karze.
    62 6 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 16:22
    mirekm napisał/a:
    Decydujesz sie na psa? Jesteś za niego odpowiedzialny.

    NIe mam psa, ale mam dziecko i nie chciałbym żeby przez Twoją nieuwagę lub olewactwo innych wlascicieli psow - wasz kochany pupilek urwal sie ze smyczy i pogryzl moje dziecko. Oczywiscie powiesz ze Twoj pies nie gryzie, bo jest taki slodki i Twoj, ale po co pies ma zeby? Skoro potrafi sie zerwac z szelek, smyczy i innych to znaczy ze moze stac sie to w kazdej chwili. Zarowno wlasciciel jak i kierowca powinni odpowiedziec za to co sie stalo. Dodatkowo policja/straz miejska powinna sie zainteresowac wlascicielami psow i tym jak sie je "pilnuje" podczas spacerow po myslenicach...
    To może należałoby wybić wszystkie psy - bo mają zęby, koty - bo mają pchły, ptaki - bo srają itd itp. A co powiesz na temat dzieci, które rzucają w zwierzęta kamieniami, albo je podpalają żywcem, albo rzucają o mury, wydłubują oczy, topią w kanałach itp - może też należałoby je wybić??? Hmm - ludzie, zastanówcie się czasem co wypisujecie w tych durnych komentarzach, bo normalnemu człowiekowi się mózg lasuje!
    36 8 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 17:06
    ARIELKA - nie wypisuj takich rzeczy - normalni ZDROWI ludzie nie porównują zabicia psa, kota, ptaka do zabicia dziecka .... sugeruję usunąć powyższy wpis ponieważ urąga człowieczeństwu.
    11 36 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 17:07
    Vetmedica napisał/a:
    Zgodnie z obowiązującym prawem, właścicielem " bezpańskiego " zwierzęcia jest Wójt, Burmistrz, Prezydent Miasta zgodnie z właściwością lokalną. Najlepiej taką sytuację zgłosić bezpośrednio do Urzędu Gminy lub Urzędu Miasta, jeżeli zdarzenie ma miejsce po godzinach urzędowania należy powiadomić Straż Miejską lub Policję.
    Nie udzielenie pomocy zwierzęciu poszkodowanemu w wypadku, zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzęciem i podlega karze.
    Nie gadajcie głupot. Jak koło mnie były bezpańskie psy i człowiek zadzwonił na straż miejską to kazali mi je złapać i dopiero wtedy po takiego psa przyjadą. Tak samo działa policja i straż miejska i schroniska.
    A co do zerwania sie psa to wina właściciela. Bo ja już mam 30 lat różne psy i jakoś jeszcze nigdy się mi nie zerwał. Obrożę i szelki lub smycz należy sprawdzać
    11 26 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 17:47
    Właściciel myśli że kierowca zapłaci a sam się dowie ile to kosztuje. Co ten pies robił na drodze? Winny nie kierowca tylko właściciel i dla niego dobrze jak właściciel auta się nie znajdzie. pies wbiega na jezdnię wszystko się może zdarzyć, ja bym się zatrzymała ale tylko po to by nakopać właścicielowi, zadzwonić po policję by dostał mandat jakiego jeszcze nie widział plus koszty naprawy samochodu.
    12 53 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 19:24
    ALLF napisał/a:
    Jakiej Zakopiance!? Co ty nie poważny? Zakopianka ładna i równa. Po lokalnych drogach z dziurami.
    po wiejskich kamienisto-wyboistych ścieżkach najlepiej stale pod górę , by się goguś dowiedział jak to jest "być transportowanym"
    29 2 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 20:32
    J4nusz napisał/a:
    Właściciel samochodu był świadomy że potrącił psa. Mało tego, na drugi dzień chwalił się w pracy że "potrącił jakiegoś kundla i przeciągnął go pod samochodem". Zwyrodnialec zrobił to z premedytacją i uśmiechem na twarzy, a teraz nie ma odwagi ponieść konsekwencji.
    Wiesz co, współczuję temu komuś, że ma takiego kolegę jak ty, jak kolega z pracy może na forum wydać swojego kolegę, jest to dla mnie nie zrozumiałe, trzeba mu było od razu powiedzieć co myślisz i skłonić aby się zgłosił na policję, pewnie nic się nie odezwałeś, a na forum straszny z ciebie cwaniaczek. Swoją drogą dziwię się tym psim lekarzom, że widząc tyle obrażeń, co wymieniają robili mu operację a nie uśpili psa, żeby się nie męczył, napewno wiedzieli że długo nie pociągnie, ale cóż od właściciela wyciągnęłli sporą kaskę za operację, bo na mój głupi rozum czytając o tylu obrażeniach już wiadomo że nie przeżyje.
    6 48 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 20:50
    Bardzo dobrze, ze wydał go tu na forum. Takie zachowania trzeba tępić ale jak widać mentalnych uchodźców w polsce nie brakuje.
    40 2 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 21:18
    pies powyzej 1,5 kiogrma ma byc na smyczy jesli nieswiaomy wasciciel dal spuscic sie psu jest sam temu winien.to tylko pies. a co jakby sie czlowiekowi krzywda stala ? nic nie byloby pisane bo wszyscy maja to w dupie nad psem sie uzalacie a czlowiekowi nikt nie pomoze. banda dewotek.
    11 45 Cytuj Zgłoś
  • 10.05.2016 - 22:39
    Polskie prawo :

    "Właściciel psa w środę, po wyjściu od weterynarza, zgłosił dyżurnemu policji co zaszło, a potem dwukrotnie, w czwartek i piątek, próbował złożyć oficjalne zawiadomienie na policji. Bez skutku. - Usłyszałem, żeby zwrócić się z pozwem cywilnym do sądu. I że to ja mogę być pociągnięty do odpowiedzialności, za nieupilnowanie psa - mówi. "

    http://www.dziennikpolski24.pl/region/a/kierowca-potracil-psa-i-ciagnal-po-jezdni,9972351/
    14 3 Cytuj Zgłoś
  • 11.05.2016 - 7:57
    Vetmedica napisał/a:
    Zgodnie z obowiązującym prawem, właścicielem " bezpańskiego " zwierzęcia jest Wójt, Burmistrz, Prezydent Miasta zgodnie z właściwością lokalną. Najlepiej taką sytuację zgłosić bezpośrednio do Urzędu Gminy lub Urzędu Miasta, jeżeli zdarzenie ma miejsce po godzinach urzędowania należy powiadomić Straż Miejską lub Policję.
    Nie udzielenie pomocy zwierzęciu poszkodowanemu w wypadku, zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzęciem i podlega karze.
    Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie precyzuje, że takiemu zwierzęciu należy udzielić pomocy (W MIARĘ MOŻLIWOŚCI - wyraźnie zaznaczone w ustawie) lub zawiadomić odpowiednie organy. Nie oznacza to, że musimy choćby dotykać takiego zwierzęcia czy je przenosić itp. Po prostu dla wszystkich, bo każdemu taka sytuacja może się zdarzyć - zatrzymać się i zadzwonić pod 112. A potem opierniczyć właściciela psa. I wtedy kierowca nie odpowiada za nic. A właściciel zwierzęcia zostaje ukarany.

    Co do całej sytuacji - kierowca jest odpowiedzialny za niezatrzymanie się i brak reakcji (czyli np. nie zawiadomienie służb). Co do ciągnięcia psa - kto jeździ autem, ten wie, że dźwięki radia + silnik pracujący są dość głośne. Nie rozgrzeszam, ale proponuję nieco rozsądku.
    Za ewentualne uszkodzenia auta oczywiście odpowiedzialny właściciel, gdyż to na nim ciąży prawny obowiązek zabezpieczenia psa , tak aby nie stwarzał zagrożenia dla innych, a tu niewątpliwie pies takie zagrożenie stworzył.
    8 30 Cytuj Zgłoś
  • mirek@ 11.05.2016 - 8:32
    arielka napisał/a:
    To może należałoby wybić wszystkie psy - bo mają zęby, koty - bo mają pchły, ptaki - bo srają itd itp. A co powiesz na temat dzieci, które rzucają w zwierzęta kamieniami, albo je podpalają żywcem, albo rzucają o mury, wydłubują oczy, topią w kanałach itp - może też należałoby je wybić??? Hmm - ludzie, zastanówcie się czasem co wypisujecie w tych durnych komentarzach, bo normalnemu człowiekowi się mózg lasuje!
    Nikt nie mówi o wybijaniu psów - nie demonizuj. Po prostu załóż mu smycz i kaganiec skoro wychodzisz z nim w przestrzeń publiczną - bo ulice, parki lasy i inne skwery to miejsce publiczne, z ktorych korzystamy my wszyscy - nie tylko Twoj piesek ktory musi sie wybiegac...
    13 32 Cytuj Zgłoś
  • 11.05.2016 - 11:55
    Tomek Goryl napisał/a:
    pies powyzej 1,5 kiogrma ma byc na smyczy jesli nieswiaomy wasciciel dal spuscic sie psu jest sam temu winien.to tylko pies. a co jakby sie czlowiekowi krzywda stala ? nic nie byloby pisane bo wszyscy maja to w dupie nad psem sie uzalacie a czlowiekowi nikt nie pomoze. banda dewotek.
    Proponuje poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem. W artykule wyraźnie napisane jest, że pies zerwał się ze smyczy. Mam nadzieję, że nie posiadasz zwierząt. Zresztą, sądząc po Twoim komentarzu, nie masz, ponieważ nie zdajesz sobie sprawy z tego, że takie sytuacje jednak czasami się zdarzają. Jak widać ludzie przejęci są losem tego psa, ja również, ponieważ-całe szczęście, zdecydowana większość społeczeństwa nie godzi się z takim postępowaniem. Przykre jest to, że wśród nas są ludzie tacy jak Ty, pozbawieni uczuć. Pies potrafi być wiernym przyjacielem, najlepszym kompanem i mimo tego, że jest tylko psem-jak to napisałeś, potrafi dać z siebie więcej niż niejeden człowiek. Rozumiem, że nigdy tego nie doświadczyłeś.. Ale zanim następnym razem zamieścisz taki komentarz, zastanów się. Pomyśl jak niesamowicie cierpiał ten pies. Nie doszłoby do tego, gdyby kierowca zatrzymał się. Tylko tyle, albo aż tyle. Nie życzę Ci nigdy takiej sytuacji jaka spotkała właściciela tego psa i samego zwierzaka. I zapewniam Cię, że gdyby dotyczyło to człowieka, ludzie reagowali by tak samo, ponieważ jest to normalna reakcja.
    93 3 Cytuj Zgłoś
  • 11.05.2016 - 13:33
    dona2 napisał/a:
    Wiesz co, współczuję temu komuś, że ma takiego kolegę jak ty, jak kolega z pracy może na forum wydać swojego kolegę, jest to dla mnie nie zrozumiałe, trzeba mu było od razu powiedzieć co myślisz i skłonić aby się zgłosił na policję, pewnie nic się nie odezwałeś, a na forum straszny z ciebie cwaniaczek. Swoją drogą dziwię się tym psim lekarzom, że widząc tyle obrażeń, co wymieniają robili mu operację a nie uśpili psa, żeby się nie męczył, napewno wiedzieli że długo nie pociągnie, ale cóż od właściciela wyciągnęłli sporą kaskę za operację, bo na mój głupi rozum czytając o tylu obrażeniach już wiadomo że nie przeżyje.
    Rozumek to Ty masz faktycznie głupiutki. O ile w ogóle go masz...
    To, że Ty uśpiłabyś Swojego psa w takiej sytuacji nie oznacza, że każdy powinien tak zrobić. Większość osób ratowałaby swojego psa.
    A tak swoją drogą, nagle bardzo dużo obrońców ma ten " kierowca". Pewnie cała jego rodzina pisze tu komentarze. Albo nawet on sam pod różnymi nickami.
    Ciekawe...
    111 9 Cytuj Zgłoś
  • Krzysztof 11.05.2016 - 22:57
    W ten wieczór przechodziłem w pobliżu miejsca, gdzie grupa młodzieży zajmowała się tym psem. Był to skręt w Szpitalną od strony Piłsudskiego, dokładnie naprzeciw MOKiS. I Ci młodzi ludzie mówili, że ten samochód jechał od Słowackiego przez Piłsudskiego i skręcił w Szpitalną, i na ulicy widać było smugę właśnie w na takiej trasie. Tak ich zrozumiałem, a i ślad był na prawym pasie Piłsudskiego do MOKiS-u, co by potwierdzało tą wersję.Zgromadzenie było już dość duże, więc się nie włączałem. Czyli jechali pod budynkiem sądu i koło Liceum. Może się uda coś ustalić ... Też uważam, że nie należy szaleć po mieście samochodem, są lepsze miejsca ...
    40 4 Cytuj Zgłoś
  • 12.05.2016 - 0:20
    Na liceum jest kamera, widać znaczną część ulicy Piłsudskiego i skrzyżowanie na którym często dochodzi do wypadków. ..
    37 3 Cytuj Zgłoś
  • 14.05.2016 - 13:07
    michu napisał/a:
    oj przestańcie nie wiadomo tak naprawdę dlaczego się nie zatrzymał może naprawdę nie słyszał bo słuchał muzyki może był w szoku może to była kobieta która spanikowała a może kierowca był po jakiś nie dozwolonych środkach za dużo znaków zapytania. nie zapominajmy o właścicielu tego psa jego obowiązkiem jest nie dopuścić do tak zwanego zerwania powinien dbać o bezpieczeństwo swojego psa a także innych co by było gdyby kierowca odbił np w mur albo przechodniów? wiem jedno ja bym się zatrzymał i zadzwonił na policje w celu ukarania właściciela za stwarzanie niebezpieczeństwa i sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim psem.
    ...Kierowca miał się nie zatrzymać i wlec wyjącego psa pod samochodem ulicą Niepodległości, następnie skręcić w Słowackiego, dalej w Żwirki i Wigury i pod prąd ul. Szpitalną. Zmaltretowany pies wypadł pod Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu...
    Po pierwsze najeżdżając cokolwiek autem albo uderzając w coś odczuwamy to zwłaszcza że to dość duży pies psy rasy beagle ważą ok 13-15kg. Po drugie słuchanie muzyki tak głośno jak to opisujesz również jest złym zachowaniem bo wtedy nie słyszymy co się dzieje na drodze np. karetka itp. Po trzecie dlatego że kierowca nie wiedział co zrobił to uciekał pod prąd? Po czwarte jakim wytłumaczeniem jest prowadzenie auta po niedozwolonych środkach. No i piąta sprawa, po zatrzymaniu należy zadzwonić najpierw po służby weterynaryjne żeby udzieliły cierpiącemu psu pomocy a następnie po policję która ma ukarać właściciela. Życie i zdrowie również zwierząt jest wartością nadrzędną niestety ludzie o tym zapominają. Nie potrafię zrozumieć postępowania kierowcy tym bardziej że w samym potrąceniu nie było jego winy i nic mu za to nie groziło, karygodne i niedopuszczalne jest dopiero to co wydarzyło się później. Nikt nie pisze o odbijaniu w mur czy w przechodniów chodzi tylko o zatrzymanie się po potrąceniu.
    32 3 Cytuj Zgłoś
  • Niedźwiedź Leśny 04.06.2016 - 11:40
    Rozstrzelać !!! Wszystkich!!!
    1 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach