Izdebnik: Zmarł ppłk. Franciszek Oremus

W wieku 92 lat zmarł Franciszek Oremus, ps. „Steyer”- „Żelazny”, Oddział Partyzancki „Limba” - podpułkownik w stanie spoczynku, były żołnierz 12 PP Armii Krajowej oraz organizator zbrojnego podziemia antykomunistycznego, więzień polityczny 1948-1956.

Był jednym z ostatnich żyjących Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych. Pochowany został w rodzinnym Izdebniku na cmentarzu parafialnym. Na wieczną wartę odprowadzała go salwa honorowa.

Mszę św. pogrzebową w kościele p.w. św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy w Izdebniku odprawił ks. proboszcz Andrzej Gawęda. Na uroczystości przybyli przedstawiciele prezydenta, władz rządowych i samorządowych, p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, pododdział Wojska Polskiego, przedstawiciele straży granicznej, harcerzy, straży miejskich oraz poczty sztandarowe OSP. Przybyli przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Harbutowic „Sanguszka”, które od trzech lat opiekuje się pomnikiem na Gościbi oraz państwo Lisowscy z Krzywaczki ze sztandarem AK w asyście harcerzy hufca Myślenice.

Chcemy służyć Ojczyźnie, jak Ty służyłeś

Sylwetkę Franciszka Oremusa przedstawił na kazaniu ksiądz proboszcz Andrzej Gawęda. Mówił: Przyszło mu żyć w trudnych czasach, musiał podejmować trudne życiowe wybory. Za służbę ojczyźnie spotkały go rany, cierpienie, więzienie. Przypomniał sylwetkę jego ojca, także Franciszka, służącego w Legionach Piłsudskiego, wskazując, że ojczyzna i ofiarny patriotyzm, to wartości, które ukształtował w nim już dom rodzinny. Z niemieckim okupantem walczył jako kilkunastoletni chłopiec. Spalono mu dom rodzinny, wiele lat spędził w komunistycznym więzieniu we Wronkach, on i jego rodzina byli prześladowani. Kiedy już przyszła wolność, troszczył się o pamięć ofiar pierwszej i drugiej wojny światowej. Był organizatorem wielu uroczystości patriotycznych. Przekazywał tradycje patriotyczne młodemu pokoleniu. Zabiegał, by władze gmin, nauczyciele, młodzież pamiętali o ofiarach wojny. Ważne dla niego były szacunek i umiłowanie ojczyzny, pamięć o ofiarach spośród naszej okolicy – mówił kaznodzieja.

Nad trumną Franciszka Oremusa Jan Józef Kasprzyk, p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, powiedział: Chcemy, aby ta polska ziemia, którą tak umiłowałeś, przytuliła Cię mocno. Chcemy służyć tak Rzeczypospolitej Polskiej jak Ty służyłeś.

Swoją służbę „Szteyer” – „Żelazny” pojmował nie tylko jako walkę zbrojną z okupantem i z wrogim systemem. Gdy zakończył się etap konfrontacji i bezpośrednich prześladowań, rozpoczął się dla niego czas walki o historyczną prawdę o czasach II wojny światowej i okresu powojennego. Był założycielem i działaczem niezależnych organizacji akowskich i więźniów politycznych czasów stalinowskich. Za swoją działalność otrzymał szereg orderów i odznaczeń, m.in. z nadania AK, Rządu Londyńskiego, prezydentów Wałęsy i Kaczyńskiego. Kawaler wielu orderów, w tym: Polonia Restituta, Krzyża Walecznych, Złotego i Srebrnego Krzyża Zasługi z Mieczami.

Związki Franciszka Oremusa z Gminą Sułkowice

Franciszek Ludwik Oremus urodził się w Izdebniku. Z gminą Sułkowice związany był więc od dziecięcych lat, a jego działalność partyzancka i niepodległościowa w dużej części wiązała się z lasami i leśniczówką na Gościbi. Był inicjatorem wmurowania tablicy pamiątkowej na budynku leśniczówki oraz postawienia obok niej obelisku upamiętniającego walki partyzanckie w lasach Gościbi. Konsekwentnie dążył do zrealizowania tej idei i urzeczywistnił ją jeszcze w okresie poprzedzającym przełom 1989 r. Jego odsłonięcie miało miejsce w 1983 r. Franciszek Oremus co roku pojawiał się 7 listopada pod tym pomnikiem, by uczcić pamięć poległych oraz uhonorować rocznicę akcji odwetowej w Lasach Gościbi, które uchroniły Sułkowice przed drugą pacyfikacją. Składał wieniec, zapalał znicze, opowiadał o minionych wydarzeniach. Był strażnikiem pamięci tego miejsca, przekazującym swoją wiedzą i doświadczenia młodszym pokoleniom.

Joanna Gatlik-Kopciuch

Czytaj także

Komentarze

  • OKOKI 18.08.2016 - 22:46
    Oprócz pomnika na szczycie góry Gościbia w miejscu kwaterowania oddziałów AK znajduję się krzyż z kotwicą Polska Walcząca oraz tekstem upamietniącym wmurowany przez Stowarzyszenie HUNTERS Myslenice.
    3 1 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach