Butelki, puszki, reklamówki a nawet koce i namioty. Tak imprezowicze zaśmiecają "Dalin"

Tradycją na Górnym Przedmieściu stało się już sprzątanie po imprezowiczach, którzy niemal z z weekendu na weekend pozostawiają po sobie ogromne ilości śmieci

Po każdej imprezie można tam znaleźć przede wszystkim szklane butelki, ale także wszelkiego rodzaju koce czy nawet… namioty. W pobliżu można zauważyć coraz więcej zdewastowanych i połamanych drzew.

Pomimo starań mieszkańców i właścicieli tamtejszych działek, ogniska i "dzikie" imprezy stały się tradycją, a po pobliskich łąkach i polach uprawnych walają się w ogromnej ilości szklanych butelek. Swoją pomoc oferuje miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna z Górnego Przedmieścia, która rok temu zajęła się gruntownym posprzątaniem terenu oraz późniejszymi patrolami tamtych okolic. Nie są oni w stanie jednak przebywać tam 24h na dobę i reagują dopiero wezwani przez mieszkańców.

"Nie mamy nic przeciwko paleniu ogniska czy spotkaniom ze znajomymi. Kultura wymaga jednak pozostawić miejsce takim, jakie się go zastało" - mówią właściciele i mieszkańcy.

Czy powracający z roku na rok problem pozostanie bez rozwiązania?

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • 27.08.2016 - 17:03
    Takich dzikusów po złapaniu na gorącym uczynku powinno się pałować,bo żadne inne metody wychowawcze nie zmienią ich zachowania.
    To jest efekt bezstresowego wychowania.
    58 1 Cytuj Zgłoś
  • 27.08.2016 - 21:58
    Ogrodzić teren i po problemie
    2 23 Cytuj Zgłoś
  • 27.08.2016 - 23:02
    Ogrodzenie terenu nic nie da :) będzie jeszcze bardziej kusilo
    16 Cytuj Zgłoś
  • Paweł Latoń 28.08.2016 - 0:23
    Ale jak ogrodzić? Pół Polski?
    15 Cytuj Zgłoś
  • Pablo 28.08.2016 - 7:02
    Ciekawa sprawa, bo na Mikołaju nie zauważyłem takiego syfu, a ludzi tam przychodzi bardzo dużo...
    8 Cytuj Zgłoś
  • sebastian 28.08.2016 - 7:22
    Kulturę wynosi sie z domu. W lesie nikt sie jej nie nauczy niestety. Moze publikowanie zdjeć tych brudasów by pomogło
    21 Cytuj Zgłoś
  • 28.08.2016 - 15:39
    W ramach idei Czyste Myślenice i Tanie Śmieci proponowałbym akcje UMIG w której urzędnicy po godzinach pracy idą szpalerem sprzątając Dalin i inne zaśmiecone miejsca. Taki integracyjny CleanMageddon-ZUO jak zwykle podstawi kontenery reklamowe w których na zmęczonych ciężką pracą i upałem czekała będzie lodowata kąpiel na ochłodę. Telewizja Powiatowa pokaże spocone, ale jakże uśmiechnięte zbliżenia twarzy naszych oficjeli umorusanych ale jakże zadowolonych z wyniku.
    Można by też było wprowadzić element konkurencji który umocniłby wolontariat: Kto uzbiera najwięcej śmieci (ZUO dostarczy reklamową wagę towarową) ten:
    Miejsce pierwsze - Darmowy odbiór śmieci przez rok.
    Miejsce drugie. - Darmowy odbiór śmieci przez pół roku.
    Miejsce trzecie. - Darmowy odbiór śmieci przez kwartał.
    Oczywiście nagrody są wyłącznie przykładowe jednak doskonale działają na wyobraźnię potencjalnych uczestników takiej akcji.
    Podejrzewam że taka akcja przyniosła by same korzyści:
    UMiG integruje się aktywnie że społeczeństwem
    Fitness w plenerze jest najlepszą formą aktywnego wypoczynku
    Korzyści w postaci wymiernych nagród
    Atrakcyjne spędzenie wolnego czasu łącząc się we wspólnym celu
    Reklama Myślenic na całą Polskę, ba -na całą Europę - Dbamy o nasz dom, sprzątamy razem! (Znak towaru zastrzeżony)
    No i na samym szarym końcu cała okolica będzie pięknie posprzątana a przecież głównie o to chodzi.
    16 4 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 31.08.2016 - 9:32
    Kurde, nie jestem stary, przed trzydziestką, niby mogę stwierdzić, że niedaleko mi do młodego pokolenia (albo tak chcę sądzić :) ) ale jak my kilka/kilkanaście lat temu chodziliśmy się znietrzeźwić i alkoholowo zniszczyć, idąc pod las, na ognisko, gdzie była mieszana gorzała z piwem i winem, śpiewy, krzyki i bóg wie co jeszcze... zawsze po sobie sprzątaliśmy. Nikt się nad tym nie zastanawiał, było to robione z automatu. Jedyne co mogło wkurzać to fakt, że worki ze śmieciami zostawialiśmy w śmietnikach osób prywatnych po drodze a i czasami dzwony u św. Jakuba z niewytłumaczalnych boskich powodów zaczynały dzwonić o 3 nad ranem...

    Kiedyś nawet zamiataliśmy patelnię (czyt. "czarny dach") ze szkła, żeby się przyjemniej siedziało.

    To było naturalne. Jeżeli dla dzisiejszej młodzieży sprzątanie po sobie jest nienaturalne, to co będzie z przyszłymi pokoleniami ? Nie dość, że zrobią syf, zniszczą komuś elewację, to jeszcze dadzą Ci w pysk, że się źle na nich popatrzyłeś.
    7 Cytuj Zgłoś
  • 26.09.2016 - 9:59
    Myśleniczanin007 pięknie żeś to wszystko wykombinował a ja zapytam nie wystarczy po prostu nie rzucać śmieci pod nogi.
    Po co tyle zachodu, kombinacji społecznych inicjatyw kiedy wystarczy odrobina przyzwoitości nawet nie wobec innych ludzi a wobec otaczającej nas przyrody.
    Tak się składa że to wysypisko jest na polu mojego sąsiada i nie jest to jedyny problem tamtego rejonu.
    Drugim nie mniej uciążliwym problemem są motocykle Quady oraz samochody terenowe nie mogąc podjechać pod górkę na przedłużeniu ścieżki od ul Dąbrowskiego ujeżdżają sobie nową trasę po polach mając za nic że są one własnością prywatną oraz to że część z nich jest obsiana zbożem.
    Ogrodzenie terenów sąsiadujących z lasem powoduje że pojazdy te wytyczają sobie nowe przejazdy nawet 150mb od lasu.
    Kiedyś pytam spotkanego tam człowieka na motocyklu co by zrobił gdybym to ja wjechał do niego na podwórko i zjeździł mu trawnik, odpowiedział z bezczelnym uśmiechem nie mam trawnika na podwórku.
    Na koniec zanim jeden z drugim wjedziesz na to obsiane pole pod Dalinem pomyśl co byś zrobił gdyby właściciel tego pola wjechał ciągnikiem na twój wypielęgnowany trawnik.
    Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach