II OFF ROAD MKM: Samochodem przez bezdroża pełne błota

fot. M. Matuszyński

Wąwozy, trawersy, błoto, podjazdy oraz niezliczona ilość drzew - tak w skrócie można opisać trasę z jaką zmagali się uczestnicy drugich zawodów Off Road 

Myślenicki Klub Motorowy zorganizował II OFF ROAD MKM. - Tym razem zaszaleliśmy i odważyliśmy się na organizację imprezy kilku dniowej – tak aby nasi uczestnicy mogli się wyjeździć - mówią orgaizatorzy. 

W zawodach, które odbyły się w dniach 24-26 października wzięły udział 22 ekipy.

Dzień pierwszy: Prolog

Przygoda rozpoczęła się prologiem dla wszystkich ekip. Samochody miały do przejechania na czas krótki odcinek terenowy znajdujący się na Tarnówce, tuż obok Cmentarza Żydowskiego w Myślenicach. Czasy uzyskane przez zawodników, dały kolejność startowania do następnego odcinka specjalnego. 

Po tym etapie wszyscy wrócili do Centrum Szkoleniowego Jałowcowa Góra w Dobczycach, gdzie znajdowało się biuro zawodów. Po zapoznaniu się z wynikami i kolejnością startową, zawodnicy wyjechali na odcinek nocny w dwóch kolumnach. I – klasa EXTREME – która udała się do Raciborska, II – klasa ADVENTURE – która udała się do Podolan.

fot. M. Kutrzeba

Dzień drugi: Mechanik na wagę złota

Tym razem klasa extreme do Borzęty, klasa adventure do Raciborska. Trasy okazały się trudne i końcowo klasę Extreme – ukończyły dwa samochody, trasę Adventurę – cztery. Część kierowców po ukończeniu sobotniego odcinka szukali mechaników, którzy dokonają cudu i przez noc doprowadzą ich pojazdy do stanu, któy pozwoli na powrót do zawodów. 

Dzień trzeci: Wąwozy, trawersy, błoto, 

Ostatniego dnia zawodów obie ekipy z klas extreme i adventure wyjeżdżają na jedną trasę – Borzęta. Pierwsza startuje klasa extreme z której do dnia niedzielnego zostały dwa samochody. Wąwozy, trawersy, błoto, podjazdy oraz niezliczona ilość drzew - tak w skrócie można opisać trasę z jaką zmagali się uczestnicy. 

Po ukończeniu przejazdu, wszystkie ekipy wróciły na Jałowcową Górę, gdzie nastąpiło oficjalne rozdanie dyplomów, pucharów i nagród.  

Wyniki: 

KLASA EXTREME
I miejsce – Zenon Skupień i Witold Grabowski
II miejsce – Dariusz Łysoń i Dariusz Kapuściński
III miejsce – Kosma Nowak i Ramzes Mastela

KLASA ADVENTURE
I miejsce – Janusz Rusek i Sławomir Janosz
II miejsce – Marcin Stanik i Tomasz Cieżak
III miejsce – Roman Pawłowski i Mariusz Kiereś

Nagrody fair play :
- Koza Jacek
- Grzegorz Jagos i Bogdan Totoś
-Dariusz Łysoń i Dariusz Kapuściński

Czytaj także

Komentarze

  • 02.11.2014 - 11:46
    Brawo dla Witka i Zenka. :) Jak zawsze najlepsi
    3 2 Cytuj Zgłoś
  • 02.11.2014 - 13:00
    Zastanawia mnie fakt czemu o imprezach dużymi literami piszę się ale już po ich odbyciu się ?

    6 8 Cytuj Zgłoś
  • 02.11.2014 - 13:33
    miszko napisał/a:
    Zastanawia mnie fakt czemu o imprezach dużymi literami piszę się ale już po ich odbyciu się ?
    O tej imprezie pisaliśmy zarówno w dziale wydarzenia jak i na stronie głównej. Wspomnianym przez Pana dużym literom towarzyszył nawet plakat:

    http://wydarzenia.miasto-info.pl/3742,ii-off-road-mkm.html
    10 2 Cytuj Zgłoś
  • 03.11.2014 - 7:58
    Organizowanie "czegoś takiego", poza zamkniętymi torami czy też poligonami, jest w świetle polskiego prawa nielegalne, złamano tu kilka przepisów karnych, kodeksu wykroczeń, ustawy o ochronie środowiska czy ustawy prawo wodne. Ale kogo to obchodzi, kilkunastu szaleńców z jakiegoś szumnie nazwanego klubu motorowego zabawia się w kretyński sposób, kosztem środowiska, dzikiej zwierzyny, błota na drogach publicznych, a policja czy straż miejska nic w tej materii nie robi.
    2 25 Cytuj Zgłoś
  • 03.11.2014 - 9:37
    Pełne poparcie dla postu "służbisty". Najwyższy czas skończyć z łamaniem prawa przez grupę, którzy jako patrona imprezy wybrali Burmistrza Gminy Myślenice, być może aby ich chronił przed skutkami naruszania prawa. Stawiam zatem pytanie: cza pan Burmistrz wiedział o charakterze tej imprezy?
    Następna sprawa: Czy odpowiednie władze: policji, ochrony środowiska wydały pozwolenie na taka "zabawę" pseudo- motorową? A może nikt nie zwrócił się w powyższej sprawie więc władza "umyła ręce".
    Nie spodziewam się odpowiedzi bo przecież nikt nie czuje się winny.
    3 19 Cytuj Zgłoś
  • 03.11.2014 - 13:33
    Widzę , że aktywizują się typowi pieniacze, działacze, którym nic nie pasuje (oprócz tego co sami zrobią) i wylewają z siebie jad ( czy nie zatruwają przypadkiem nim "środowiska") z powodu tylko dlatego , że komuś innemu udało się coś w sposób profesjonalny zorganizować.
    16 2 Cytuj Zgłoś
  • 05.11.2014 - 9:10
    Szanowna "Tara", to nie jest "pieniaczenie" z mojej strony, tylko pokazanie jak są łamane przepisy kilku ustaw i zwrócenie uwagi na brak reakcji w tej sprawie ze strony policji czy straży miejskiej. To nie była "profesjonalnie" zorganizowana impreza tylko zwykła "amatorszczyzna".
    1 9 Cytuj Zgłoś
  • 05.11.2014 - 22:47
    Tereny na których zostały zorganizowane zawody to tereny prywatne i właściciele mogę robić tam co chcą..
    8 Cytuj Zgłoś
  • 06.11.2014 - 9:28
    Do "hajter17". Właśnie takie rozumienie prawa własności po 1990r pokutuje wśród właścicieli, czyli " na swoim mogę sobie robić co chcę". Nic bardziej błędnego, istnieje wiele ograniczeń prawa własności, miedzy innymi właściciel nie może bez zezwolenia wyciąć drzewa nieowocowego lub go niszczyć. Na fotografiach widać jak "szaleńcy" niszczą drzewa nieowocowe, zaczepiając o nie liny do wyciągania czegoś co jest skrzyżowaniem ciągnika z samochodem i do tego "swoiskiej" roboty. Poza tym na żadnym z tych pseudo pojazdów nie widać tablic rejestracyjnych, co wskazuje między innymi, iż nie są dopuszczone do ruchu po drogach publicznych, a konkurencje tych pseudo zawodów były rozgrywane w oddalonych od siebie miejscach, zatem te niby samochody bezprawnie poruszały się po drogach publicznych, stanowiąc zagrożenie dla innych uczestników ruchu, nie wspomnę o zabłoceniu jezdni. Wykroczeń na kilkanaście punktów karnych, jeżeli kierowcy mieli w ogóle prawo jazdy, czego przypuszczam nikt z pseudo organizatorów nie sprawdzał, bo po co, kiedy wszystko wolno.
    7 Cytuj Zgłoś
  • 06.11.2014 - 9:52
    Każdy zawodnik posiadał pas aby nie niszczyć drzew, a Ci którzy ich nie mieli dostawali kary pieniężne.
    4 Cytuj Zgłoś
  • 07.11.2014 - 10:11
    Do "hejter17". Piszesz, że " każdy zawodnik posiadał pas aby nie niszczyć drzew, a Ci którzy ich nie mieli dostawali kary pieniężne". Jak każdy zawodnik posiadał pasy, to skąd się wzięli Ci co ich nie posiadali i co dalej, zapłacili kary i drzewa opasali linami i łańcuchami. Faktem bezspornym jest to, iż te pseudo pojazdy "swojskiej roboty", bez tablic rejestracyjnych i dopuszczenia do ruchu, nie miały prawa poruszać się drogami publicznymi. Mam nadzieje iż odpowiednie służby zajmą się to sprawa, bo wykaz osób kierującymi takimi "dziwadłami" jest w artykule. Proszę z wyprzedzeniem o podanie kiedy będzie organizowana następna taka pseudo impreza, aby wcześniej powiadomić o tym policje.
    6 Cytuj Zgłoś
  • 08.11.2014 - 8:56
    Do "służbista" widziałeś te pojazdy poruszające się po drogach publicznych? Tzn. zmoty przyjechały na lawetach.
    5 Cytuj Zgłoś
  • 08.11.2014 - 11:56
    Co za żenujący brak wiedzy u "służbisty". Co prawda sama nazwa tego... "pana" sugeruje intencje, ale obrażanie i inwektywy pod adresem grupy zasłużonych i LEGALNIE działających osób to kwalifikacja do odpowiedzialności z tytułu pomówienia i szkalowania. Służę konkretnymi paragrafami w razie wątpliwości. A więc kolego "służbisto": !Zawody tego typu organizowane są w całej europie na takich samych zasadach. Impreza miała zatwierdzony regulamin przez wszystkie odpowiednie instytucje, zgodnie z wszystkimi obowiązującymi przepisami. Nie bredziłbyś o dopuszczeniu pojazdów nierejestrowanych lub niezgodnych z przepisami ruchu, gdybyś znał regulaminy PZMot i gdybyś wiedział,że wszystkie samochody PRZED startem zostały dokładnie sprawdzone w kontekście aktualnego przeglądu rejestracyjnego, ubezpieczenia, prawa jazdy kierowców itp. Bez tego nie ma mowy o dopuszczeniu do zawodów. KAŻDY zawodnik musiał posiadać pas do drzew, a kara byłaby zastosowana do kierowcy, który by go nie użył. Nie było takiego przypadku. Zamiast wylewać jad i wypisywać obraźliwe bzdury pod adresem organizatorów i zawodników proponuję ci "pół litra" bo Twoje rewelacje i "głębokie przemyślenia" są najprawdopodobniej efektem działania pod wpływem. Nikt o zdrowym umyśle i na trzeźwo nie pisałby takich banialuków. Sugeruję, byś odwiedził odpowiedniego terapeutę. I DO WSZYSTKICH INNYCH CZYTELNIKÓW: Szanowni Państwo, problemem w naszym regionie jest od dawna kwestia TOLERANCJI!!!
    Już kilka razy spotkałem się z debilną (jak w tym przypadku) krytyką dotyczącą działań różnych osób w różnych tematach. Łączy je jedna wspólna cecha-chcą i robią coś niekonwencjonalnego dla innych i w imię nieco wyższych celów, nie tylko na pokaz, poklask czy dla szmalu. I to jest solą w oku dla takich oszołomów jak "słuzbista", którzy bez odpowiedniej wiedzy i znajomości tematu, ośmieszając się swym dyletanctwem i prymitywizmem, jednak szkodzą sprawie, bo zawsze znajdzie się jaki równie "oświecony" poplecznik i tak gangrena się rozprzestrzenia... Życzę wszystkim pozytywnego myslenia i raz jeszcze tolerancji.... pozdrawiam, mk
    6 Cytuj Zgłoś
  • Anna 08.11.2014 - 13:45
    Skoro to jest teren prywatny to właściciel płaci podatek za każde drzewo i każdy kęp trawy. Jeśli ma ochote użądzić sobie zawody to niech je użądza ludzie sie dobrze bawią wszystko odbywa się na terenie pryatnym więc nie szkodzi to nikomu.
    Służbista: podglądałeś ich przez żywopłot czy jak? Co Ci tak przeszkadza?
    5 Cytuj Zgłoś
  • Misiek 17.11.2014 - 9:59
    Proszę się przyjrzeć drogom i ścieżkom prowadzącym do lasu oraz drogom leśnym.
    Proszę przejść się w piękny sobotni czy niedzielny dzień szlakiem turystycznym prowadzącym od ulicy Dąbrowskiego w stronę Dalinu i dalej do Sułkowic.
    Po pierwsze co rusz trzeba zmykać na bok przed nadjeżdżającym motocyklem, samochodem terenowym lub quadem, a jak już będziemy na skraju pól rozejrzyjmy się w koło cały ten teren wygląda jak jakiś poligon to samo zresztą jest w środku lasu.

    Pytam zatem gdzie poszanowanie prawa własności gdzie poszanowanie przepisów o poruszaniu się pojazdami z napędem spalinowym w lasach, że nie wspomnę o szacunku dla rolników i ich pracy /czytaj pole pszenicy zjeżdżone przez quady/

    Teraz pytanie do wszystkich którzy popierają tego typu nie wiem jak to nazwać sport, hobby, co powinien zrobić właściciel pól i lasu po których co dzień ktoś jeździ???
    Wykopać wilcze doły, porozwieszać linki stalowe, kupić karabin i strzelać???
    Nic innego nie pomaga a na portalu youtube aż roi się od filmików zrobionych przez tych ludzi oraz tego jak potraktowali właścicieli którzy próbowali bronić swojej własności.
    Dlaczego użalamy się nad grupką ludzi którzy mogli by sobie zorganizować jakiś teren dla swoich potrzeb a nie niszczyć środowisko oraz prywatną własność, ciekawe jak zareagował by pan który quadem za 20tyś jeździ po prywatnych łąkach gdyby ktoś inny przejechał mu po trawniku na jego posesji.

    Na koniec jeszcze jedno pytanie jeśli wszyscy ci ludzi i ich pojazdy legalnie się poruszają dlaczego nie mają żadnego oznakowania ?????????
    Odpowiedź jest moim zdaniem prosta bo wtedy wystarczyła by jedna fotka telefonem żeby taki delikwent zapłacił za wyrządzone szkody.
    1 2 Cytuj Zgłoś
  • 17.11.2014 - 16:35
    Ktoś stara się coś zorganizować aby życie nie było nudne, ale i tak zawsze znajdzie się ktoś komu się coś nie podoba. Nie wszyscy lubią spacerować leśnymi ścieżkami, całymi dniami siedzieć przed tv itd, inni np. wolą spędzać czas jeżdżąc motocyklem, samochodem terenowym lub quadem. Powinniśmy podziękować organizatorom za czas i wysiłek jaki wkładają w organizowanie tego typu imprez. Ponieważ każdemu się wydaje że to jest proste, ale rzeczywistość jest inna, nie wyobrażacie sobie ile formalności jest aby zorganizować takie wydarzenie.
    3 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach