Sułkowice: Piekli placki dla Mateusza Chrobaka. Zebrali prawie 19 tys. zł

Kiedy w Myślenicach odbywał się Memoriał im. Stacha Cichonia podczas którego zbierano pieniądze dla Mateusza Chrobaka i Alana Seneckiego – sułkowiczanie zorganizowali własną akcję podczas której piekli placki dla Mateusza

Pomysłodawczyni akcji zaproponowała, żeby – kto może – upiekł placek, a z przyniesionych słodkości zrobi się paczki, za które ludzie będą dawać datki. Jak powiedziano, tak zrobiono. Ludzie zaczęli znosić na plebanię w Sułkowicach swoje wypieki już od soboty 25 lutego.

Zgłaszały się osoby nie tylko z Sułkowic, ale też z różnych okolic, np. z Jasienicy, Lanckorony, Polanki, Osieczan, Harbutowic, a nawet z Makowa Podhalańskiego i Suchej Beskidzkiej. Zaczęło się pakowanie do plastikowych pojemników, które dodatkowo zdobiły naklejki uczniów z Harbutowic, którzy również zaangażowali się w pomoc dla Mateusza.

Zeszło wszystko co do joty, nikt nie był w stanie zliczyć, ile było tych ciast, które przynieśli ludzie. Na facebooku pomysłodawczyni napisała m.in.:

„To co się wydarzyło, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wiele osób, które przynosiło wypieki, zostawało, pomagało pakować, kroić. Zrobiliśmy około 500 paczek z plackami. Sprzedawaliśmy je po 3 Mszach św., na czwartą brakło, ale wiele osób, mimo braku ciast pięknie wsparło Mateusza i dało pieniążki do puszek. Dziękuję i przepraszam, że nie starczyło dla Was ciast. Bardzo Wam wszystkim dziękuję!!!! Wiele osób wręcz prosiło by powtórzyć akcję:) zobaczę co da się zrobić”.

I dodaje:

„Bardzo ważne jest to, że nikogo nie było trzeba werbować, wszyscy chętnie sami zgłaszali się do pomocy, a to przy rozdzielaniu ciast do paczek, a to do kolportażu ich pod kościołem. Nawet sam zainteresowany – Matusz – upiekł jedno ciasto. Ludzie wrzucali do puszek wielokrotność wartości danej paczki. Ta akcja pokazała jedność ludzi, wspólnotę sułkowicką.. Cieszymy się, że ksiądz proboszcz się zgodził. I dziękujemy bardzo wszystkim, którzy włączyli się w tę akcję. To wszystko zasługa ludzi z otwartymi sercami i kieszeniami.”

Dzięki tej inicjatywie udało się zebrać 18 826 zł i 51 euro. Jak mówią rodzice chłopca: - Mateusz w listopadzie 2016 r. przeszedł w ciągu dwóch dni 3 operacje, gdyż podczas zabiegu dostał zawał, był w śpiączce. Za jedną operację, która była planowana, trzeba było zapłacić 45,5 tys. euro, 2 operacje dalej są nierozliczone, a szykuje się kolejna na 14 marca 2017 r. Nadal potrzebne są pieniądze…

jgk

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

Poinformuj o komentarzach