Wybory Samorządowe 2018: Ostatnie godziny kampanii. Trwa wojna plakatowa
Mobilne billboardy, banery, plakaty, ulotki, biuletyny umieszczane w przestrzeni publicznej jedne na drugich.
Tak będzie do piątku do godz. 24 – kto ostatni przed ciszą wyborczą powiesi plakat, tego wyborcy zobaczą idąc do urn… na tym polega wojna plakatowa na finiszu kampanii
Kandydaci na radnych i burmistrza uśmiechają się do nas niemal na każdej ulicy w mieście. Plakaty można spotkać wszędzie – na słupach, tablicach informacyjnych, tablicach wyborczych, na ogrodzeniach, w sklepach, skrzynkach pocztowych, za wycieraczkami zaparkowanych samochodów a nawet na mobilnych billboardach.
Pomimo, że do rady miejskiej kandyduje 75 osób , a do powiatu 156 to prym w ilości materiałów wyborczych rozklejonych w mieście wiodą kandydaci na burmistrza miasta i gminy Myślenice.
W tym roku wybory są wyjątkowe, ponieważ w czerwcu po 15 latach na stanowisku burmistrza Maciej Ostrowski zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Na swoje stanowisko rekomendował Krzysztofa Halka (KWW Macieja Ostrowskiego), a do wyścigu o fotel burmistrza dołączył poseł PiS Jarosław Szlachetka i debiutująca na lokalnej scenie politycznej Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów).
W pierwszych tygodniach kampania wyborcza toczyła się głównie w portalach społecznościowych oraz w mediach. Kandydaci ogłaszali swoje programy, organizowali konferencje, aby przyciągnąć uwagę mediów, a nawet próbowali doprowadzić do debaty.
Jednak ostatnie dwa tygodnie to czas na promocję kandydatów w przestrzeni publicznej. Plakaty naklejane będą jedne na drugie do ostatniej chwili, czyli do piątku do godz. 24. Powód jest prosty – kto ostatni przed ciszą wyborczą powiesi plakat, tego wyborcy zobaczą idąc do urn w niedzielę 21 października.
Do obowiązków pełnomocników wyborczych należy usunięcie w terminie 30 dni po dniu wyborów plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych ustawionych w celu prowadzenia agitacji.