Myślenice: Pierwsza rocznica wyburzenia dworca PKS

Dokładnie rok temu na teren starego budynku dworca wkroczyła ekipa remontowa, która rozpoczęła rozbiórkę. Od tego czasu PKS obiecywał, że szybko wybuduje nowoczesny i funkcjonalny dworzec, tymczasem sprzedał działkę i odpowiedzialność za budowę spadła na innych

A konkretnie na Marka Koźmińskiego, byłego piłkarza włoskiej Serie A, który przejął dawny dworzec za około 2.5-3 mln złotych (taką kwotę podał Dziennik Polski). Tym samym działka na której znajdują się wiaty przystankowe od 2007 roku zyskała trzeciego właściciela, wcześniej była nim gmina, następnie PKS a teraz Koźmiński.

To właśnie firma byłego piłkarza będzie budować obiekt z funkcją dworca. - PKS zna się na prowadzeniu usług komunikacyjnych, ale nie musi się znać na zarządzaniu powierzchniami handlowo-usługowymi. Tę rolę przejmie firma pana Koźmińskiego – w prasie mówi rzecznik PKS Myślenice, Bogusław Makowski. Termin realizacji podany przez nowego właściciela to 10-12 miesięcy, czyli o 6 miesięcy dłużej niż do tej pory podawał PKS Myślenice.

Marek Koźmiński działa na rynku nieruchomości od kilku lat. W 2007 przejął stary dworzec w centrum Katowic. Budynek z XIX wieku powoli popada w ruinę. PKP sprzedało go - podobnie jak PKS Myślenice teren gdzie znajdują się obecnie wiaty przystankowe- a on obiecał, że zrewitalizuje zabytek. Jednak do tej pory nic nie zmieniło się w tej materii.  

Od stycznia 2009 roku autobusy tzw. „przelotowe” omijają myślenicki dworzec, przez ostatnie 12 miesięcy zmniejszono liczbę kursów i borykano się nie tylko z problemem spóźniających się, ale jeżdżących niezgodnie z rozkładem autokarów. Dodatkowym problemem, którego przez rok nie udało się rozwiązać jest brak poczekalni i słabe oświetlenie, zwłaszcza w godzinach popołudniowych.

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • 22.01.2010 - 9:58
    Do ilu rocznic doliczymy, do dwóch, trzech.... Najprosciej było sprzedać, a ludzie co tam. Zamydli się oczy przed wyborami i jakoś to będzie.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 10:03
    wierzy ktos was jescze w to ze w tym miescie powstanie dworzec? w dzienniku polskim jest dobry akapit o tym jak udowodnili spolce ze nie ma na budowe dworca, kozminski tez sie nie pali w katowicach wiec i tu pewnie wybuduje za X lat
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 10:26
    Nadzieja w tym że ktoś prześwietli to co działo się z PKS od prywatyzacji do dziś,zwycięstwo w wyborach nie daje prawa do traktowania gminy jak prywatnego folwarku,zdobyczy do rozdawania znajomym.
    Raczej dworca nie doczekamy tylko jakąś małą przybudówkę przy galerii,tak że rocznic będzie więcej.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 10:38
    Minęła również druga rocznica. Co prawda gazeta myślenicka, jak zwykle niezależna od Macieja O. jej nie zauważyła ale niektórzy o niej pamiętali.
    Dwa lata temu, w ostatnim numerze GM w 2007 roku burmistrz pytany przez red. Cichonia o to czy prywatyzacja PKS poszła w dobrym kierunku oraz kim jest nowy właściciel odpowiada:
    "Myślę, że myślenicki PKS trafił w dobre ręce. Osobiście uważam, że sprzedaż tych udziałów nie mogła pójść w lepszym kierunku. Mamy inwestora branżowego, z doświadczeniem, potężnym kapitałem własnym (przeszło 133 mln zł) i milionowymi zyskami. Jednocześnie nie jest to spółka prywatna – 100% udziałów w MPK posiada bowiem Miasto Łódź.

    W myśl zasady „duży może więcej” szansą dla myślenickiego PKS może okazać się przede wszystkim redukcja kosztów - choćby samego paliwa, a tego gmina w żaden sposób nie jest w stanie zapewnić. Nie bez znaczenia pozostaje również doświadczenie kadry zarządzającej, a takich ludzi, niestety nam zabrakło. My zrobiliśmy wszystko, aby uchronić spółkę przed bankructwem i dać tym samym szansę dalszego zatrudnienia wielu wartościowych pracownikom. Decyzję o sprzedaży udziałów inwestorowi branżowemu uważam za jak najbardziej słuszną."

    Jako rodzynek polecam dołączone do artykułu zdjęcie naszego burmistrza z Januszem Tomaszewskim i słynnym od przedwczoraj, zatrzymanym przez CBA prezesem Wąsowiczem.

    http://www.gazeta.myslenice.pl/serwis/archiwum/2007/47/Gmina-sprzedala-udzialy-w-PKS-Myslenice-1.html
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 10:44
    I jeszcze jedno. Cytat z początku tego artykułu i NAJLEPSZY DOWÓD JAKĄ KPINĘ URZĄDZA SOBIE Z NAS WŁADZA PRZY POMOCY SWOJEJ PROPAGANDOWEJ TUBY:

    "Gmina ratując PKS przed konsolidacją z przedsiębiorstwem krakowskim zawarła spółkę z udziałem pracowników, ratując w ten sposób nie tylko miejsca pracy, ale i grunty, które według planów krakowskiego PKS, miały być sprzedane dużej sieci handlowej."

    Ratowanie gruntów przed sprzedażą sieci handlowej to nie jest to co panu najlepiej w życiu wychodzi panie Burmistrzu.
    :)
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 12:54
    Cytat z artykułu. Pytanie do Burmistrza GMO;
    "Co może Pan powiedzieć o nowym właścicielu – czy w takim właśnie kierunku miała pójść sprzedaż udziałów w PKS?

    Myślę, że myślenicki PKS trafił w dobre ręce. Osobiście uważam, że sprzedaż tych udziałów nie mogła pójść w lepszym kierunku. Mamy inwestora branżowego, z doświadczeniem, potężnym kapitałem własnym (przeszło 133 mln zł) i milionowymi zyskami. Jednocześnie nie jest to spółka prywatna – 100% udziałów w MPK posiada bowiem Miasto Łódź.

    W myśl zasady „duży może więcej” szansą dla myślenickiego PKS może okazać się przede wszystkim redukcja kosztów - choćby samego paliwa, a tego gmina w żaden sposób nie jest w stanie zapewnić. Nie bez znaczenia pozostaje również doświadczenie kadry zarządzającej, a takich ludzi, niestety nam zabrakło. My zrobiliśmy wszystko, aby uchronić spółkę przed bankructwem i dać tym samym szansę dalszego zatrudnienia wielu wartościowych pracownikom. Decyzję o sprzedaży udziałów inwestorowi branżowemu uważam za jak najbardziej słuszną."()

    Transparentnie po niecałych dwóch latach widać jak na dłoni że gigant transportu MPK Łódź, olbrzymim inwestorem był tylko na papierze. Zupełnie jak drugie zainteresowane dworcową działką lokalne lobby handlowe. Żadna ze stron, nie wywiązała się z terminów budowy. W świetle aresztowań animatorów fiaska Łódzkiego MPK, marnie wypada teraz tłumaczenie sie gminy w ostatnim wydaniu GM.
    Przez długie lata prowadząc własną firmę, po prostu nie uwierzę w sprzedaż przez gminę udziałów w najintratniejszej działce na terenie Myślenic i takie łatwe "poddanie" się Łódzkiej spółce kryminalnej. Zwłaszcza że ta, tłumacząc się brakiem w kasie (sic!) sprzedaje następnie zabytkowy dworzec w Łodzi i dworcową działkę w Myślenicach Koźmińskiemu. Zwłaszcza w świetle inwestycji-inwestycji opiewających na tak bulwersujące sumy i wątpliwej potrzeby obiekty, po prostu nie wierzę. Zamienił stryjek, siekierkę na kijek? Mam pytanie; Dlaczego i za ile?
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 13:11
    Na marginesie dodam że pytanie w ankiecie "Czy wierzysz że ..." dotyczącej budowy dworca jest conajmniej bzdurne.
    Pytanie dotyczace dworca powinno brzmieć;
    "Czy wierzysz że sprzedaż spółki PKS Myślenice, Łódzkiemu MPK było uczciwym posunięciem gminy?"
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 13:12
    Po pierwsze MPK Łódź wcale nie było w takiej dobrej kondycji.
    Po drugie patrząc na ilość samochodów na myślenickiej rejestracji pod hipermarketami w Krakowie nie wiem czy mieszkańcy tak bardzo nie chcą hipermarketu w Myślenicach,przecież nikt ich o to nie pytał więc mogłoby się okazać że ta obrona jest w interesie pewnej grupy a nie ogółu .Zarządzanie przez gminę firmą to był kabaret,zamiast konkursu powołano "wybitnych fachowców" nie wiadomo od czego bo na pewno nie od zarządzania i transportu, tworzono stanowiska dla zasłużonych.Oszukano pracowników i mieszkańców,zmarnowano szansę jaką było przejęcie przez gminę PKS.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 13:40
    Kupcy twardo twierdzili że otworzą galerie żeby zablokować wejscie dużej sieciówki, jak widać kasy też nie mieli, co innego pokazać sie samochodem na raty, a co innego brać mega duży kredyt na budowe stosunkowo ryzykownego obiektu handlowego.
    Do czego zmierzam, do tego że miejscowe lobby kupieckie, bało się o swoje d...y, jednocześnie już zakładali że jak nie wyjdzie to sie działke sprzeda(oczywiscie z zarobkiem). Osobiście nie wierzę w uczciwą sprzedaż gruntu Łódzkiemu MPK jak też miejscowym kupcom.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 14:24
    W uczciwą sprzedaż chyba nikt nie wierzy,gdyby chcieli uczciwie sprzedać ogłosiliby przetarg i sprzedali za najwyższą cenę .Gdyby zależało im na firmie nie pozwolili by sobie na to aby tworzyć specjalnie kierownicze stanowisko dla związkowca oraz remontować dla niego pokój czy też zatrudniać pewną panią która"na wszystkim się znała".Przemalowywano autobusy i zmieniano logo i to były całe działania które miały uzdrowić firmę.Za co brała pieniądze firma Ellida tego nie wiedzą najstarsi górale.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 14:51
    Nie chcę zdradzać zakulisowych rozgrywek biznesowych, pragnę jednak nadmienić system tworzenia doradczych firm-hybryd takich jak Ellida czy Know-How "pomagających" upadającym firmom znaleźć najlepsze wyjście z kryzysu. Najlepsze dla animatorów, szarych eminencji tych hybrydowych spółek jakimi było Łódzkie duo, a raczej trio tylko jeszcze się o tym nie mówi, a w przypadku Know-How przejęcie kontroli nad szpitalami, co spowoduje rozłam w systemie usług zdrowotnych a co za tym pójdzie na polskim rynku ubezpieczeniowym. Zgodnie z zasadą; "Myśl globalnie, działaj lokalnie".
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 15:35
    Zwróciłem uwagę na jeszcze jeden fragment w dzisiejszym dzienniku - że prokuratura jednak interesuje się transakcjami przy sprzedaży pksów w Myślenicach i Nowym Targu. Ciekawe, czy coś z tego wyjdzie
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 17:04
    Proszę Państwa!
    Gdybyście Państwo uczciwie zapytali siebie samych czy miastu takiemu jak nasze, potrzebny jest bardziej dworzec komunikacyjny czy też centrum sportu zapewne oblalibyście się rumieńcem wstydu na pamięć powyższych narzekań. Po przemyśleniu tej sprawy musielibyście Państwo przyznać iż dworzec to sprawa marginalna i zdecydowanie ustępująca znaczeniem szansie rozwoju kultury fizycznej. Człowiek wożony, wgnieciony w metalową puchę zdezelowanego busa, na śpiąco jadący do pracy i szkoły to człowiek zdecydowanie niższej kategorii niż człowiek wysportowany, skoczny, szybkobiegający i umiejący strzelać. Gdybyż nasze masy studenckie i pracujące poprzedzały swój znój powszedni przebieżką do Krakowa lub innych miejsc docelowych o ileż wzrosła by ich siła witalna i wydajność. Burmistrz Maciej Ostrowski zrozumiał to znacznie wcześniej i dał Wam Państwo tą szansę odmiany Waszego gnuśnego życia i uczynienia go pełniejszym i zdrowszym. Dlatego uczyńcie mu honor i podziękujcie wcześniej posypawszy głowy popiołem. Taka jest bowiem polityka jakby komunikacyjna gminy od, której ważniejsza jest tylko gopodarka odpadami.
    ;)
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 17:13
    Kontynuując Twój wątek Cyrku, mało brakło a sam Mości Nam Panujący posypałby nam nasze niesforne głowy popiołem, ze spalarni śmieci. Czujemy sie za to winni my, zgnuśniali, obibocy z zapałem do internetowej konfabulacji i niechęcią do wszystkiego co nowe, zdrowe i wysportowane.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 19:08
    ja bym podał sprawę do sądu , i obecnego Burmistrza pana Macieja O podał do sądu za kłamstwo i narazie pks na milionowe straty , ciekaw jestem co dalej bedzie sie działo z myslenickim pkesem
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 19:25
    PKS zgnoiły Myślenickie władze a teraz chcą na siłe zrobić to samo ze szpitalem,i pewnie się im to uda.
    Cytuj Zgłoś
  • 22.01.2010 - 22:44
    Greta J. zapomniałaś napisać, że po przejęciu PKSu przez gminę przyniósł on ogromne straty, rzędu kilku milionów złotych w niecały rok, po czym szanowni go podzielili i sprzedali. Ziemię bez przetargu kupcom, co było niezgodne z prawem i oto właśnie teraz jest sprawa w prokuraturze, jeszcze długo galerii nie będzie, a szkoda bo projekt jest gotowy i budowa miała się zacząć w październiku 2009. Ciekawe kto zapłaci kupcom za straty?
    Cytuj Zgłoś
  • 27.01.2010 - 11:52
    a z czego to "bobo" wyciąga wniosek ze sprzedaż przez społke gruntu bez przetargu jest niezgodna z prawem ? "bobo" nie ma pojęcia a sie wypowiada !
    sprzedać można bez przetargu tak samo jak "bobo" może swoje sprzedać, zakładając ze coś ma
    Cytuj Zgłoś
  • 27.01.2010 - 13:33
    Oczywiście można sprzedać bez przetargu a nawet dać za darmo ale swoją prywatną własność,ale przy sprzedaży własności spółki czy gminy obowiązują pewne procedury.Zarząd spółki za to bierze pieniądze aby dbać o interes spółki a nie grupy znajomych.Jeżeli wszystko było takie przejrzyste dlaczego tak bardzo spieszyli się ze sprzedażą?Na pewno nie po to aby ratować PKS ponieważ część pieniędzy ze sprzedaży została zablokowana aby potem wypłacić dywidendę na której bardzo zależało MPK(pracownicy podobno byli przeciwni)
    Cytuj Zgłoś
  • 27.01.2010 - 14:10
    Wypowiedzi w stylu gościa 448 nasuwają na myśl wątpliwości co do kompetencji urzędników w świetle prawa gospodarczego obowiązującego w naszym kraju. Widać jak na dłoni że malwersacje włądzy uchodzą "płazem" ze względu na znikomą znajomość zagadnień prawno-gospodarczych. Proponuje nie zabierać głosu w dyskusjach o których nie ma się żadnego pojęcia. Zawsze można podyskutować o sporcie. Którego u nas aż nadto. Za olbrzymie pieniądze, wydane również w wątpliwych przetargach.
    Cytuj Zgłoś
  • 27.01.2010 - 22:12
    skoro taki jestes "jurysta" :) to wskaż przepis, który w społce nakazuje robić przetarg na sprzedaż nieruchomości ??
    co zaś się tyczy kompetencji urzędników zgadzam się w 100 % ale są wyjątki ... ja przynajmniej takowe znam, szkoda tylko, że te wyjątki nigdy nie zostaną dopuszczone do decydowania gdyż... sami wiecie, że ludzie inteligentni, wykształceni są dla niektórych :) ahhah zagrożeniem
    co się tyczy zaś odpowiedzialności zarządu za działanie na szkode firmy to tak i nie widze przeszkód zeby z tego wyciagac konsekwencje ale za to niech sie wezmą prawnicy a nie my
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 0:18
    Nie chcę być niegrzeczny, ale taka informacja niestety kosztuje. Nadmienie tylko sam proces wstępnej umowy sprzedaży spółki w którym zawarta była umowa o wyzbyciu się udziałów w spółce przez Gminę Myślenice. Dlaczego bez zawiadomienia publicznego? Gmina jako udziałowiec państwowy nie może legalnie sprzedać komu chce swoich udziałów, z wyjątkiem współwłascicieli spółki którymi byli PKS i pracownicy, w różnych procentach. Procedura wymaga informacji o zamówieniach publicznych i ofercie sprzedaży którą proceduje przetarg. A może znalazłby się ktoś kto dałby więcej? A może ten ktoś nie dopuściłby do malwersacji gruntu przez oba podmioty które stały się właścicielami? I jak Gmina sprytnie wymanewrowała sie od podatku który wiązał się ze sprzedażą posesji spółki. I tak mógłbym jeszcze na kilka stron.
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 7:49
    mecenas :) hahah
    1. nie widzisz różnicy pomiedzy sprzedażą gruntu przez społkę a sprzedaża udziałów ? ja widze ...
    2. Gmina nie jest udziałowcem "państwowym"
    nie chce być niegrzeczny ale za taką wiedzę sie nie płaci :)bo nie bardzo jest za co, musi kolega 007 ( james bond :)) jeszcze troszke poczytać mądre ksiązki

    NIEMNIEJ JEDNAK ! nie zmienia to faktu, że nawet zgodność z prawem, której "strażnikiem" jest notariusz będący gwarantem tych transakcji jest jedną stroną medalu drugą zaś całkowita bierność zainteresowanych aby takie praktyki ukrócić ! bo gadanie na forum to "musztarda po obiedzie"
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 8:35
    488, 007 i inne numery...
    Był wyrok sądu gospodarczego uchylający uchwałę zezwalającą na sprzedaż działki kupcom z Galerii M. Uzasadnienie:
    1. Przedstawiciele Miasta Myślenice w pozwanej spółce realizowali nie tyle interesy Miasta Myślenice, lecz interesy Galerii M. Sp. z o.o.
    2.Wystąpiła sprzeczność uchwały z umową lub dobrymi obyczajami - wiekszościowy wspólnik nie może preferować realizacji własnej polityki ze szkodą dla spółki.

    Wyrok nie pociągnął za sobą niestety unieważnienia aktu notarialnego.

    To tyle w skrócie na temat "prawidłowości".
    Należy się co łaska....

    :)
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 9:27
    Czy to nie dziwne że "niezależna" prokuratura po takiej decyzji sądu nie wszczęła postępowania.Za wiązkę chrustu z lasu ściga się u nas biednych staruszków czy za podrobienie legitymacji szkolnej wsadza do więzienia a tu nic.Cisza.
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 9:51
    Nie mam żadnej wiedzy na temat prawa o zamówieniach publicznych, wystarczy jednak wygooglować przetarg, żeby poczytać:

    "Zasady, na jakich jest możliwe zbycie nieruchomości będących własnością Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, zostały określone w ustawie z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (dalej: ustawa o gospodarce nieruchomościami) oraz w wydanym na jej podstawie rozporządzeniu Rady Ministrów z 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (dalej: rozporządzenie w sprawie przetargów).

    Przy zbywaniu nieruchomości, których właścicielem jest podmiot władzy publicznej, musi być zachowana zasada jawności postępowania. Przejawia się ona w nakazie publikowania:

    • wykazów nieruchomości przeznaczonych do zbycia,

    • ogłoszeń o przetargu,

    • zaproszeń do rokowań,

    • wyników przetargu lub rokowań.

    Zasada jawności znajduje też odbicie w treści przepisów dotyczących samego przebiegu przetargów i rokowań. Gwarantuje to jednakowe traktowanie wszystkich podmiotów przystępujących do przetargu."

    i inny wygooglowany cytat

    "STRESZCZENIE: Każda sprzedaż lub oddanie w użytkowanie wieczyste musi być poprzedzona ogłoszeniem, niezależnie od wartości zbywanej nieruchomości. Ogłoszenie o przetargu następuje poprzez podanie informacji do wiadomości publicznej. W ogłoszeniu o przetargu podaje się informacje zamieszczone w wykazie oraz czas, miejsce i warunki przetargu. Ogłoszenie o przetargu wywiesza się w siedzibie właściwego urzędu na 30 dni przed planowanym przetargu, a ponadto informację o ogłoszeniu przetargu podaje się do publicznej wiadomości w sposób zwyczajowo przyjęty w danej miejscowości. Właściwy organ podaje do publicznej wiadomości poprzez ogłoszenie o przetargu w prasie w przypadku sprzedaży nieruchomości powyżej 10 000 Euro."

    Pan GMO sprzedając działkę kupcom korzystał jednak zapewne z tych przepisów, które zezwalają na odejście od przetargu:

    "Sprzedaż lub oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości będących własnością Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego może nastąpić w trybie bezprzetargowym (przewidziano możliwość zwolnienia z obowiązku przeprowadzania przetargu z uwagi na przeznaczenie nieruchomości, np. na cele publiczne, albo z uwagi na podmioty mające z niej korzystać, np. sprzedaż gruntu na rzecz jej użytkownika wieczystego). Regułą jest jednak zbycie nieruchomości w drodze przetargu."

    Jeśli jednak uznamy galerię handlową za obiekt publiczny, to na takiej samej zasadzie można by było zwolnić z procedury przetagowej każdy obiekt przeznaczony do działalności komercyjnej.

    Linia obrony GMO dotycząca decyzji, to zwracanie uwagi na interes Gminy Myslenice w zbyciu gruntów środowisku kupieckiemu. Trudno jednak nazwać spółkę liczącą, jeśli nic się nie zmieniło bodajże 22 podmioty środowiskiem kupieckim w gminie gdzie zarejestrowanych jest zapewne kilka tysięcy działalności gospodarczych w tym jakiś bardzo znaczący procent działalności handlowych. Obrona tezy, że 22 podmioty reprezentują interesy środowiska kilkukset a może kilku tysięcy handlowców jest jak najbardziej godna GMO i podobna do stwierdzeń, że wszyscy konfabulują tylko nie on. Zresztą tezę tą podważył juz sąd gopodarczy więc nie o czym dyskutować. Nie mam żadnego interesu w donoszeniu do prokuratury, dziwię się tylko pracownikom PKS bo oni go mają. Gdzyby mnie GMO załatwił tak jak ich to na pewno bym sprawy tak nie zostawił. PKS złożył doniesienie raczej dla zdjęcia z siebie odpowiedzialności o niegospodarność. I nie odwołał się po umorzeniu śledztwa a powinien był to zrobić.

    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 12:58
    Mecenas, nie mecenas. Są dwie strony medalu. Jedną jest wyzbycie się udziałów w spółce na rzecze Łódzkiego "jedynego" inwestora, i sprzedaż części gruntu spółce Galeria Myślenice sp z o.o. Drugą, decyzja sądu w tej sprawie i bierność inwestora mniejszościowego któym są pracownicy na których niekorzyść były obie transakcje. Jakbyśmy sie w umowe nie wpatrywali i jak nie naciągali brwi na czoło, nie zmienimy faktu że jest ona dla nich niekorzystna. A dalej milczą. Szantaż to jednak dalej silna broń w panstwie Prawa i Sprawiedliwości.
    Wspomnijmy to jeszcze raz;
    "Osobiście uważam, że sprzedaż tych udziałów nie mogła pójść w lepszym kierunku. Mamy inwestora branżowego, z doświadczeniem, potężnym kapitałem własnym (przeszło 133 mln zł) i milionowymi zyskami. Jednocześnie nie jest to spółka prywatna - 100% udziałów w MPK posiada bowiem Miasto Łódź." ()
    Okazało się zupełnie inaczej... kropiwnicki.com
    Cytuj Zgłoś
  • 28.01.2010 - 19:39
    Na pocieszenie pasażerów w GM zdjęcie dworca z lat siedemdziesiątych.O ile lat cofnęliśmy się.
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 10:31
    ZAMÓWIENIA PUBLICZNE NIE MAJĄ ZASTOSOWANIA DO SPÓŁEK _ Ignorancja totalna !!!
    powtarzam wystarczy myśleć tak jak wystarczyło myśleć przy "uchylaniu" uchwały a potem wyrok wykorzystać a nie w ramki i na ściane !
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 11:05
    "Być może to Skarb Państwa uzależnił oddanie przedsiębiorstwa w leasing od wciągnięcia do spółki pracowników, lecz Miasto Myślenice nie musiało przyjmować tej oferty. Skoro jednak mienie przedsiębiorstwa państwowego przeszło na spółkę, a nie na Miasto, to Miasto Myślenice nie może go traktować jak własnego mienia i realizować przy jego pomocy wyłącznie własnych celów (o ile sprzedaż Galerii M. Sp. z 0.0. rzeczywiście była realizacją celów Miasta - zaoferowanie działki w przetargu z dobrze określonymi obowiązkami nabywcy co do wybudowania galerii handlowej, ukształtowania ciągów komunikacyjnych, itp. zapewne lepiej zabezpieczałoby interesy mieszkańców Myślenie; losy mienia państwowego lub komunalnego kupowanego na preferencyjnych warunkach wskazują, iż najczęściej niezwłocznie po upływie karencji przewidzianej w umowie jest ono odsprzedawane z bardzo dużym zyskiem inwestorowi, który równie dobrze mógłby je kupić bezpośrednio w wyniku przetargu)."

    488
    Dzięki za podpowiedzi.
    Cytat pochodzi z uzasadnienia wyroku Sądu Gospodarczego. Spółka PKS była wówczas spółką z 82 procentowym udziałem Gminy. Nawet jeśli obowiązek przetargu nie wynika wprost z przepisów, doyczących spółek to mimo wszystko te udziały Gminy stanowiły właśność komunalną czytaj publiczną. Jeśli prawo jest tak skonstruowane jak mówisz to nie ma prostszego sposobu na rozkradanie mienia publicznego jak zakladanie spółek i wprowadzanie do nich aportem nieruchomości publicznych(np. tak jak gmina wprowadziła dwie nieruchomości do MARG) a następnie dysponowanie nim według uznania, czytaj sprzedawanie go za pól darmo kolesiom.
    Być może masz rację ale dlaczego sędzia wydał uzasadnienie wskazujące na potzrebę przetargu. Czy chcesz tym samym powiedzieć, że ten wyrok i jego uzasadnienie są dowodem totalnej ignorancji?
    Proszę o wyjaśnienie bo rzeczywiście jestem igmorantem w tym zakresie. Acha i przypominam naszą niegdysiejszą dyskusją jeśli to Ty byłeś moim rozmówcą dotyczącą fałszywego oskarżenia.
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 11:58
    Ciekawie wyglądają zakupy taboru dla PKS,sprzedali w miarę nowoczesne Scanie i kupili złom w postaci 22 letnich autobusów Setra,teraz widzę kupili busy Iveco na oko kilkunastoletnie którymi już nikt z prywatnych przewoźników nie jeździ ,widocznie mają zamiar otwierać skansen komunikacyjny.Powiem szczerze że nawet pasuje do polityki "jakby komunikacyjnej" władz.
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 12:07
    Numer 448 ma rację bo z punktu widzenia tego co stało się w spółce trudno używać słowa zamówienia publiczne jako takie. Przetarg już owszem, bo jako forma wyboru kontrahenta jest wykorzystywana powszechnie, nie tylko w zamówieniach publicznych.
    Ciekawa byłaby natomiast analiza samej uchwały rady miasta, w której wyrażona została wola sprzedaży działki kupcom związanym z myslenickim oddziałem kongragacji kupieckiej. Taki akt nie był przecież działaniem PKS jako spółki nie podlegającej rygorom prawa zamówień lecz uchwałą samorządu, który takiemu prawu podlega. Rada Miejska pod światłym przewodnictwem dyrektora ZDP wypluła z siebie dokument, którego efektem jest ewidentne działanie na szkodę spółki oraz działanie na szkodę gminy również bo PKS okrojony z dworca stanowił mniejszą wartość dla późniejszego inwestora - gmina posiadała 80% udziałów. Sprzedaż gruntu poniżej jego wartości mogłaby się stać również obiektem zainteresowania organów kontroli skarbowej jak każda transakcja, która powoduje zmniejszenie należności podatkowych.


    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 13:04
    No proszę, wystarczy pooruszyć mętną wodę a tym wieksze g. wypływa na wierzch. Zastanawia mnie tylko bierność pracowników posiadających(?) udziały w spółce. O co tu chodzi?
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 16:53
    A co może pracownik,wychyli się to zostanie bez pracy z nic nie wartymi udziałami.
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 18:57
    oczywiscie ze macie racje ! ale trzeba walczyc o prawde ! mysle za zainteresowani powinni złożyć doniesienia do prokuratury ale nie tej tutaj tylko do okręgowej w Krakowie, zawiadomoc CBA i wszelkie inne możliwe instytucje ! wystarczy wysłać to słynne uzasadnienia i może ktoś zacznie się sprawie przyglądać
    Cytuj Zgłoś
  • 29.01.2010 - 19:00
    myślę, że przy odrobinie chęci znajdziecie profesjonaliste który odpowiednio sporządzi zawiadomienie ! a potem przypilnuje procedury ! moze nawet w myślenicach ale oczywiscie anonimowo :) z powodów obiektywnych
    Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach