Myślenice: Gmina zawiadomiła prokuraturę

Dzisiaj, o godz. 10 Gmina Myślenice złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, w sprawie niedopełnienia obowiązków (działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego) oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu

fot. Mariusz Drzyzga
- Zaczynam się zastanawiać, po co istnieje urząd, który na każdą naszą prośbę o zajęcie się regulacją rzeki Bysinki rozkłada ręce i odpowiada, że nie jest w stanie nic zrobić, bo nie ma pieniędzy - powiedział Maciej Ostrowski Gazecie Krakowskiej, która wczoraj podała informację, że burmistrz wybiera się z pismem do prokuratury.

- Akurat w Myślenicach zrobiliśmy wyjątkowo wiele. Pan burmistrz przesadza, ale dobrze, niech składa zawiadomienie do prokuratury. Życzę powodzenia - ripostował w Gazecie Krakowskiej Jerzy Grela, dyrektor RZGW.

- W nocy z 31 sierpnia na 1 września, Raba wylała po raz trzeci w tym sezonie, niszcząc mocno nadszarpniętą już infrastrukturę komunalną. Woda zabrała drogę w strefie przemysłowej i ponownie zalała Zarabie (plażę trawiastą, drogę, camping). Nadwyrężony został także brzeg poniżej górnego jazu w okolicach skate parku, na którym zamontowano wartościowe urządzenia. Zagrożeni są również mieszkańcy Dolnego Przedmieścia, gdzie woda podmywa wały. Rwąca rzeka zabrała także kolejne prywatne domki letniskowe znajdujące się w strefie ogrodu działkowego "Porabie". Cały czas naruszeniu ulega także konstrukcja wału Zbiornika Dobczyckiego - czytamy w odpowiedzi na zadane przez redakcję Miasto-info.pl pytania, skierowane do burmistrza Macieja Ostrowskiego.

Po majowej powodzi burmistrz Myślenic wystąpił z oficjalną petycją do posłów, senatorów i  Ministrów rządu polskiego. Apelował o pomoc finansową dla RZGW i przekazanie środków na umocnienia brzegów Raby.

- W trakcie czerwcowej akcji powodziowej, gmina w celu zabezpieczenia drogi w strefie przemysłowej, na własny koszt ułożyła betonowe płyty w korycie rzeki. Stanowiły one tymczasową ochronę skarpy przed osunięciem. Zgodnie z ustaleniami, po powodzi RZGW miało odpowiednio zabezpieczyć brzeg. Prace zostały jednak przerwane w połowie sierpnia - czytamy w odpowiedzi z UMiG Myślenice.

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • Zdzichó Kowal PJN 03.09.2010 - 14:14
    Wojenko wojenko curześ Ty za Pani
    Rze za Tobo ido, rze za tobo ido hłopce malowani

    No to siem pokaże tym antykrystom gdzie zazimywa rak! Jak Pan Burmiszcz idzie do prokuratur to nie ma bata wew miast Myślenice! Somd somdem ale musi być po naszy stronie. Insza inszoś, rze przy okazji z pewnościo siem od razu zaczymie to śledztwo. gdzie prowadzo popoprzez prokuratur napuszczeni przez opozycje, rze niby jakobysz był handel grumtami popopod wysypisko. Wszysko siem powyjaśnio, opowie jak kłamio i komfabulojo i od razu Pana Burmiszca wypuszczo, mało tego dojdzie do skazania Paniemka Kielan i Pan Półtorak.
    pozdrawiam
    Zdzichó
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 15:18
    Z moich obserwacji wynika, że Pan Burmistrz lubi kierować akty oskarżenia - to tu, to tam. Tylko co z tego wynika? Dlaczegóż to Pan Burmistrz nie widział zagrożenia dla życia ludzi jak planował wysypisko i nie skierował wówczas aktu oskarżenia. Czyzbysmy mieli kolejna odsłonę walki z wiatrakami?
    Samotny Don Kichot kontra RZGW.
    Świetnie, fantastycznie!
    Zamiast rozliczac swoja kadencję skieruje to co nie dobre na boczny tor - po co wyjasniać! Ważne że poszedłem w WASZYM interesie do prokuratury!
    Panie Burmistrzu - proponuje poze - najlepiej zbiorowy wraz z poszkodowanymi przez powódź mieszkańcami - zawsze to troche głosów więcej!
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 15:28
    Do realisty. Nie wiesz co z tego wynika. Kolejne pare groszy z rąk podatnika do rąk naszego burdmiszcza. Ktoś musi opłacić koszty sądzenia adwokatów, "rączka rączke myje" i nic z tego nie wynika, a jak nic nie wynika to znaczy że jest dobrze, a kasa sypie się tu i tam.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 15:44
    jak przyjdzie nowy bedzie to samo tez bedzie zle robił to czy tamto szkoda sobie nerwów szarpac
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 16:27
    Dramat, jak czytam te bzdety co tu niektórzy wypisują. Gmina która nie jest formalnym "właścicielem" rzeki Raby (jakbysćie umieli czytać, to jest nim RZGW, który ma siedzibe w Krakowie) wykłada po powodzi pieniądze na remont czegoś, co nie jest ich własnością w celu poprawienia jakiekolwiek bezpieczeństwa (pieniądze na pewno nie małe, ale co Wy możecie o tym wiedzieć) - bezpieczeństwa dla wielu miejsc pracy przy Cooperze, drogi aby tam dojechać czy nawet głupie auto zaparkować. To należy do OBOWIĄZKÓW RZGW a nie UMIG Myślenice. Remont koryta rzeki, wg. RZGW nie jest konieczny ani potrzebny bo nic się nie dzieje. Raba wylała 3 RAZ W CIĄGU nie ROKU LECZ zaledwie DWÓCH miesięcy. A wy dalej swoje, ze to UMIG jest winny. UMIG nie może tego tknąć. Skierowanie do prokuratury to właściwe posunięcie i mam nadzieję, że na werdykt nie trzeba będzie długo czekać a RZGW surowo ukarane.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 16:32
    ale może taniej nas to będzie kosztować?
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 17:21
    No tak najlepiej wszystko krytykować. Szkoda tylko, że nie ma pozwu przeciwko wykonawcy zakopianki (betonowa ściana przy górnym jazie) - jakby nie było sporo winy i ona ponosi. Jeszcze jedno - fatalna sieć kanalizacyjna w mieście - ledwo co popada i ul. Słowackiego (przy strażnicy) pływa a z nią samochody. Może tak jeszcze MZWiK weźmie się do roboty i zrobi przegląd kanalizacji w mieście. No chyba, że też nie ma pieniędzy.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 17:53
    Prezes MZWiK ma dość innych spraw na głowie a nie żeby zajmować się głupią kanalizacją.Polityka,wybory a nie jakieś studzienki.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 17:54
    No to teraz chciałbym wiedzieć czy Pan Maciej złoży doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez MZWiK, że zaniedbuje swoje obowiązki. Mam tu na mysli utrzymywanie drożności kanalizacji burzowej. Z okazji każdego deszczu obecnie woda wybija studzienkami, nie tylko w słynnym już miejscu na Słowackiego ale i na wylocie Pardyaka na Niepodległości, na Średniawskiego i wielu innych miejscach?
    Kto tutaj nie dop[elnia swoich obowiązków? Macieju czy złożysz doniesienia na Andrzeja?

    A propos tego co napisał "dramat". Kolego Raba przenosi swoje koryto pochłaniając trereny GMINNE na których przypadkowo, ktoś mądry zbudował drogę. Czy w tym wypadku gmina ma czekać na RZGW? To jakieś abstrakcyjne myślenie, A ludzi którzy umacniją wały Wisły w czasie powodzi też są karani przez RZGW?
    Oczywiście nie zwalaniam odpowiedzialności z RZGW ale urzędnicy gminni są tu tak samo winni, że tej drogi nie zabezpieczyli. Burmistrz wykonuje zwykły gest pod publiczkę, który ma wmówić ludziom:

    TO NIE JA!

    Ratowanie d..y przed wyborami, jak zwykle pokrętne i zakłamane. Jakoś jak rozrzucali betony w tym miejscu to nie czekali na pozwolenie RZGW.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 18:43
    a po pierwszej powodzi w czerwcu 2009 roku nie można było takiego kroku wykonać i złożyć doniesienia na bezczynność RZGW???
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 18:55
    Bo powódź w 2009 roku była na Bysince, a nie na Rabie. Już to przeoczyłaś chyba czarna. Więc wróć i dokształć się dokładnie o obu powodziach.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 19:35
    Pcimiokku w 2009r przy działkach w osieczanach podmyło kawał brzegu razem z drogą wzdłuż rzeki. kolejna powódź wiosną 2010r już weszła głębiej. wtedy porwało 3 domki i transformator. kolejna zabrała następne domki itd. co było zalane w myślenicach juz nie chce mi się wymieniać. wystarczy poczytać teksty w tego okresuu na miasto-info
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 19:54
    O domkach nic nie mów - to obszar zalewowy, mogli by jeszcze na środku koryta się usadowić było by im lepiej.
    Co do Twojego zdania to

    Nie masz absolutnie racji. Zarządcą rzeki jest RZGW i miasto nie ma nic do tego. Składanie doniesieni do prokuratury też nic nie zmieni. Poczytaj droga koleżanko wywiad z dyrektorem krakowskiego RZWG - powiedział, żeby ludzie i instytucje składały pozwy on przepraszał nie będzie i nie czuje się winnym.

    Mają w Dobczycach 30 tys. ROCZNIE na inwestycje. Czyli jedno wielkie G.


    Kto jest winny? Polskie prawodawstwo... o przepraszam prawo Uni Europejskiej, które zabrania wybierania materiału skalnego z rzek! Dawniej można było korzystać ze żwiru z rzek. Mój dziadek, pamięta jak 30-40*50 lat temu, jak tu w górach budowali drogi, normalnie wybierali żwir z Raby i z tamtego okresu na 40 długich lat były tylko dwie powodzie, teraz od roku 1997 mieliśmy katastrofalne powodzie :
    1997
    2001
    2003
    2007
    2009
    2010 (4 razy!)

    Nie daje to nikomu do myślenia?
    Głąby rządzą tym krajem i tyle.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 20:04
    Pcimiokk napisał
    "Głąby rządzą tym krajem i tyle."
    takim rządom trzeba powiedzieć "NIE"
    dobrze że już wkrótce wybory...
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 20:11
    Wybory Ci nic nie pomogą, bo wszystkie partie bez wyjątku są odpowiedzialne za ten stan. Pod pozorem ekologii wprowadza się u nas terroryzm i nie myśli się.

    Na Rabie jest TYSIĄCE, SETKI TYSIĘCY aut ciężarowych DARMOWEGO żwiru. Ile za to można by dróg wybudować?!
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 20:21
    Patrząc na te rządy nie dziwnym by było usłyszeć od nich takie wyjaśnienie, że tego żwiru z raby nie można brać , bo jest potrzebny do zamulania zbiornika dobczyckiego
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 20:37
    Misie Kochane
    A czy Król Maciuś nie miał nic do powiedzenia jak była budowana Zakopianka?
    A czy Król Maciuś nie miał nic do powiedzenia jak był budowany wyciąg i wydawane pozwolenie na pobór wody z Raby?
    A czy Król Maciuś nie uzgadniał z RZGW budowy drogi w strefie przemysłowej?
    A czy Król Maciuś, tworząc strefę nie miał świdomości zagrożenia zalaniem?
    A czy Król Maciuś nie składa pozwu aby dlatego, że Coopers grozi wyniesieniem się z Myślenic?
    Nóż w plecy biedakowi wbijają - najpierw BAT, teraz Coopers a za chwilę Vistula?
    Oj dużo trzeba będzie ludzi do sortowania śmieci, oj dużo.
    Jedno jest pewne - Kongrgacja się ucieszy, bo przy takim bezrobociu darmowych rąk do pracy będzie co niemiara.
    Wszyscy zajęci wyborami - Dyr Biura Pracy, Prezes MZWiK i cała świta.
    Panowie weźcie się do roboty - przestańcie udawać!
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 20:41
    I jeszcze jedno
    Znam osobiście dyrektora Grelę z RZGW. Życzyłbym sobie, aby nasz Burmistrz i inni samorządowcy byli tak porządni jak ten człowiek.
    Ten pozew to totalne s........., w stosunku do tego człowieka.
    Mam nadzieję, że to samo zrobi ktoś w końcu z Burmistrzem Myślenic.
    Sorry, mam nadzieję że zrobi to skutecznie.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 21:00
    To sobie go znaj. Jest kawałem złego człowieka - pisząc słowami cenzuralnymi. Ta instytucja której jest dyrektorem powiedziała urzędowi gminy w Pcimiu, że NIE USUNIE przęsła porwanego mostu z Pcimia Łuczan z Raby. Most na Łuczanach został rozwalony w majowej powodzi i był cały czas w rzece. Teraz zatrzymał się na moście w górnej Stróży

    Zdjęcie 1 -> img683.imageshack.us/img683/3476/img00241u.jpg
    Zdjęcie 2 -> img29.imageshack.us/img29/4918/img00252h.jpg
    Zdjęcie 3 -> img836.imageshack.us/img836/5032/img00263.jpg
    Zdjęcie 4 -> img718.imageshack.us/img718/9519/img00307.jpg
    Zdjęcie 5 -> img535.imageshack.us/img535/3946/img00329.jpg

    a RZWG powiedziało G. Pcim, żeby jak jej przeszkadza to przęsło sama je usunęła. RZWG powiedziało też, że NIE BĘDZIE prowadzić, żadnych prac przy oczyszczaniu Raby i żeby Gmina sama sobie to zrobiłą [gmina nie jest właścicielem Raby a RZWG]. RZWG jak parszywa, komunistyczna organizacja powiedziało Pcimiowi, że jeśli w trakcie prac COKOLWIEK zmienią w rzece np. trochę jej bieg, to będą pozwani o odszkodowanie dla RZWG. Słowem ta pożal się boże organizacja nic nie robi i chcę pieniądze...


    Królewna Śnieżka widać, nie myśli, bo nie rozumie, że takie przęsła zatrzymane na mostach przy wezbraniach stanowią zagrożenie.


    W lipcu było wezbranie - naniosło drzew. W Stróży na głownym moście [tym przy rondzie] nie usunięto konarów drzew. Teraz przyszło kolejne wezbranie i co? I most trzasnął.
    W sumie to skoro większość z tutaj piszących wiesza psy nie na tych ludziach co potrzeba i gloryfikuje RZWG to fajnie by było jakby taki Most duży runął. Zrobił tamę, ona się przerwała i miliony m3 wody nagle runęły na Myślenice.
    Może wtedy takie osoby jak "Królewna Śnieżka" Nie pisały by, że dyrektor RZWG jest świetny. Nie jest. To jest ICH obowiązek dbać o czystość rzeki. Zawsze ich można pozwać. Na razie się poczeka. Ale po tej butnej wypowiedzi tego dyrektora wartowałoby złożyć doniesienie do prokuratury. To ewidentne zaniedbanie RZWG. To w kompetencji RZWG jest branie odpowiedzialności za stan koryta rzeki.
    A jak RZWG nie ma pieniędzy to jest to ich problem - i tak jak się nie daj boże coś stanie i zawali się kiedyś jakiś most to i tak zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Pierwszy powinien być ten dyrektor.


    To jest tak, że urzędnicy nic nie robią, bo żadnego z nich w bezpośredni sposób takie wezbrania rzeki nie dotykają, nie żyją na tych terenach i kompletnie ich nie obchodzi to co się z ludźmi stanie.
    Ja odebrałem wywiad szacownego dyrektorka jako "Mam was w czterech literach kochani, ja tu tylko biorę wypłatę".
    Miło wiedzieć.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 21:02
    Miało być RZGW, nie wiem dlaczego mi się przestawił szyk. sorry!
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 21:05
    Sorki Pcimiok ale napisałeś wspaniałą wypowiedź <respect> każdy ją powinien przeczytać

    W lipcu było wezbranie - naniosło drzew. W Stróży na głownym moście [tym przy rondzie] nie usunięto konarów drzew. Teraz przyszło kolejne wezbranie i co? I most trzasnął.
    W sumie to skoro większość z tutaj piszących wiesza psy nie na tych ludziach co potrzeba i gloryfikuje RZWG to fajnie by było jakby taki Most duży runął. Zrobił tamę, ona się przerwała i miliony m3 wody nagle runęły na Myślenice.
    Może wtedy takie osoby jak "Królewna Śnieżka" Nie pisały by, że dyrektor RZWG jest świetny. Nie jest. To jest ICH obowiązek dbać o czystość rzeki. Zawsze ich można pozwać. Na razie się poczeka. Ale po tej butnej wypowiedzi tego dyrektora wartowałoby złożyć doniesienie do prokuratury. To ewidentne zaniedbanie RZWG. To w kompetencji RZWG jest branie odpowiedzialności za stan koryta rzeki.
    A jak RZWG nie ma pieniędzy to jest to ich problem - i tak jak się nie daj boże coś stanie i zawali się kiedyś jakiś most to i tak zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Pierwszy powinien być ten dyrektor.


    To jest tak, że urzędnicy nic nie robią, bo żadnego z nich w bezpośredni sposób takie wezbrania rzeki nie dotykają, nie żyją na tych terenach i kompletnie ich nie obchodzi to co się z ludźmi stanie.
    Ja odebrałem wywiad szacownego dyrektorka jako "Mam was w czterech literach kochani, ja tu tylko biorę wypłatę".
    Miło wiedzieć.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 21:09
    Pare lat wstecz jak obecnej na sesji rady gminy pani z RZGW zadano pytanie dlaczego nic nie robią z tamami na Rabie odpowiedziała że nie mają pieniędzy nawet na wypłaty. Po czym padło kolejne, w takim razie po co oni w ogóle istnieją, pozostało ono bez odpowiedzi. Pcimiok masz 100% racji. Powinno się zlikwidować RZGW i przekazać te tereny pod opiekę gminom
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 21:10
    I dodam tylko, że po lipcowej powodzi (tej z końca lipca), to młodzież razem z jednym facetem co dał sprzęt posprzątała konary z mostu w górnej stróży (ten wąski). Z tego dużego już nie miał kto posprzątać, bo RZGW nie miał "czasu" zająć się rzeką.

    RZGW też po majowej powodzi i czerwcowych wezbraniach nie kwapiło się posprzątać mostów. Posprzątali konary w połowie lipca, to czyste mosty były półtora tygodnia, bo pod koniec lipca znowu wezbranie przyszło i od tamtej pory tak jak mówiłem - nie było nikogo, na żadnym moście ani w pcimiu, ani w stróży.

    Nie mówiąc już o tym, że

    - na Łuczanach Raba zmieniła ponownie swoje koryto, zabierając prywatne pola i przesunęła się w miejscu gdzie nigdy nie płynęła
    - podmyło przysiółek Świątek
    - w Stróży trzasnął most, chociaż jest na nim ruch to było groźnie
    - są na prawym brzegu aby od lubnia po myślenice zniszczone te kamieniste obwałowania

    Łukasz Ślusarczyk zrobił dobre zdjęcia dokumentujące co się dzieje z Rabą i ile żwiru w niej zalega;

    http://prognoza.republika.pl/po_powodzi/index.html

    a RZGW nadal nic nie robi :-].
    Żałosne. Kto to ma zrobić? Gmina? To nie jej kompetencje. Ludzie prywatni? To też nie ich kompetencje, a za wybieranie żwiru mogli by mieć wielkie problemy, bo do sądzenia i karania ludzi RZGW jest PIERWSZE!
    Cytuj Zgłoś
  • BEata 03.09.2010 - 21:29
    Krlewna śnieżka - (ja znam dyrektora Philipa Mirisa i to tez jest codowny czlowiek, mimo tego ze milony ludzi umiera na raka). oskarzenie padlo na RZGW anie na osobe - to raz

    Dwa - Pcimiok respekt, (madre i wyglada na to ze prawdziwe słowa) Jesli nie zabieraja sie za rabe bo nie maja pieniedzy to po co istnieja? - dokladnie!
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 22:18
    @Pcimiokk
    fotki z lotu ptaka wyglądają fantastycznie. Prawdziwa dzika rzeka z naturalnym brzegiem. Po prostu magia.
    Poza tym, nie rozumiem, o co chodzi z tym żwirem. Wciąż słyszę o wybieraniu go z koryta rzeki. Pomijając to, jaki może mieć wpływ na ekosystem czy sam krajobraz (tu już może mniejszy), jakie miałoby to znaczenie? Nieskoordynowane, lokalne podbierania dna rzeki a raczej jej brzegów, bo kto chciałby dłubać w wodzie, gdy surowiec na brzegu, raczej nie wpłyną na poprawę sytuacji, chyba że mówimy o masowym działaniu (ale to już nie na własny użytek, prawda?). Wyobrażasz sobie, żeby każdy mógł wjechać na bałtyckie plaże i brać piasek do woli, w końcu zasada ta sama? (jakkolwiek nie jestem entuzjastą naszej koncesjonistycznej republiki pieczątkowej, w konflikcie przyroda/krajobraz a człowiek, staję po stronie tej pierwszej). A teraz brutalnie: trzeba było się nie budować, gdzie jest zagrożenie ze strony rzeki i tyle, byłoby po problemie.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 22:30
    @spiritus movens

    Hmm, chyba nie rozumiesz.


    1. Nagromadzony żwir i materiał skalny płynie przy wezbraniach w dół m.in do Myślenic i zamula zalew Dobczycki zmniejszając jednocześnie jego realną pojemność i zubażając jego rolę w kontrolowaniu stanu wód dorzecza górnej Wisły.

    2. Niekontrolowane rozlewanie się rzeki doprowadziło do tego, że w Lubniu, Pcimiu i Stróży Raba zabrała ludziom ich ziemie - pola uprawne. Tym ludziom należą się odszkodowania z RZGW bądź z ubezpieczenia.

    3. Ty widzisz "dziewiczą rzekę", ja i nie tylko ja widzę gęsto zaludniony obszar. Mieszkam tu od wielu, wielu lat i przeżyłem wiele powodzi i widzę coś co mnie przeraża - woda wzbiera na te tereny gdzie nigdy nie dochodziła, zalewa kolejne obszary. Nie dość, że pod zakopianke zabrano część koryta Raby to Raba jest po prostu zamulona.

    Wybranie żwiru pomogło by o tyle, żeby się pogłębiła. Dlaczego mój dziadek, który przeżył obie wojny światowe i już nie żyje jeszcze za życia utyskiwał (rok 1997), że dawniej można było wybierać żwir i Raba tak nie wylewała, bo miała koryto głębokie i się mieściła. Dlaczego w cywilizowanych krajach na zachodzie chroni się nie tylko przyrodę, ale i ludzi.?

    4. Poza tym jeśli uważasz, że Raba to fajny ekologiczny obszar, to musisz mieć naprawdę dobre poczucie humoru. Sam się dziwie jakim cudem ten obszar jest wpisany do natura 2000. Tylko część Pcimia ma kanalizacje, ścieki z Lubnia, Pcimia, Stróży wpadają prosto do rzeki. Raba ma 3 klasę czystości i prawie zawsze oznaczona jest jako niezdatna do kąpieli.

    Logiczne jest, że bardziej dla poprawienia stanu ekologicznego tego rejonu przyczyniłoby się skanalizowanie go, niż pozwalanie mu "bycie samym sobą".

    Nie wiem czy pokwapiłeś/aś się by przejechać się po pcimiu i stróży, ale jak to mówisz ta "dziewicza rzeka" (w której pływa pełno bakterii, fekaliów, ścieków itd) zmieniła swój bieg zagrażając infrastrukturze komunikacyjnej [Droga Stróża - Pcim ] - ta poza rabę w rejonie jak wpada potok krzywiczanka Raba podsunęła się pod drogę powiatową, a NIGDY TAM NIE PŁYNĘŁA. Przysiółek Świątek - tak samo jak wyżej.


    Według Ciebie nie należy nic robić, bo pewnie nie mieszkasz w dolinie, na płaskim i Ci to nie grozi.

    Jak tak Raba dalej się będzie zamulać i nie będzie nic z nią robione to już w pewnych punktach jej koryto będzie na równi z gruntem. Doprowadzimy do sytuacji, gdzie osiedla np. cała dolna Stróża od strony szkoły podstawowej i gimnazjum zostanie zalana, bo tam jest równo i woda się przeleje, co w maju brakowało może z 10 cm żeby tam woda była.

    To tyle z mej strony.

    Ekologia - jak najbardziej, ale nie kosztem innych ludzi.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 22:33
    A co do ostatniego zdania (bo teraz go zauważyłem) - wyszłą ignorancja i buta. Odpowiem podobnie
    Trzeba było dać działkę wyżej.
    Jak się ziemia obsunie to najlepiej powiedzieć - trzeba było budować na płaskim.

    Takie teksty zachowaj w kieszeni, nie świadczą o poważnym poziomie rozmowy, używane są przez zwyczajne prostactwo, które na problemy ma jeden prosty środek olać i "radź se sam". Idąc tym tokiem myślenia Trzeba by połowę Stróży 1/3 Myślenic i 1/3 Pcimia zrównać z ziemią, bo są płaskie i przy dużym wezbraniu mogą zostać zalane.
    Pozdrawiam.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 22:51
    A o to co się dzieje, gdy jest "dziewicza rzeka" i nikt się nią nie interesuje.
    jedyneczka -> http://m.onet.pl/_m/6bf03b2a569595cdc06d180a2c7c5424,9,1.jpg

    dwójeczka -> http://www.sadeczanin.info/aktualnosci/3646

    Po co więcej.
    W Rożnowie od dawna nie wolno wybierać mułu i żwiru. Nie dość, że śmierdzi, nie dość że jest brudno to realna pojemność zbiornika się zmniejsza.
    A zbiorniki retencyjne mają służyć magazynowaniu nadmiaru wody, aby zmniejszać i kontrolować fale na głównych rzekach. Udało im się w to w lipcu jak dobczyce i rożnów trzymały wodę długo, by fala mogła się rozbić na Wiśle, aby nie zalało sandomierza.

    Dzięki temu udało się uratować Sandomierz i inne miejscowości przed kolejnym zalaniem.
    Tylko o taką infrastrukturę trzeba dbać. A nie zostawić ją i "dobre jest".
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 23:24
    No to odpowiadam:
    ad 1.: Zgoda, że objętość jeziora się zmniejsza. Ale czy właśnie cofka nie powinna być miejscem na wybieranie naniesionego materiału skalnego?
    ad 2.: nie zaprzeczam, jeśli ubezpieczenie bądź odszkodowanie należy się z racji prawa bądź umów ubezpieczeniowych, to nie jest to temat do dyskusji. Nigdy tego nie kwestionowałem.
    ad 3.: par excellence teren nie jest gęsto zaludniony, ale mniejsza o to. Łapiąc za słówka, muł raczej nie jest przeszkodą dla wody. Ale do rzeczy. Mówisz o pogłębianiu, ale czy takie spontaniczne, indywidualne działania dadzą gwarancję, że całe koryto zostanie pogłębione w ten sam sposób (o łatwości pobierania materiału z brzegu już mówiłem)? Woda nie płynie do góry i wystarczy jeden dziki odcinek żeby zadziałał jak spiętrzająca wadę tama. Po prostu nie wierzę, żeby to się udało.
    ad 4.: Nie miałbym nic przeciw "byciu samym sobą" jak to ująłeś ale to nie Raba jest sama z siebie zanieczyszczona. Budowa kanalizacji, oczywiście.
    Oceniając zdjęcia dałem się ponieść emocjom, nie analizowałem składu wody, po prostu taki brzeg wygląda świetnie, i jest chyba czymś lepszym niż żelbetowe mury oporowe. Z drugiej strony, lokalne zabezpieczenia infrastruktury, czemu nie, byle z głową.

    Chodziło mi po prostu o to, że mam wątpliwości co mitycznego wybierania żwiru. Problem jest chyba zbyt złożony, żeby tylko to rozwiązało problem (a jeśli tak, jeśli będą na to dowody, to zamilknę).

    Ostatniego zdania nie zmienię. Jaka ignorancja i buta? Poziom rozmowy jak najbardziej. Właśnie złe planowanie (którego u nas na dobrą sprawę nie ma) jest w większości przypadków źródłem większości problemów. Planowanie planowaniem, ale na zdrowy rozsądek, przeprowadźmy eksperyment myślowy. Chcesz zaparkować samochód w jakimś mieście. Okolica o złej sławie. Kradną Ci samochód. I co wtedy? Masz ubezpieczenie, więc strata mniejsza, ale zastanawiasz się, może trzeba było zostawić na strzeżonym parkingu?
    Ale wracając do naszej lokalnej rzeczywistości. Staram się trzymać poziom, wypraszam sobie uwagi o prostactwie. Motorem świata jest dbanie o własne dobro. Oczekiwanie tego od innych jest naiwnością. W kwestii części Stróży, Myślenic czy Pcimia, to nie należałoby ich burzyć, tylko nigdy nie budować. A to że jest jak jest, to trzeba zaakceptować konsekwencje tego, że zabudowa jest tam gdzie nie powinna nigdy być.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 23:30
    Szkoda, że ominąłem Twój ostatni komentarz, pełna zgoda (może poza określeniem "dziewicza rzeka", nie używałem go. Za naszego życia Raba taką raczej nie była). Zaniedbywanie sztucznych jezior uważam za rażącą nieodpowiedzialność. Jeśli budujemy, to ponosimy też odpowiedzialność (w pielęgnowaniu sztucznego środowiska).
    Niestety nasz spór nie dotyczył tego tematu.
    Cytuj Zgłoś
  • 03.09.2010 - 23:39
    1. Wybieranie z cofki jest absurdalne i nieefektywne. Idąc takim tokiem rozumowania nie ma sensu budować zbiorników retencyjnych, bo za N lat zostaną zamulone i przestaną spełniać swoją zasadniczą i podstawową funkcję - regulację przepływu wody.

    2. No właśnie chyba prawo jest dziurawe i jeśli ktoś nie był ubezpieczony, a na 99% nie był, to nie dostanie nic i stracił ziemie. Dla gminy też jest to wydatek, bo będzie musiała uaktualniać mapki.

    3. Bo nie rozumiesz idei takiego pomysłu. Daje się ludziom prawo do wyboru żwiru, wskazuje się miejsca w których można legalnie, za darmo wybierać żwir i gwarantuje Ci, że wilk będzie syty i owca cała. Niestety obecnie nie da się tak zrobić, bo polskie prawo na to nie pozwala.

    Dziwne rzeczy, że masz wątpliwości co do wybierania żwiru, skoro ludzie bardzo starzy, oraz starsi tacy po 60, co bardzo wiele pamiętają jak sami mówią takiego roku jak ten, lat nie pamiętają. Cytując słowa 68 letniej sąsiadki "Wylewała może, dwa razy, tak porządnie, tak to normalne były wezbrania, ale nie, żeby 5 razy występowała z brzegów w ciągu nawet 10 lat, ja tego nie pamiętam". Z tym, że moja sąsiadka wspomina czasy kiedy była komuna, a Stróża i Pcim były elektryfikowane i powstawała zakopianka. Plany budowy drogi dwupasmowej sięgają lat 60 i 70 (wszystko da się sprawdzić w necie, poszukaj dokumentów!).

    Poza tym nie czytasz mnie wyraźnie, napisałem jasno i klarownie - woda zaczyna zalewać rejony gdzie nigdy nie było Raby, podlewać domy, które nigdy nie były zagrożone i zaczyna zagrażać sporemym osiedlom.

    Co do ostatniego akapitu - nie pisz jak prostak, to nikt Ci tego nie będzie zarzucał. Prostackie i ignoranckie jest stwierdzenie "trzeba było nie budować". Przepraszam bardzo. Powiedz to osobom, które nie miały gdzie się podziać i musiały właśnie w tym miejscu wybudować dom, albo nie było ich stać na inną działkę. Dziwne rzeczy, że Ty jako osoba jak mniemam spoza rejonu Pcimia i Stróży wypowiadasz się o tym, że części tych miejscowości nie powinny nigdy powstać. To gdzie Ci ludzie mieli mieszkać? Naprawdę zadziwiający tok myślenia. Na świecie istnieje takie państwo jak Holandia, dzięki racjonalnej i skomasowanej gospodarce wodnej, czyszczeniu systemu, systemu zapór, komor i zbiorników radzą sobie świetnie z wodą.

    Idąc Twoim żenującym tokiem rozumowania 95% Holandii, 40% Belgii nie powinno być zamieszkane, bo jest w notorycznym rejonie zalewowym - polder, depresje.
    Argument chybiony, ale chyba najłatwiejszy do wystosowania w dyskusji. Tak jak mówiłem, takie mówienie do niczego nie prowadzi, nie jest argumentem i nie będę się do niego więcej odnosił.

    Ponieważ to jest całkiem zręczna retoryka.
    Jak są obsunięcia ziemi, to mówi się "Po co budowałeś na górze" "Nie dawać mu odszkodowania" "Ma za swoje!' "Dobrze Ci tak".
    Jak komuś zabiera dom i dobytek całego życia rzeka, to rzucane są tekty " Po co się tam budowałeś" "Nie dostaniesz odszkodowania" "Sam jesteś sobie winien idioto".

    To teraz policzmy ile osób żyje w bliskim sąsiedztwie rzek. W Krakowie - zagrożonych zalaniem jest 150 tys. osób. Co uratowało go w tym roku? W połowie otwarty zbiornik w Świnnej Porębie, tak ten wredny produkt inżynierii. nieekologiczny! Ale jednak uratował milionowe miasto. Rozumując tak jak Ty Kraków, Warszawa, Wrocław NIGDY NIE POWINNY POWSTAĆ, bo są stworzone przy potężnych rzekach.

    Czyli sam zaprzeczyłeś swojemu argumentowi. Brawo, oby tak dalej. Czekam na więcej
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 0:01
    A tu masz przykład, że nawet wielkie odległości od koryta rzeki nie chronią przed powodzią

    http://www.tvn24.pl/-1,1672091,0,1,sokolniki-ewakuuja-sie-same-dramatyczny-apel-do-wladz,wiadomosc.html

    Argument obaliłem. Proszę o bardziej merytoryczny argument w dyskusji. Najlepiej poparty faktami, liczbami i konkretami.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 0:43
    Ok, Chciałeś odpowiedzi, to ją masz:
    1 - Piszesz najpierw:
    "Nagromadzony żwir i materiał skalny płynie przy wezbraniach w dół m.in do Myślenic i zamula zalew Dobczycki zmniejszając jednocześnie jego realną pojemność i zubażając jego rolę w kontrolowaniu stanu wód dorzecza górnej Wisły."
    Po czym, po mojej uwadze, że trzeba dbać o sztuczne zbiorniki i usuwać materiał nanoszony przez rzekę z cofki jeziora piszesz: "Wybieranie z cofki jest absurdalne i nieefektywne. Idąc takim tokiem rozumowania nie ma sensu budować zbiorników retencyjnych, bo za N lat zostaną zamulone i przestaną spełniać swoją zasadniczą i podstawową funkcję - regulację przepływu wody."
    Więc o co chodzi? Utrzymywanie stałej pojemności zbiornika jest bezcelowe? Chyba, że materiał skalny wybierany w korycie rzeki powyżej danego jeziora ma większy wpływ na stan wód niż ten akumulujący się w jeziorze (nie mówię o akumulacji dennej, na nią chyba nie mamy wpływu).
    2 - nie był ubezpieczony, i dlatego inni podatnicy albo właściciele firmy ubezpieczeniowej maja ponosić koszty?
    W kwestii map: jeśli już to powiat a nie gmina ale mniejsza o to. Jeśli ktoś postawi dom to i tak jest aktualizacja mapy. W świetle rozrzutności naszej administracji, o zasób naprawdę nie martwiłbym się.
    3 - podałeś trochę konkretów i już jest lepiej: jeśli zarządca cieku wodnego wyznaczyłby takie obszary i podał warunki (podparte dokładną analizą), to wolna droga, jestem za (inna sprawa, kwestia koncesji na wydobywanie surowców, problem odsprzedaży itp.). Po prostu boję się niekontrolowanej ingerencji w środowisko rzeki.
    W kwestii lokalizacji koryta raby: nie chciałbym zabrzmieć ideologicznie (bo do zielonych mi daleko, ale z innego powodu), mówienie, że koryta rzeki w danym miejscu nie było, zależy od skali czasu, jaki przyjmiemy. W końcu kiedyś tam rzeki też nie było w konkretnym miejscu, więc byłbym daleki od tak jednoznacznych określeń. Posługujemy się innymi jednostkami czasu niż nasza planeta.
    Cały problem sprowadza się do tego: gdyby struktura osadnicza była taka jak w całym cywilizowanym świecie, czyli skupiona na małym obszarze, relatywnie mniejszym kosztem można byłoby zabezpieczyć dany obszar (wtedy nawet silna ingerencja w ekosystem byłaby działaniem li tylko lokalnym, czyli nawet i dla mnie do przełknięcia i to bez wysiłku).

    Piszesz "Co do ostatniego akapitu - nie pisz jak prostak, to nikt Ci tego nie będzie zarzucał. Prostackie i ignoranckie jest stwierdzenie "trzeba było nie budować" - czy nie ma tu jakiejś sprzeczności :)?
    Jeśli powołujesz się na Holandię czy Belgię, to albo rób to rzetelnie albo wcale (mówienie o zręcznej retoryce bywa ryzykowne). Powierzchnie o których mówisz, to raczej obszar sztuczny?. Planowanie przestrzenne w Beneluksie bije nas na głowę, inne uwarunkowania. Gdyby tam ktoś usłyszał o zasadach tworzenia naszego prawa przestrzennego to zawał murowany (przyznam się To był zabieg retoryczny, znajomy holender z uczelni nie zszedł ale nie mógł uwierzyć, gdy dowiedział się jak działają wz-ki). Tam bywa tak, że możesz budować się na terenie zalewowym, ale na własne ryzyko. Mieszkasz taniej, ale gdy jest alarm, to pakujemy się. Tereny wydarte morzu to obszary rolnicze a i same rzeki mają charakter nizinny, więc o silnej erozji brzeżnej trudno mówić.
    Mimo wszytko odniosę się do stwierdzenia o dobytku całego życia. Wiem, że jest to tragedia. Ale problem chyba tkwi w tym, że prawo pozwalało na nieracjonalne inwestycje. Piszesz, że ktoś nie miał się gdzie podziać. A gdy ktoś mieszka w mieście, nie ma działki na wsi (czyli potencjalne siedlisko, albo przekwalifikowanie) to co wtedy?
    Jako odpowiedź na pytanie, gdzie ludzie mają mieszkać, polecam wyprawę za południową granicę. Teren nie mniej górski a jakoś da się budować racjonalnie.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 0:52
    Nie mogę, będziemy się tak przerzucać odpowiedziami.
    Przykład Sokolnik: czy topografia nie ma znaczenia?
    I proszę nie pisz o obalaniu argumentów, bywa to ryzykowne
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 0:59
    1. O to chodzi, że wybieranie z cofki nie przynosi efektu, należałoby raz na jakiś czas opróżniać zbiornik i go czyścić, na zachodzie im się to udaje. Trudno to zrozumieć?

    3. Nie miałoby miejsca coś takiego jak niekontrolowana ingerencja w środowisko rzeki. RZGW wyznacza tereny gdzie można wybierać i raz na tydzień wysyła władną osobę na kontrolę tego co się tam dzieje. W ten sposób ma problem z głowy, a my jako mieszkańcy z doliny Raby mamy szanse na mniejsze skutki wezbrań.

    Struktura osadnicza w Holandi nie jest skupiona na małym obszarze, bo jest tam OGROMNA gęstość zaludnienia - zły argument podałeś, czekam na lepszy.

    Co do prostackich określeń. Zaczynam wątpić, czy czytasz ze zrozumieniem i znasz znaczenie używania znaku cudzysłów. Słowa były nie moje - jestem daleki od takich frazesów. Ludzie budują tam gdzie mają możliwość i gdzie mogą. I nie da się w 100% zabezpieczyć terenu przed zalaniem, ale można im pomóc. Pogłebienie rzeki na pewno jest lepszym wyjściem niż zostawienie jej samopas.

    Według Ciebie belgia i holandia to obszary sztuczne? Przecież ekosytem też się wytwarza na polderach i czemu nie protestujesz, że wstrętni niderlandczycy wydzierają i niszcza ekosystem morski, żeby mieć gdzie budować domy :]. Coś nie tak kochany, ....

    Dlaczego chłopie piszesz o nieracjonalnych inwestycjach i nie raczysz popatrzeć na gminy zalane w tym roku, które były 30 km od brzegu danej rzeki. Zostały zalane przez zaniedbania urzędników, bo nie dbali o jakość wałów. Nie przez to, że nieracjonalnie je wybudowano.

    Kolega kompletnie nie odniósł się do argumentu dużych miast polskich - kolega po prostu nie ma argumentu. Na siłę próbujesz udowodnić tezę, że nie wolno dotykać rzeki, że wszystko ma być samo sobie puszczone, a ludzie, którzy nie mieszkają na górze, pagórku a na płaskim i są oddaleni nawet spory obszar od rzeki mają się martwić przy każdym wezbraniu.
    W cywilizowanym państwie tak nie jest i doskonale o tym wiesz. Cywilizowane państwa potrafią walczyć z organizacjami ekologicznymi, bo niektóre z nich zachowują się jak teroryści.
    Na sam koneic tej jałowej dyskusji (żadna ze stron nie przekona drugiej do zmiany zdania), polecam Ci jako wojującemu ekologowi, wystosowanie odpowiednich pism, do odpowiednich urzędów, które to rozliczyły by Gminy lubien, pcim i inne gminy przy rabie, z tego, że nie ma kanalizacji i ludzie spuszczają szamba do raby. I tutaj widzę główny problem ekologiczny naszego regionu. W tym, że w lecie wchodzę do raby i ryzykuje problemy dermatologiczne, a nie w tym, że żwir byłby sukcesywnie wybierany, a rzeka by się pogłębiała.

    Ten żwir można by sprzedawać tanio firmom budowlanym - koszty budowy dróg by się obniżyły i można by szybciej je budować. Zamiast jechać do kielc po materiał (przykład) to byłby na miejscu, a kontrolowane i sukcesywne udrażnianie koryta rzeki sprawiłoby, że Raba mieściła by więcej wody.
    To czysta logika, o której dobrze wiesz, tylko ważniejsze są dla Ciebie ptaki i rośliny.
    A to, że przez syf w rzece zagrożone są wszystkie miejscowości położone przy rzece oraz zasyfiane są dobczyce mułem i syfem to inna sprawa, mniej ważna.
    Ważniejsze są przecież zwierzęta od ludzi.
    dobrej nocy.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 1:01
    Topografia ma znaczenie, ale to ty wysłałeś dosyć głupi argument o "budowaniu". Twój tok rozumowania wskazuje, że trzeba by kilometrowe strefy ochrone tworzyć wokoło rzek, co jest
    a). awykonalne
    b). idiotyczne
    c). nieekonomiczne
    d). głupie

    Pozdrawiam.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 1:09
    "Holandia jest 24. najgęściej zaludnionym krajem świata. Oficjalna liczba 396 osób na 1 km² rośnie aż do 485, jeśli wziąć pod uwagę, że 18,4% powierzchni zajmują zbiorniki wodne.

    " a więc siłą rzeczy ludzie mieszkają blisko cieków wodnych i jakoś nikt nie krzyczy, że to ich wina. Mieszkają, bo gdzieś muszą. A że dzięki dobremu prawu i woli rządu i ludzi (którzy zamiast gadać o pseudo-ekologii pracują i biorą się do roboty by czyścić i unowocześniać systemy ochronne) nie mają katastrofalnej powodzi co roku, a już na pewno nie mają 4 powodzi w jednym roku.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 1:20
    pcimiokk, tyś powinien dyrektorem RZGW zostać i wały[a] budować.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 1:21
    Rysiek ja już mam pracę i dzięki Bogu daje mi 100% satysfakcji.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 1:40
    Ok, odpowiadam, postaram się o maksymalnie zwięzłe odpowiedzi, w razie riposty proszę o to samo:
    - wybieranie aluwiów z jeziora: piszesz o możliwości wybierania ich z koryta jako remedium na powodzie a potem, w odpowiedzi na mój post o cofce, że jednak trzeba czyścić całą nieckę. Więc może określ się: rzeka, jezioro? Chyba, że uważasz, że oba typy działań są niezbędne. Ale wtedy wypadałoby to jasno powiedzieć.
    - punkt trzeci: jeśli byłoby takie działanie skoordynowane i poparte wiedzą specjalistyczną to ok (boję się, że mogłoby być to lekko niezgodne z prawem).
    - struktura osadnicza Holandii: jasne, że jest wybitnie wysoka gęstość. Ale jest też skoncentrowania. A to co mamy w południowej Polsce jest bezprecedensową katastrofą urbanistyczną (polecam przejazd samochodem z Kielc do Zakopanego, zaręczam, że co chwilę, będziesz miał zabudowę na widoku).
    - kwestię czytania ze zrozumieniem zostawiam do oceny szanownych czytelników tego forum.
    - sztuczny ekosystem (pewnie, że jest tam po części sztuczny): wiem, że nie jest to takie jednoznaczne, ale nie podoba mi się porównywanie sytuacji, w której mamy masę wolnej przestrzeni z malutką Holandią wydzierającą morzu każdy skrawek. Wiem, że jest to silna ingerencja, ale czy mieli wyjście? My tak.
    - wały na równinach (pomijając absurdalne sytuacje, gdy mamy wał wiślany a kilkaset metrów dalej od nurtu skarpę) to trochę inna kwestia niż teren górzysty, gdzie w dużej mierze topografia działa zamiast wałów.

    Po prostu chodzi mi o taką idealną sytuację, w której ludzie budowaliby domy gęsto, na małym obszarze. Wtedy koszty infrastruktury, zabezpieczenia przeciwpowodziowego (i jakiegokolwiek innego) byłyby dużo mniejsze a i obciążenie środowiska również.

    Imputowanie mi bycia tzw. ekologiem jest nie fair. Zawodowo stoję po drugiej stronie barykady.

    Ostatniej wypowiedzi nie komentuję. Możemy nawzajem przerzucać się arbitralnymi określeniami, ale chyba nie o to chodzi?
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 8:37
    - wybiranie aluwiów z samej cofki nie zwiększy znacznie pojemności jeziora. Myśl trochę. Wybranie aluwiów z jeziora i systematyczne oczyszczanie rzeki, POMOŻĘ zwiększyć pojemność zbironika. Wybieranie z cofki, to zwyczajna, parszywa prowizorka
    - prawo można by zmienić, tylko władza musiała by być zajęta prawdziwymi problemami, a nie żarciem się między sobą i jedzeniem jabłek
    - bzdura, jakie masz tam skoncentrowanie? Byłeś tam w ogóle. Może najpierw się tam przejedź, a potem zabieraj zdanie. Bo nei wiesz o czym mówisz.
    - nie mamy masy wolonej przestrzeni, bo na przestrzeni żyją ludzie, nadal uważasz, że należy ich wysiedlić? Ok, załatw to jako naczelny ekolog wysiedlij ok 2 tys. ludzi z samej gminy pcim, którym zagraża woda, z 5 tys. z Myślenic i daj im mieszkania gdzieś daleko, najlepiej na pustyni błędowskiej.
    Nie odnosisz się kompletnie do tego co pisałem.

    A jeśli chodzi Ci o idealną sytuację, to tylko potwierdzasz, że nie mas zpo prostu wiedzy, nie tyle książkowej, co życiowej. Ideałów nie ma. Idealizm często szkodzli. Proponuje, żebyś żył REALNIE i zamiast przeszkadzać ludziom to im pomagał. Pomoc ludziom nie polega na tym, że ich wyśmiejesz, bo mieszkają na płaskim i ich Raba zalała.
    Nie życzę Ci, żeby kiedykolwiek Cię raz zalało, a już nie daj boże 4 razy. Ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że jeśli byś został kiedykolwiek raz zalany, czy nawet delikatnie podtopiony to mówiłbyś zupełnie inaczej, bo na razie Ciebie ten problem nie dotyczy. Lub po prostu nie umiesz się wczuć w problemy innych ludzi, jak są zostawieni sami sobie i tracą wszystko co mieli, bo szacowni urzędnicy nic nie robią, a ekologom w to mi graj, bo chcieliby zrobić z kraju skansen.

    I skoro nie jesteś ekologiem to nie zachowuj się jak ekologiczny ignorant, mówienie to tym, że rzeka ważniejsza, że ludzie są sami sobie winni świadczy jedynie o Tobie. Na szczęście ludzi z takim podejściem jak Ty jest niewiele, bo jakoś nie widzę, żeby dla wójta gminy, burmistrza, posła ważniejsza była rzeka niż ludzie.
    Pozdrawiam, jest to moja ostatnia wypowiedź. Więcej nie będę pisał, bo nie widzę sensu.
    Proponuje Ci przemyśleć wiele spraw. Mam dużo więcej lat niż Ty i dużo więcej widziałem i sądzę, że Twoje troskliwe podejście do ekologii i rzeki zmieni się z czasem. A jeśli się nie zmieni, to będziesz podejście do ekologii traktował selektywnie o ile już go nie traktujesz, bo na forum dyskutujesz i negujesz sprawdzony przez pokolenia sposób na zwiększanie bezpieczeństwa mieszkańców rzeki (uważasz, go za nieekologiczny), a jak mniemam nie robisz nic w tym kierunku, aby została skanalizowana każda gmina przy Rabie. Problem pływającego kału jest wielki, a nie problem wybrania żwiru.
    To tyle ode mnie!
    Serdecznie pozdrawiam!


    PS. Z doświadczenia widzę, że najwięcej do powiedzenia mają ludzie mieszkający w blokach, mający na wszystko...wy... czyż nie?
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 11:06
    ty pcimiok najlepiej to rabe obetonować jak bysinke bo łatwiej żwir by się wybierało a ludzie mogli by sie budować przy samej rzecze o to ci chodzi. Przejedź sie do niemiec nad górska rzeke zobaczysz że żwiru sie tam nigdy nie wybiera
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 11:42
    @ pcimiokk:
    - akurat efektywna pojemność przeciwpowodziowa zbiornika w przypadku Dobczyc to jest jakieś 20-25% więc poziom jego dna nie ma większego znaczenia. Piszę o cofce, bo właśnie tam ma miejsce intensywna akumulacja żwiru, który tak ochoczo chcesz wybierać.
    - jasne, że mogłaby zmienić. Wyraziłem tylko obawę, że takie prawo mogłoby być niezgodne z zasadą równości, jedni mogą żwir a inni chcieliby coś innego a nie mogą.
    - nie wysyłaj mnie do Holandii, byłem. A w kwestii skoncentrowania, to chyba jest różnica pomiędzy domami skupionymi w osady a naszym dziadostwem, czyli co kawałek kilka domów na wielkim obszarze.
    - jeśli traktujesz powyższy stan za normalny, to faktycznie nie ma miejsca. Domy wszędzie.
    - nie mówię o wysiedlaniu, ale dlaczego można budować się na zagrożonym terenie a potem lament? Z drugiej strony racja, państwo pozwoliło na nieracjonalną zabudowę, to niech ponosi za to konsekwencje. Mnie jako podatnikowi średnio się to podoba, dlatego piszę.
    - czy ja w czymś komuś przeszkadzam zamiast pomagać? Zaczynasz osobiste wycieczki w moją stronę, ok, Twoje prawo. Nie znasz mnie, więc proszę nie pisz co zrobiłbym. Podpowiem, trzymałbym się z daleka od zagrożonych miejsc, a jeśli miałbym taki kaprys, żeby jednak, byłbym świadomy ryzyka. To jest realizm którego brak mi zarzucasz. Cały czas mówię o działaniach na przyszłość. Dlatego, że kiedyś popełniono błąd w lokalizacji, to teraz mamy go powielać? Mówisz, że problem mnie nie dotyczy. Dotyczy jak najbardziej. Nie tylko środki publiczne muszą być marnowane na ciągłą walkę z żywiołem, to jeszcze niszczony jest krajobraz i muszę na to patrzeć.
    - teraz złośliwie: piszesz o zwiększaniu bezpieczeństwa mieszkańców rzeki, wybieranie żwiru raczej im nie pomoże (tym prawdziwym mieszkańcom).
    - problem ścieków w rzece nie jest problemem samym z siebie, skądś one się przecież biorą. Bez urazy ale to wygląda trochę tak, że rzeka jest do tego żeby ją eksploatować a potem jeszcze zanieczyścić. Czy to że działam albo nie w sprawie kanalizacji (skądinąd powraca problem koncentracji zabudowy, gdyby ludzie mieszkali blisko siebie, kanalizacja byłaby już dawno i to mniejszym kosztem) nie zmienia znaczenia tego co piszę. Nie podoba mi się dezawuowanie wypowiedzi rozmówcy argumentami na wiek, doświadczenie, działanie. Czy gdyby napisał to co ja ktoś inny miałoby to inne znaczenie?
    PS. Pudło! nie mieszkam w bloku.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 13:35
    Czuć zapach prochu, znaczy się kampania rusza pełną parą.
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 15:16
    "Pioruny biją w najwyższe szczyty" Horacy
    będzie wspaniała walka i wreszcie przyjdzie odmiana.
    dość już układów!


    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 16:16
    Ja nie chcę zmian, kto mi przedłuży kontrakt..za darmo ludzi nawożę i kampanię szeptaną w samą niedziele wyborczą zrobię. Doświadczenie mam i władzę obecną kocham [ w Pcimiu ].
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 16:39
    Ujek z busów - czemu wozisz byłego wójta busem, bo on nie ma prawa jazdy i jeździ busami.
    Nie wiesz, że on po was jeździ i was obraża na swoim blogu? Czemu kogoś takiego zabierasz do swojego busika?
    Cytuj Zgłoś
  • 04.09.2010 - 21:55
    Burmistrz Maciej Ostrowski nie przestaje mnie zadziwiać. Najbardziej zaskakuje mnie to jak bardzo nisko ceni on sobie inteligencję i pamieć mieszkańców.

    Kuriozalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez RZGW byłoby tylko śmieszne gdyby nie wypowiedź burmistrza z dnia 5 sierpnia. W 29 numerze Gazety Myślenickiej czytamy:

    MO: "Od czerwca rozpoczęliśmy partnerską współpracę z Dyrektorem Regionalnym RZGW w Krakowie –Panem Jerzym Grelą oraz z Panem Januszem Szafrańskim dyrektorem Placówki w Dobczycach, który jest najbliżej naszych problemów. Gmina pod koniec czerwca przeznaczyła 110 tys złotych na projektowanie zabezpieczenia obu brzegów Raby – od wejścia Raby do zbiornika, dwa kilometry w górę, tak aby zasięgiem objąć także domki letniskowe w Osieczanach. Daliśmy pieniądze na projekt i zaapelowaliśmy do wszystkich możliwych ministerstw, urzędów i instytucji o pomoc finansową dla RZGW. Wspierają nas mocno senator Stanisław Bisztyga i poseł Marek Łatas. Wszyscy mamy nadzieję, że pieniądze na tę ważną inwestycję się znajdą i Skarb Państwa zainwestuje w swoją własność. Kwota potrzebna na regulację Raby na tym odcinku, to szacunkowo między 6 a 8 mln zł. "

    Burmistrz Maciej Ostrowski przed ostatnim uderzeniem powodzi wiedział więc o przynajmniej kilku istotnych rzeczach:

    1. RZGW nie ma pieniędzy.
    2. Projekt na 2 kilometry umocnień obu brzegów nie powstanie w
    kilka dni a czas niezbędny na uzyskanie wszystkich pozwoleń
    będzie jeszcze dłuższy.
    3. Realizacja w korycie rzeki prac budowlanych, których wartość
    wynosi pomiędzy 6 a 8 milionów to kolejne kilkanaście miesięcy
    w których niebezpieczeństwo zniszczenia drogi do strefy
    przemysłowej jest realne.

    Ponadto nasz drogi burmistrz współpracę z panami Grelą oraz Szafrańskim określił jako partnerską. Dyrektor RZGW może więc być zaskoczony nagłą zmianą postawy Macieja.
    My jednak doskonale wiemy jak trudne na dwa miesiące przed wyborami mogą być oskarżenia o niedbałość przy lokalizacji fabryki w terenie zalewowym.


    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 0:34
    Greta zawsze mnie wyprzedzi ;) A może to ja mam za dużo INNYCH zajęć ;) Za to zdjęcie a'la Chrystus Frasobliwy pierwsza klasa!
    Cytuj Zgłoś
  • Zdzichó Kowal PJN 05.09.2010 - 1:16
    Curzeście mie uczynili, mieskańcy?
    (podpisano urzemdowo, Pan Burmiszcz)
    pozdrawiam
    Zdzichó
    pod s.:zdjemć zintrepretowano artystycznie popoprzez Pan Zdzich
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 5:57
    Czyżby Zdzichó kolejny "Artysta od 7 boleści"? :D
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 9:51
    Pcimiok jesteś genialny. Masz świętą rację i ktoś w końcu powinien zrobić to o czym mówisz.
    Sprzedawanie żwiru z rzeki - czysty zysk.
    Mieszkam w Brzączowicach niedaleko zalewu i muszę przyznać z przykrością, że chyba nie wybierają tych kamieni z zalewu. Brzegi wcześniej lekko piaszczyste z małą ilością kamieni zmieniły się w brzegi kamieniste. A jak chciałam sobie trochę wziąć kamieni do skalniaka co robię przed domem, to mnie Pan ze straży opierdzielił i kazał wszystkie kamienie znów wrzucić do zalewu (choć było ich raptem z 10). Nic nie robią z tym, kiedyś 3/4 powiatu znajdzie się pod wodą bo mają to gdzieś...
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 11:11
    Wracając jeszcze do mojej poprzedniej wypowiedzi warto dodać, że burmistrz mając świadomość tego, że RZGW nie ma pieniędzy na budowę umocnień wiedział także, że zdobycie tych środków może być bardzo trudne i niezależne od dobrej czy złej woli dyrektora Greli.
    MO: "(...) zaapelowaliśmy do wszystkich możliwych ministerstw, urzędów i instytucji o pomoc finansową dla RZGW. Wspierają nas mocno senator Stanisław Bisztyga i poseł Marek Łatas. "

    Panie burmistrzu!
    Czyż nie sprawiedliwiej byłoby złozyć doniesienie do prokuratury na "wszystkie możliwe ministerstwa"?
    Czy nie warto byłoby zaciągnąć przed oblicze wymiaru sprawiedliwości także senatora Bisztygę i posła Łatasa?

    Odwagi Panie Macieju! Wyborcy patrzą!!!
    :)
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 15:58
    Greto! To już zakrawa na ciężka shizofrenie paranoidalna! Burmistrz M. Ostrowski jest winny temu że deszcz pada. Temu że na śląsku rzeki wylewaja też jest winny. Burmistrz jest winny, może poseł tez jest winny... wszyscy tylko nie RZGW... Weź głęboki oddech... zanim nas znowu zaleje...
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:12
    junior ciężka schizofremia to jest czytać tekst i jednocześnie wgóle go nie rozumieć,. Ja tam nie przeczytałem u Grety, że Ostrowski jest winny padania deszczu tylko, że zachowuje się jak hipokryta raz grając z RZGW a nagle pod publiczkę pozywając je do sądu. Doskonale gość zdaje i zdawał sobie sobie sprawę, że RZGW nie ma kasy. Wiedząc to palcem nie kiwnęli żeby drogę zabezpieczyć. To tak jak ja bym Cię pozwał do sądu za niezrozumienie wpisu Grety wiedząc, że nie umiesz czytać. Do szkoły junior, po maturę...
    ps: podobno wczoraj odbudowywali drogę aż huczało, jakoś i kasa się znalazła i RZGW nie przeszkadzała, wystarczyło że im Gąska z Coopersa palcem pogroził hehe...
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:13
    przykro to stwierdzić ale tą drogę i tak szlag trafi...
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:21
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:21
    Oj Junior szkoda miejsca na forum na takie płytkie bezargumentowe wypowiedzi na wiwat z pogranicza wazeliniarstwa
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:23
    http://kontakt24.tvn.pl/artykul,most-do-nikad-,7302.html

    a o to zasyfiona, brudna i zamulona Raba i skutki nic nie robienia tylko puszczania bąków w stołki
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:24
    Wesoły tumanie... niby jak wg Ciebie burmistrz miał zabezpieczyć droge koło coopera? Pazurami ją trzymać? Woda to jest żywioł... całe domy zabiera a Ty sie nad kawałkiem śmiesznego asfaltu doktoryzujesz (zapewne po zdanej maturze). I niech pozywa sobie "pod publiczkę" RZGW do sądu... Ciekawe czy sędzia wyda też wyrok "pod publiczkę" myśleniczan... Mnie interesują wymierne efekty tej "gry" bo to nie jest normalne że jak 2 dni poleje to cala dzielnica idzie pod wode...
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 16:39
    Juniorze... niby jak wg Ciebie dyrektor RZGW miał zabezpieczyć drogę koło coopera? Pazurami ją trzymać? Woda to jest żywioł... całe domy zabiera.
    Burmistrz wiedział że nie ma pieniędzy na zabezpieczenie i chwalił się partnerską współpracą z RZGW przy tworzeniu projektu i pozyskiwaniu środków. No cóż, nie zdązył biedaczek więc teraz szybko szuka na kogo by tu winę zwalić tak żeby cały świat się dowiedział przed wyborami, że to nie on, nieomylny władca odpowiada za narażenie fabryki.
    A było pomyśleć zanim się określiło lokalizację zakładu na samym brzegu...
    1 Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 18:18
    Teraz jakoś pieniądze się znalazły a i wcześniej na płyty wrzucone dosłownie w nurt.Gdyby za te pieniądze kupiono kamień i umocniono nim brzegi to droga byłaby do dziś.
    Wał na Dolnym Przedmieściu próbowano umacniać w czasie poprzedniej powodzi tak jakby nie dało się tego zrobić trochę wcześniej.
    Myślenie nie boli ale wymaga wysiłku.
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 18:33
    Zawsze mnie zastanawiało dlaczego proburmistrzowskie myślenie jest tak porażająco nielogiczne juniorze. Burmistrz nie utrzymał by drogi pazurami to jasne jak drut bo przecierz woda to żywioł, ale teraz utrzyma, bo grozi mu kolejny przedwyborczy cios w postaci ucieczki Coopersa z Myślenic
    Oczywiście najpierw ją odbuduje a później utrzyma. Widać, że spał w podstawówce jak przerabiali wierszyk "zaszyj dziurkę póki mała".
    Można było ją zabezpieczyć miesiąc temu, teraz trzeba ją ODBUDOWAĆ i zabezpieczyć, no chyba, że ją odbuduje i nie zabezpieczy, tak też można jak się ma doświadczenie w samorządzie.
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 20:18
    KKK, może wydać rozporządzenie, aby byli nie mogli poruszać się po przestrzeni publicznej, można zacząć od bliskiego ci Pcimia, podpowiedz Wójtowi, do Kościoła ich też nie wpuszczać, o ile nie są z PiS-u.Wszystkie twoje " ekologiczne" wywody bledną przy takim podejściu do demokracji.
    Cytuj Zgłoś
  • 05.09.2010 - 20:21
    Nie jestem Ujku tzw. hipokrytą. Bo Ujku - umówmy się - ON Cię krytykuje, śmieje się z Ciebie, a Ty go jeszcze do busa wpuszczasz!?
    Co z Ciebie za facet?
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 11:31
    Dopiero teraz zwróciłem uwagę na tę zatroskaną twarz ze zdjęcia.
    Bije z oczu ta charyzma,czy trzeba nam innego ?
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 21:15
    Drogi Pcimiokku, p...lisz, kładka na Łuczanach jest własnością gminy Pcim i to ona winna ją zabezpieczyć po katastrofie, a konary z mostu zebrać tamtejsza straż z druzgałą na czele, zamiast wozic Tuska i się reklamować. W sytuacji alarmu powodziowego [ nadzwyczajnej ] władze lokalne mają duże uprawnienia i mogą ze żwirem robić , co chcą i na rabisko wchodzić. Najlepiej zwalić na kogoś, a strażakom populistycznie po tysiącaku dać , bo ochotnicy i młodzi zapomnieli, co to ochotnik, prezesa popierać będą, zaś na zabezpieczenie i sprzęt brakuje , bo władze tak zadłużyły gminę, że teraz tylko mogą jojcyć a to na powiat, a to na RZGW.
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 21:19
    Gość napisał: "Wał na Dolnym Przedmieściu próbowano umacniać w czasie poprzedniej powodzi tak jakby nie dało się tego zrobić trochę wcześniej.
    Myślenie nie boli ale wymaga wysiłku."

    przez chwilę były faktycznie prowadzone prace w okolicach wału na dolnym, ale tak naprawdę z samym wałem nic nie zrobiono. chyba tylko dorzucono tam trochę takich większych kamieni, ale nic nie umocniono, nie poprawiono. ot, taka zrzutka bez ładu i składu, bez pomysłu.
    więc kolejny raz z naszych podatków zapłaciliśmy za spartoloną robotę. mamy to w myślenicach systematycznie!
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 21:31
    Hmm obserwatorze z busa, nie mówiłem o usuwaniu drzewa z kładki na łuczanach, a z Mostów:

    - głownego mostu w Pcimiu
    - wąskiego mostu w Stróży
    - głownego mostu w Stróży
    Gmina Pcim nie jest włąścicielem tych mostów, a z punktu prawa to RZGW odpowiada za udrażnianie rzeki.
    Proszę Cię bardzo, nim następnym razem wylejesz swój jad doczytaj o czym pisze.
    Z wyrazami szacunku,
    Mieszkaniec Pcimia.
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 22:42
    pCIMIOKK , TO TWOJE SŁOWA :Ta instytucja której jest dyrektorem powiedziała urzędowi gminy w Pcimiu, że NIE USUNIE przęsła porwanego mostu z Pcimia Łuczan z Raby. Most na Łuczanach został rozwalony w majowej powodzi i był cały czas w rzece. Teraz zatrzymał się na moście w górnej Stróży


    a RZWG powiedziało G. Pcim, żeby jak jej przeszkadza to przęsło sama je usunęła". Mosty w Stróży są własnością starosty, ale ten w Pcimiu i kładka już nie. Od gałęzi i usuwania drzew są służby ratownicze, od usunięcia lub zabezpieczenia części kładki na Łuczanach gmina Pcim. starosta koordynuje akcję ratowniczą z Wójtem, stąd usunięcie gałęzi z mostów nie powinno nastręczać problemów. Brak zabezpieczenia kładki i w konsekwencji spowodowanie kolejnego zagrożenia może stanowić powód do obarczenia gminy Pcim kosztami dalszych uszkodzeń. Mielibyśmy kolejny pozew, ale czy o to chodzi?. Starosta po uszkodzeniu mostu w Stróży pozywa Wójta Obajtka. Po wtóre władze lokalne żebrzą w RZGW o pozytywne opinie o inwestycjach w dolinie Raby, biorą na siebie pełna odpowiedzialność za straty [ sięgnij do dokumentów ] , a później wrzeszczą na RZGW. Tak zapewne było i przy boisku w Stróży [ 4 razy zalanym], kładce, czy innych inwestycjach. Z tym wybieraniem żwiru w Niemczech nie jest tak, jak to sugerujesz. Poznałem to z autopsji. Wybierz się nad Inn lub poczytaj o propozycjach wyludnienia zabudowanych dolin i ich konsekwencjach. Niemcy też mają te same problemy. wyciągają jednak wnioski i robią solidne zabezpieczenia, vide Neuburg nad Dunajem. siłą rzeczy skrótami piszę.
    Pozdrawiam.
    Cytuj Zgłoś
  • 06.09.2010 - 23:16
    Przecież zacytowany przez Ciebie fragment odnosi się do przęsła które zatrzymało się na wąskim moście w Stróży [dałem linki do zdjęć na forum na tym portalu], twoim zdaniem kto to ma usunąć? Gmina? Przecież Gmina nie jest właścicielem rzeki, ani mostu.
    Według Ciebie kto ma usunąć to przęsło, na moście w górnej Stróży. Przy większym wezbraniu takie przęsło stwarza pokaźne zagrożenie.

    RZGW jest zarządcą rzeki, w takim razie odpowiada chyba za jej czystość?
    Doszedłem do zatrważających wniosków po tych 5 wezbranaich,
    ani na lokalne władze nie można liczyć [zajęte tylko i wyłącznie sobą], ani na RZGW.

    Tak btw: obserwatorze, a raczej "sam wiesz kto" - nie pisz o boisku w Stróży [boisko wichra], tam CBA wjedzie szybciej niż myślisz.

    PS. Obserwatorze z busa, Twój styl jest dość charakterystyczny. Miałbyś tyle godności i podpisałbyś się - Czytam Twego bloga od lat i Twoje wypowiedzi tutaj jednoznacznie wskazują na Ciebie. "bezogródek"

    Bezodbioru,
    Pcimiokk.

    Cytuj Zgłoś
  • Dariusz Szczotkowski 07.09.2010 - 15:22
    Brawo!
    Pan Burmistrz nie jest alfom i omegą i mimo mniemania wielu na tym forum i na myślenickich ulicach, nie moze on wszystkiego. Bardzo dobrze, że w interesie mieszkańców współpracuje z RZGW gdy trzeba, ale gdy przyjdzie czas ostrej krytyki też sie go nie obawia. Nasza gmina mocno ucierpiała z racji powodzi, ktoś powiniena za to wziąć odpowiedzialność. A kto odpowiada za powódź jeśli np. Raba od kilku(nastu?) lat nie jest odżwirowywana ? Kto jest włascielemem wałów przeciwpowodziowych? Przecież nie Pan Burmistrz - czyli za razem gmina.

    Ja uważam, że inicjatywa słuszna. A spór rozwiąrze prokuratura!
    Cytuj Zgłoś
  • 07.09.2010 - 15:22
    Po co w Pcimiu mosty ?
    Cytuj Zgłoś
  • 07.09.2010 - 15:56
    Panie SZCZOTA
    Z tego co obserwuję, to kreuje się pan na polityka.
    Uważam, że szczególnie przy takich aspiracjach przydało by się oswoić z językiem polskim.

    A wchodzenie burmistrzowi ....... bez komentarza.
    pozdrawiam
    Cytuj Zgłoś
  • 17.11.2010 - 21:15
    A może by tak w końcu pójść po rozum do głowy i pogodzić się z tym, że górska rzeka to żywioł nie do okiełznania? I może np. na wzór Niemiec zrezygnować z ciągłego marnotrawienia naszych podatków na walkę ze środowiskiem? http://tygodnik.onet.pl/1,47376,druk.html
    Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach