Rajd Karkonoski: Kasperczyk/Syty najlepiej z myślenickich załóg [WIDEO]
Najlepiej z myślenickich załóg pojechał duet Tiger Rally Team - czyli Tomasz Kasperczyk i Damian Syty. - Jak do tej pory to mój życiowy sukces i pierwszy wygrany odcinek specjalny - komentuje Tomasz Kasperczyk
Rajd Karkonoski: Najlepiej z myślenickich załóg wypadł duet Kasperczyk/Syty
Najlepiej z myślenickich załóg pojechał duet Tiger Rally Team - czyli Tomasz Kasperczyk i Damian Syty.
Sobotnie zmagania poszły po myśli załogi, która z kilometra na kilometr zwiększała swoje tempo, aby na zakończenie w dwóch pokazowych przejazdach odcinka Zaborze zanotować dwukrotnie 4 miejsce. Niedzielny start w Rajdowym Pucharze Polski był priorytetowy. Na bardzo wymagających trasach w okolicach Jeleniej Góry przy zmiennej pogodzie Tomek z Damianem zajęli 6 miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów oraz 4 miejsce w swojej klasie wygrywając ostatni odcinek rajdu, którym był wymagający Lubomierz.
Tomasz Kasperczyk: Jestem szczęśliwy z wyniku, który udało nam się osiągnąć. Jak do tej pory to mój życiowy sukces i pierwszy wygrany odcinek specjalny. Sprawdzając pogodę w piątek przed rajdem byłem pełen obaw, że zapowiadany jest deszcz na niedzielę ponieważ nie czuje się pewnie na tej nawierzchni. Podczas serwisu między etapami zdecydowaliśmy się, że idziemy „vabank” i wyjeżdżamy z serwisu z oponami na deszcz. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę ponieważ już na pierwszym odcinku zaczęło kropić, a od Szklarskiej Poręby padało już intensywnie. Rzutem na taśmę dobrymi czasami na ostatnich odcinkach udało się osiągnąć metę na 6 miejscu. Rajd Karkonoski zakończył się bardzo pozytywnym akcentem, co motywuje mnie do jeszcze większej pracy nad sobą.
Damian Syty: Niezwykle trudne odcinki specjalne plus loteria z pogodą - tak w skrócie można opisać tegoroczny Rajd Karkonoski. Szkoda przygody na drugim odcinku, gdzie na ciasnym nawrocie skrzywiliśmy tylne zawieszenie, bo to odebrało ochotę ścigania się na pierwszej pętli. Samochód ze skrzywionym tylnym kołem zachowywał się niepewnie i mając w pamięci przygody z początkowych startów Fabią, nie chcieliśmy dopuścić do nieukończenia rajdu. Na szczęście na serwisie ekipa Evo Techu spisała się jak zawsze na medal i naprawionym „Tygrysem” w nowych barwach ruszyliśmy na kolejną pętlę, która okazała się bardzo udana. Czeka nas teraz odpoczynek lecz na pewno okres przed Rajdem Rzeszowskim spędzimy pracowicie.
K.Temple/Wróbel i M. Temple/Jurgała skończyli rajd na 3 odcinku
W sobotniej rywalizacji w ramach Międzynarodowego Pucharu Łużyc wzięli udział również Klaudia Temple/Jakub Wróbel oraz Marek Temple/Michał Jurgała. Dla obydwu załóg występ nie był zbyt udany, skończyli oni jazdę na 3 odcinku specjalnym. W samochodzie Klaudii awarii uległo nowe sprzęgło, natomiast w samochodzie Marka urwał się tylny zacisk hamulcowy, czego efektem było podróżowanie przez połowę odcinka specjalnego bez hamulca. Dzięki pomocy znajomych nowe części przyjechały do Jeleniej Góry z Myślenic popołudniu, a obie rajdówki wieczorem były gotowe do startu w niedzielnej części imprezy.
Marek i Michał jak się później okazało nie wyczerpali limitu pecha na ten weekend, przez co skończyli jazdę już na pierwszym odcinku specjalnym w niedzielę rano. Uszkodzona skrzynia biegów nie pozwoliła im na kontynuowanie jazdy.
Klaudia wraz z Kubą nie byli w stanie nawiązać walki z czołówką klasy, a po spóźnieniu na 6 odcinek specjalny została podjęta decyzja o bezpiecznym dowiezieniu samochodu do mety.
Klaudia Temple: Pierwszy dzień rajdu który miał być potraktowany treningowo niestety nie był dla nas udany. Drugi dzień rajdu to odwołany pierwszy odcinek specjalny, zaczynaliśmy od Szklarskiej Poręby której troszeczkę się obawialiśmy, jak się później okazało niepotrzebnie. Dalsza część rajdu to brak pewności w jeździe, brak zaufania do opisu oraz mając w pamięci przygodę z Rajdu Mazowieckiego chęć dowiezienia całego samochodu bez przygód do mety. Rajd okazał się na tyle trudny, że z 48 samochodów, które stanęły na starcie tylko 20 zobaczyło linię mety. Korzystając z pecha konkurencji zakończyliśmy rajd na 4 miejscu w klasie, co po 4 dotychczas rozegranych rundach daję nam 3 miejsce w klasyfikacji sezonu z tą samą liczbą punktów co Rafał Horecki. Mamy nadzieję, że podczas Rajdu Rzeszowskiego uda nam się nawiązać z nim walkę, tak jak podczas Rajdu Mazowieckiego.
W niedzielnej części zawodów udział wziął również startujący w tej samej klasie co Klaudia, Rafał Horecki. Szybka i czysta jazda dawała mu przed ostatnim odcinkiem specjalnym szansę na 2 miejsce w klasie, jednak błąd na jednym z zakrętów doprowadził do wizyty poza drogą w konsekwencji czego skrzywiony został wahacz oraz zablokowane zostało lewe przednie koło, co nie pozwoliło mu dotrzeć do mety rajdu.
Kolejna runda tegorocznego RSMP oraz RPP to Rajd Rzeszowski który rozegrany zostanie 10-11 sierpnia.
W niedzielnej części zawodów udział wziął również startujący w tej samej klasie co Klaudia, Rafał Horecki. Szybka i czysta jazda dawała mu przed ostatnim odcinkiem specjalnym szansę na 2 miejsce w klasie, jednak błąd na jednym z zakrętów doprowadził do wizyty poza drogą w konsekwencji czego skrzywiony został wahacz oraz zablokowane zostało lewe przednie koło, co nie pozwoliło mu dotrzeć do mety rajdu.
Kolejna runda tegorocznego RSMP oraz RPP to Rajd Rzeszowski który rozegrany zostanie 10-11 sierpnia.
mam nadzieje, ze niedowiarkowie w końcu zaakceptują myśl, że bardzo duży potencjał drzemie w załodze Tomek/Damian. Tak duzy mają potencjał ale za równo duzo nauki jeszcze. Niemniej ja ich widze w co najmniej pierwszej 10-tce RSMP za 3-4 lata a byc może ......coś więcej.
kia09.06.2012 - 19:38
dobrze że kase mają jak pamietam Janka Dziatkowca w ładzię 20107 to były czasy lepsze kręcili jak teraz
motofan10.06.2012 - 16:09
Nie można porównywać tamtych czasów i postępu technicznego z obecnymi.Wtedy bardziej liczył się talent i "złota rączka"od przygotowania auta a teraz kasa i potem talent.Jaka to przepaść powiedział kiedyś Paweł Przybylski gdy po latach przerwy wsiadł do auta WRC i.....musiał odpuścić.Przed Tomkiem długa droga ale wszystko idzie w dobrym kierunku i już niedługo myślę zaczną wygrywać.
Akurat Pan Dziatkowiec wcale nie odnosił jakiś oszałamiających sukcesów.Kufrej,Trzciński,Paja czy Hyjek to były nazwiska które wtedy pojawiały się w relacjach z rajdów czy wyścigów.
rysard.sz11.06.2012 - 9:33
a ja wierze w mlodego tigera. ma warunki, pieniadze zaplecze wiec zostaje mu sie tylko rozwijac. wiele osob moze ci zazdroscic bo malo kto ma taki start w zyciu, ale wykorzystaj go dobrze. zycze powodzenia
Dariusz M.11.06.2012 - 12:54
Tiger już nie robi dobrych napojów. Maspex chyba jedzie na innej recepturze bo te z Zabierzowa były lepsze. :)