Pijemy na potęgę: Więcej niż w Myślenicach piją tylko w Zakopanem

W plenerze, na domówkach, w barach, pubach, restauracjach, podczas świąt i bez okazji… w ilości spożywanego alkoholu w Małopolsce, myśleniczan przeganiają wyłącznie górale z Zakopanego

Najnowszy ranking spożycia alkoholu opracowała Gazeta Krakowska, która przeanalizowała dane dotyczące sprzedaży w 19 miastach powiatowych w Małopolsce i przeliczyła je na mieszkańców.

W 2012 roku w Małopolsce wydano na alkohol 1,8 mld zł. Najwięcej napojów wyskokowych sprzedaje się w Krakowie, jednak w przeliczeniu spożytego alkoholu na Mieszkańca króluje Zakopane, a zaraz za nim uplasowały się… Myślenice.

Statystyczny myśleniczanin najwięcej wydał na wódkę - 627 zł, następnie na piwo 470 zł, a na najmniej na wino, bo tylko 4 zł. 

Zobacz pełen ranking Gazety Krakowskiej

 

Gdzie najczęściej spożywasz alkohol?

  • na świeżym powietrzu
  • w domu
  • w barach, pubach, lokalach
  • w pracy
  • inne
  • nie piję alkoholu
  • Zobacz wyniki

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • Kamil Szymoniak 23.03.2013 - 15:20
    Gdyż Myślenice przyjeżdżają notorycznie do Zakopca.. ;)
    100 13 Cytuj Zgłoś
  • mirek@ 23.03.2013 - 15:21
    Critz napisał/a:
    Gdyż Myślenice przyjeżdżają notorycznie do Zakopca.. ;)
    haha dobre :)

    Idzie wiosna, sezon się zacznie to pewnie nasza myślenicka duma nie pozwoli nam być gorszymi od górali... ;)
    46 8 Cytuj Zgłoś
  • Bartek Bartkowski 23.03.2013 - 15:26
    w końcu w czymś Myślenice są najlepsze no prawie najlepsze :)
    54 6 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 16:28
    jedyna pozytywna wiadomość tego dnia
    26 11 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 17:06
    Do tego jeszcze dochodzą wina "swojszczaki" ,bimbry,śliwowice,gruszkówki,nalewki i inne pyszne wynalazki . Zakopane lepsze tylko dzięki turystom .
    32 5 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 17:32
    to pewnie z tego dobrobytu, ludzie pracować nie muszą, nudza się i z tych nudów to wszystko :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=C-WgZ8mglKw
    12 6 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 17:52
    ↓Morelówka↓

    1 litr spirytusu 95%, ½ litra wody, ½ kg cukru, ½ kg moreli
    Ćwierć litra wody z cukrem zagotuj, a morele wpół przerznąwszy na ten syrop rzuć;
    pestki rozmiażdżywszy dosyp, zagotuj, odstawić racz.
    Nazajutrz sok z moreli sitem przecedź, do gąsiora wlej, spirytusu i połowinę litra wody dolawszy, wymięszaj, korkiem zacnym zatkaj;
    jak trzy miesiące miną, tak i spróbuj.
    Z moreli marmoladę zrób.
    Takoż możebno jest do gąsiora morele in extenso całe surowe ciskać, albo przez pół przerznięte;
    co uczyniwszy, spirytusu i wody im daj, a cukru dosyp, korkiem zacnym zatkaj.
    Jak trzy miesiące miną, tak cedź morelówkę i pij.
    21 9 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 18:57
    Ja piję, bo życie na trzeźwo jest nie do przyjęcia :)
    40 10 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 19:39
    zastanawia mnie tylko ile osób i w jakich ilościach nadrabia "moją średnią" bo jedno piwo raz na jakiś czas nijak ma się do tej średniej...
    18 8 Cytuj Zgłoś
  • Koksik 23.03.2013 - 19:49
    Człowiek nie Wielbłąd napić sie muśi :D
    20 6 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 20:10
    No ja przyjeżdżam aż ze Śląska napić się w Myślenicach
    32 3 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 20:32
    ha ha ładnie miasto myślenice w końcu czymś zainponowało
    13 2 Cytuj Zgłoś
  • zoombi wiola 23.03.2013 - 21:14
    pije Kuba do Jakuba Jakub do Michała pijęsz TY piję Ja KOMPANIJA cała i tak trzymac
    10 8 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 21:33
    Kto nie pije i nie łyka – czysty obraz nieboszczyka.
    15 5 Cytuj Zgłoś
  • 23.03.2013 - 23:33
    Ale wstyd.....
    13 25 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 0:50
    Największym paradoksem jest to że Polacy skarżą się na bezrobocie co z tym idzie brak pieniędzy a na chlanie zawsze mają...:)
    25 4 Cytuj Zgłoś
  • profesor profesor 24.03.2013 - 9:44
    Z raportu wynika, że nasza gmina jest zagłębiem alkoholików, a tyle osób z tego powodu czuje dumę? To co najmniej powód do zadumy...
    14 15 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 10:06
    TerazMY napisał/a:
    Największym paradoksem jest to że Polacy skarżą się na bezrobocie co z tym idzie brak pieniędzy a na chlanie zawsze mają...:)
    prosty lud już w czasach rzymskich domagał się wina i igrzysk, niczego więcej nie potrzebował. W czasie wojny Niemiec wręcz rozdawał wódkę, później Rosjanie za komuny też dawali popić do oporu nawet w pracy było ciche przyzwolenie na wszystkich szczeblach. Historia mów, że Polak pijany jest szczęśliwy i nie myślący, nie ma wyższych celów, jest posłuszny. Widocznie wszystkim to odpowiada - narzekać jak to źle, marzyć o tym kiedy będzie lepiej i domagać się .... tylko czego i od kogo ?
    18 2 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 11:26
    profesor napisał/a:
    Z raportu wynika, że nasza gmina jest zagłębiem alkoholików, a tyle osób z tego powodu czuje dumę? To co najmniej powód do zadumy...
    czują dumę bo większośc z nich to alkocholicy
    10 6 Cytuj Zgłoś
  • mirek@ 24.03.2013 - 11:59
    pisowiec napisał/a:
    profesor napisał/a:Z raportu wynika, że nasza gmina jest zagłębiem alkoholików, a tyle osób z tego powodu czuje dumę? To co najmniej powód do zadumy...czują dumę bo większośc z nich to alkocholicy
    pisze się "alkoholicy", wystawiasz złą opinię partii do której przynależność manifestujesz ;)
    10 3 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 12:50
    Alkohol towarzyszy człowiekowi od pradziejów, w praktyce ciężko uchwycić moment, od kiedy dokładnie. Ludzkość bawi się przy nim na całym świecie. Jego spożycie w PL plasuje się gdzieś w średniej statystycznej EU, pojawiła się tendencja w kierunku trunków niskoprocentowych (dane za http://www.egospodarka.pl/79723,Spozycie-alkoholu-w-Polsce-nizsze-od-sredniej-UE,1,39,1.html ).

    Kultura spożycia i umiar → to rzeczy odróżniające nas od krajów wyżej rozwiniętych i one właśnie powinny być społecznie napiętnowane.

    Przykładów negatywnych postaw nie trzeba specjalnie szukać: ot, choćby te z wczorajszej nocy w centrum, na jednej z głównych myślenickich ulic.
    5 1 Cytuj Zgłoś
  • Daniel Kołodynski 24.03.2013 - 15:59
    Co im pozostało?-jak nie maja pracy to piją. W Rosji jest podobnie..,tyle że wódka duzo tańsza.
    6 2 Cytuj Zgłoś
  • OKOKI 24.03.2013 - 17:03
    No nareszcie jesteśmy w czymś najlepsi ,burmistrz powinien być dumny
    13 2 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 17:10
    daniii napisał/a:
    Co im pozostało?-jak nie maja pracy to piją. W Rosji jest podobnie..,tyle że wódka duzo tańsza.
    ale i u nas teraz też będzie wóda tańsza .....yyyy....ups ..... tamten artykuł o wodzie był :-)
    6 2 Cytuj Zgłoś
  • 24.03.2013 - 23:29
    Ciekawe ile jeszcze dostanę minusów od lokalnych alkoholików.

    Głupia duma jest odwrotnie proporcjonalna do ilorazu inteligencji!
    11 9 Cytuj Zgłoś
  • mateusz nowakowski 25.03.2013 - 10:26
    Jakoś powodu do dumy nie widzę...
    5 3 Cytuj Zgłoś
  • Def Ibrylator 25.03.2013 - 12:21
    Pić bardzo lubię. Nauczyłem się również picia kulturalnego. Wcześniej przygotowana zmrożona wódeczka, słoiczek grzybów lub ogórków, opcjonalnie cola dla osłody i w plener ciepłym wieczorem ze znajomymi. To nie alkoholizm, to miły i przemyślany sposób na spędzanie kilku ciepłych dni w miesiącu. W plener, aby nie przeszkadzać mieszkańcom, w plener, bo bliżej natury i z dala od dresiarskich myślenickich spelun, w których oprócz alkoholików (sic !) nie idzie spotkać nikogo sensownego.

    Drodzy koledzy i koleżanki, z pierwszym dniem ciepła zapraszam w plener, dołączcie do mnie, napijmy się za nasze zdrowie pysznej polskiej wódki !
    5 3 Cytuj Zgłoś
  • 25.03.2013 - 13:05
    Nie na darmo od wieków "szlachta rozpija chłopów", coś w tym jest...
    3 2 Cytuj Zgłoś
  • 25.03.2013 - 19:56
    " (...) Statystyczny myśleniczanin najwięcej wydał na wódkę - 627 zł, następnie na piwo 470 zł, a na najmniej na wino, bo tylko 4 zł."

    Morał z tego taki, że gmina oraz pewna grupa przedsiębiorców zarobi sporo kasy, a my zapłacimy za rozwiązywanie problemów alkoholowych, które generują ci pijący. Wystarczy poczytać raporty z badań.

    "(...) To prawda, że odkąd alkohol zaczął być postrzegany jako towar szkodliwy, zaczęto się zastanawiać nad jego stroną ekonomiczną, czyli nad tym, ile nas kosztuje jego spożywanie. Zwracam uwagę na używane w dokumentach europejskich sformułowanie – „szkody związane z alkoholem”, a nie tylko z jego „nadużywaniem”. Już samo spożywanie alkoholu może przynosić straty. Każdego roku 120 tys. Europejczyków w wieku 15-64 lata umiera z powodów związanych z alkoholem. To znaczy, że jedna na osiem osób w wieku produkcyjnym traci życie w związku z alkoholem! Blisko 80% przypadków marskości wątroby jest spowodowanych piciem, prawie 40% urazów występujących u mężczyzn (złamania, wypadki, uszkodzenia ciała w wyniku bójek) ma związek z alkoholem. Warto też dodać, że Międzynarodowa Agencja Badań nad Nowotworami zwraca uwagę na to, że alkohol jest czynnikiem kancerogennym, czyli zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu. Wśród 30 krajów europejskich objętych badaniami Polska znajduje się na 9 miejscu pod względem zgonów spowodowanych piciem alkoholu wśród mężczyzn w wieku 15-64 lata – ok. 16% przypadków ma związek z alkoholem. Szacuje się, że każdy Europejczyk płaci rocznie 400 euro za straty związane z alkoholem – w tym zawierają się m.in. wydatki na ochronę zdrowia, wymiar sprawiedliwości i pomoc społeczną. Estymacje europejskie sugerują, że 8-12% swojego budżetu Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza na leczenie chorób związanych z alkoholem, czyli sam NFZ traci na tym rocznie ok. 9-10 mld złotych. Ale pamiętajmy, że za tymi liczbami i statystyką kryje się cierpienie konkretnej osoby i jej bliskich. Tego nie da się już przeliczyć na pieniądze. (...)
    Gdy w 2004 roku Estonia dołączyła do Unii Europejskiej, to Finlandia, obawiając się, że Finowie będą jeździli do Estonii kupować alkohol, obniżyła podatki o 1/3. Jaki był skutek tej decyzji? O 52% wzrosła śmiertelność z powodu chorób wątroby, wzrosła też konsumpcja, dochody do budżetu spadły o 29%, i ostatecznie Finlandia podniosła podatki i konsumpcja znowu spadła. (...)"
    źródło:
    http://www.swiatproblemow.pl/2012_10_1.html
    4 3 Cytuj Zgłoś
  • 25.03.2013 - 20:49
    no to trzeba opić...:)
    3 2 Cytuj Zgłoś
  • 26.03.2013 - 10:08
    Hahaha...jaki lament! Profesor - to straszne myśleniczanie piją dużo wódki, to straszni alkoholicy :D
    Co za bzdura! Trzeba cokolwiek wiedzieć o alkoholizmie żeby o tym pisać. Po pierwsze to nie ilość definiuje alkoholizm a sposób i okoliczności spożycia. Ktoś kto pije dużo jest po prostu pijakiem, może tak chce? może lubi? nie nam sądzić. Alkoholik to osoba uzależniona chorobliwie i może pić dużo mniej niż ten wcześniej wymieniony ale w złych okolicznościach.

    A poza tym co z tego, które mamy miejsce. Pijemy bo chcemy, lubimy jak kolega Defibrylator (sam skoczę w plenerek, może się spotkamy).

    Ale nie lepiej bać się strasznie bo pijemy wódkę - co za odkrycie! Nobel, Nobel!

    A i dzięki za fajny przepis na morelówkę :)
    2 4 Cytuj Zgłoś
  • 26.03.2013 - 21:02
    Indianie Ameryki Północnej też nie widzieli niczego złego w wodzie ognistej. pili bo chcieli, lubili. Teraz możesz ich oglądać w rezerwatach albo pod tanimi sklepami gdzie grają na piszczałkach za parę dolarów na piwo.
    Jeśli chodzi o normę spożycia wódki jaką podkręciły Myślenice to zapewniam Cię, że nie ojciec i pracujący mąż który musi rano wstać do dochodowej pracy jest pragmatykiem tej statystyki lecz zmarnowana młodzież, sfrustrowane ofiary upadłego proletariatu i bezrobotni którzy piją po to żeby zapomnieć o tym, że piją.
    Rosnąca statystyka spożywanego alkoholu jest zawsze konsekwencją czegoś i zawsze pozostawia po sobie konsekwencje. Jest to kontinuum. Wykazuje nastroje i pewne problemy. Tylko trzeba wyjść z klatki ograniczonej końcem własnego nosa żeby to zauważyć..
    5 2 Cytuj Zgłoś
  • 26.03.2013 - 21:30
    Nadmieniam, że w myśl zawartych w powyższym artykule danych statystycznych przeciętny Myśleniczanin w 2012 roku średnio w miesiącu wypijał prawie 3 flaszki i 13 piw. Daje to ok 100 zł miesięcznie na alkohol. Oczywiście kwota ta jest znacznie wyższa gdyż bardzo wiele osób pije miesięcznie znacznie mniej a mimo wszystko wypłaszcza krzywą statystyczną także na siebie. Podczas kiedy przeciętny Polak wydaje na paliwo miesięcznie ok 300 zł, Myśleniczanie są w stanie wydać na wódkę 1/3 tego mimo że alkohol nie jest towarem niezbędnym i nikt z tego powodu nie wychodzi na ulice i nie strajkuje tak jak ma to miejsce w przypadku paliw płynnych. Po raz kolejny potwierdza się to, że Polak nawet jak nie ma to ma na wódkę oraz to, że najlepszą niewolą jest ta, której społeczeństwa same żądają.
    4 1 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach