Dziady w Wiśniowej demolują centrum
Aresztowano jedną osobę i wystawiono dwadzieścia mandatów

- Uczestnicy zachowywali się tak, jakby byli kompletnie wyjęci spod prawa i obowiązujących norm zachowania - mówi Zbigniew Filiczak, Komendant Powiatowy Policji w Myślenicach.
Do dziś policjanci z Dobczyc ustalają złamane przepisy i liczą straty jakie spowodowało zachowanie „dziadów”. - Świętowanie odbywało się zdecydowanie na bakier z tradycją. Z jednego z placów zabaw zginął sprzęt, ucierpiały kosze na śmieci i znaki drogowe, które niszczono i przewracano. Badamy czy przełożyło się to na zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – jeśli tak, sprawcy odpowiedzą za przestępstwo – relacjonuje Krzysztof Profic, zastępca komendanta policji w Dobczycach.
To nie wszystkie wybryki dziadów: przy jednej ze szkół wyrwano ozdobne krzewy, policja dowiedziała się o przypadku obrzucenia kamieniami domu, zniszczeniu bram, furtek, a nawet o samochodach przewracanych dla żartu.. - Weryfikujemy te informacje. Po świętujących pozostało mnóstwo złomu i śmieci, także na drogach publicznych – mówi Krzysztof Profic.
W poniedziałek wielkanocny często wodę prosto z wiadra wlewano do zatrzymanych na drodze samochodów. Taka kara najczęściej spotykała tych kierowców, którzy nie godzili się na zabawy proponowane przez przebierańców. W konsekwencji kierowcy wybierali objazdy, w taki sposób, aby ominąć grupy „dziadów” panujących we wsiach.

Wśród ukaranych znaleźli się mężczyźni w wieku od 20 do 24 lat z Wiśniowej, Lipnika, Wierzbanowej, a także pochodzący z Wiśniowej mieszkaniec Krakowa. Większość z nich w była pod wpływem alkoholu. Policja dysponuje nagraniem, które służy teraz do identyfikacji następnych świętujących, którym będzie można udowodnić winę.
db7studio/youtube.com