Piotr Sikora: Nie jesteśmy w niczym gorsi

Do dzisiaj nie mogę zrozumieć jak to jest, że gmina korzysta z wybudowanego przeze mnie wodociągu i nie chce za niego zapłacić? Na dodatek to ja muszę płacić gminie 2 procent podatku od wartości wykonanego przez siebie wodociągu. To jakaś paranoja – w wywiadzie dla Sedna mówi Piotr Sikora, myślenicki przedsiębiorca

Myślenicki Miesięcznik Powiatowy Sedno już od 10 lipca w kioskach


Jest Pan tym myślenickim przedsiębiorcą, który jako jeden z pierwszych pojawił się ze swoją firmą w strefie przemysłowej zlokalizowanej na Dolnym Przedmieściu w Myślenicach. Przecierał Pan zatem szlaki. Jak wyglądały początki Pańskiej działalności?


Rzeczywiście, byłem chyba jednym z pierwszych przedsiębiorców, który postanowił wybudować w tym miejscu swoją firmę, w tym konkretnym przypadku budynek produkcyjno - handlowy o dużej powierzchni oraz piekarnię. Nie było łatwo. Każdy kolejny przedsiębiorca, który podejmował decyzję o zlokalizowaniu swojej firmy w tej strefie musiał zabiegać o wszystko sam. Grunty, które przeznaczono pod strefę posiadały druga klasę i aby uniknąć odprowadzania pokaźnych kwot do kasy Urzędu Marszałkowskiego przez okres dziesięciu lat, należało najpierw zmienić ich klasę czyli przeprowadzić wyłączenie spod produkcji rolnej. Na własny koszt sprowadziłem klasyfikatorkę, która pobrała próbki i na podstawie ich badań przekwalifikowała grunty nadając im czwartą klasę.

Czy gmina pomogła Panu w przekwalifikowaniu gruntów?

Nie. Nie otrzymałem także żadnej pomocy ze strony gminy. Nie otrzymałem jej także wówczas, kiedy w późniejszym czasie budowałem salon meblowy zlokalizowany nieco dalej, przy ulicy Słowackiego. Decyzją ówczesnej Rady Miejskiej grunt o powierzchni 5,38 ara gmina przeznaczyła pod budowę zakładów pracy. Poza podjęciem tej decyzji nie zrobiła jednak nic. Nie zagwarantowała nawet zjazdów z drogi wojewódzkiej, o które musiałem zabiegać sam. Sam też musiałem zatroszczyć się o media: prąd, gaz i kanalizację.

Jakiej pomocy oczekiwał Pan od gminy?

Kiedy budowałem salon meblowy w strefie wyznaczonej przez gminę, poprosiłem ją i MZWiK w Myślenicach o to, aby na swój koszt doprowadziły wodę z jednej strony ulicy na drugą. Stamtąd już każdy kolejny przedsiębiorca inwestujący w budowę zakładu mógłby doprowadzić ją do swojej działki. Potrzebowałem wody do budowy salonu. Burmistrz Maciej Ostrowski obiecał, że spełni moją prośbę. Czekałem na to … dwa lata. Przez ten czas zdążyłem postarać się o pozwolenie na budowę i projekt. Wysłałem na ręce burmistrza pismo z pytaniem na jaki zakres pomocy mogę liczyć ze strony gminy, chcąc wybudować obiekt o powierzchni 3800 metrów, w którym zatrudnienie znajdzie minimum 20 osób. Niestety, gmina stwierdziła, że nie będąc właścicielem gruntów nie może doprowadzić do niej prądu i gazu. Wciąż podtrzymywała natomiast obietnicę doprowadzenia wody. Przez dwa lata nic się w tej sprawie jednak nie działo. Poszedłem do burmistrza osobiście, aby zaprezentować mu projekt obiektu licząc na to, że kiedy go zobaczy szybciej podejmie decyzję o pomocy i doprowadzi w miejsce budowy wodę. Niestety włodarz nie spojrzał nawet na projekt. Podtrzymał natomiast obietnicę doprowadzenia przez gminę wody. Po dwóch tygodniach otrzymałem z urzędu pismo, że władną i kompetentną instytucją w sprawie doprowadzenia wody jest … MZWiK. Budynek o kubaturze 3800 metrów zbudowałem dowożąc wodę beczkowozami.

W konsekwencji wodę do swojej działki, na której stoi piekarnia doprowadził Pan sam?

Tak. Za własne pieniądze zbudowałem wodociąg zakończony hydrantem i zasuwą na terenie mojej działki. Piekarnia nie może przecież funkcjonować bez wody i musiałem jakoś ten problem rozwiązać. Ku mojemu zaskoczeniu do wykonanej przeze mnie magistrali MZWiK szybko podłączył kilka innych, okolicznych firm, rozbudowując, bez mojej zgody, kanalizację w stronę „Zakopianki”. Zwróciłem się zatem do tej instytucji z propozycją przekazania jej za zwrotem kosztów wykonanego przeze mnie wodociągu. Niestety bez echa. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć jak to jest, że gmina korzysta z wybudowanego przeze mnie wodociągu i nie chce za niego zapłacić? Na dodatek to ja muszę płacić gminie 2 procent podatku od wartości wykonanego przez siebie wodociągu. To jakaś paranoja.

Podobno zarabia Pan pieniądze ściągając opłaty od tych firm, które korzystają z wykonanej przez Pana magistrali wodociągowej?

To nieprawda. Pobrałem opłatę od tych firm, które chciały podłączyć się do zbudowanej przeze mnie stacji transformatorowej. O pobieraniu jakichkolwiek opłat za wodę słyszę po raz pierwszy.

Wracając do doświadczeń czy to właśnie doświadczenie w kontaktach z gminą, o którym wspominał Pan przed chwilą ma Pan na myśli?

No właśnie. Nie rozumiem dlaczego w strefie przemysłowej, w której działają m.in. Cooper Standard Automotive, a więc firma obca, przychodząca do Myślenic z zewnątrz gmina zabezpieczyła wszystkie media, wykonała drogi dojazdowe, oświetlenie, a w strefie, w której działają przedsiębiorcy lokalni, tacy jak ja, o chodnik czy oświetlenie nie możemy się doprosić. Nie wiem z jakich ulg korzystają trzy działające w tamtej strefie przemysłowej firmy, ale boli nas to, że zatrudniamy całkiem sporą liczbę ludzi, płacimy wysokie podatki, a żaden z nas nie skorzystał jak na razie z dobrodziejstwa gminy.

Jak duża jest Pańska firma, ilu ludzi zatrudnia?

76 osób. Do tego należałoby doliczyć jeszcze dziewiętnastu pracowników, którzy pracują w budynkach należących do mnie. Ogólna powierzchnia tych budynków to 6300 metrów kwadratowych.

A zatem jak duże podatki od nieruchomości odprowadza Pan do kasy gminnej?

W skali roku jest to kwota około 181 tysięcy złotych. W tej kwocie 44 tysiące złotych to pieniądze pochodzące z rozliczeń PIT.

Można zatem przyjąć twierdzenie, że jest Pan dostarczycielem całkiem konkretnych pieniędzy do budżetu gminy. Czy jest Panu miło, kiedy gmina tak traktuje swojego podatnika i przedsiębiorcę?

Nie, nie jest. Nie jest mi miło także wówczas, kiedy od innych słyszę jak traktowani są przedsiębiorcy lokalni na przykład przez gminę Dobczyce i tamtejszego burmistrza. Nigdy nie miałem okazji ku temu, aby w miłej atmosferze i konstruktywnie porozmawiać z naszym burmistrzem.

Pańskie kontakty z MZWiK w Myślenicach związane z siecią wodociągową nie są, z tego co nam wiadomo, jedynymi?

Niestety nie. Kiedyś wyczytałem w jakiejś gazecie, że krakowscy piekarze i cukiernicy płacą mniej za ścieki. Zwróciłem się zatem do MZWiK z propozycją, że na własny koszt zainstaluję w pomieszczeniu, w którym produkuję ciasto wodomierze. Chodziło bowiem o to, że woda pobierana do produkcji chleba i wyrobów cukierniczych nie powraca w formie ścieków jest bowiem jednym z surowców powstającego produktu i w związku z tym ilość odprowadzanych ścieków nie może być taka sama jak ilość pobranej wody. Stąd wzięła się moja propozycja zamontowania dodatkowych wodomierzy. Niestety prezes MZWiK dał mi do zrozumienia, że rozwiązanie takie nie jest możliwe, bowiem mógłbym wodę służącą do produkcji używać także do innych celów. Poczułem się jak pospolity złodziej. Tymczasem prezes MZWiK doskonale wiedział, że kierowana przez niego instytucja pobierała ode mnie opłatę za usługę, której nie wykonywała. Moja firma nie produkowała bowiem tyle samo ścieków, ile pobierała wody. Wiedziałem, że niektóre gminy rozliczały piekarnie na podstawie wskazań dodatkowych wodomierzy lub na podstawie zużycia mąki w piekarni. W Myślenicach tego systemu wprowadzić się nie da. W związku z powyższym zatrudniłem prawnika, który zasięgnął informacji o tym, jak ścieki rozliczane są w przypadku piekarzy w Krakowie i zagroził podaniem MZWiK do sądu antymonopolowego. Wówczas prezes wodociągów zmiękł i wyraził zgodę na zamontowanie wodomierzy w pomieszczeniu, w którym produkuję ciasta.

Jest Pan przedsiębiorcą, który prowadzi dwie duże firmy. Czy dotknął pana kryzys?

Oczywiście. Jak wszystkich. W tym roku widoczny jest ewidentny regres w branży meblowej. Tak źle dawno nie było. Pogorszeniu uległa także sytuacja piekarni. Jeśli nie ma się swoich punktów sprzedaży tylko dostarcza pieczywo np. do sklepów sytuacja może być bardzo trudna. Wszystko podrożało: paliwo, prąd, gaz, woda. W związku z tymi podwyżkami o podniesienie pensji postulują także pracownicy.

Wspomniał Pan o swoich punktach sprzedaży. W tej kwestii też ma Pan podobno nienajlepsze doświadczenia z gminą?

Wymyśliłem sobie kiedyś ruchomą sprzedaż pieczywa, taką z przyczep. Niestety ile razy poprosiłem gminę o udostępnienia miejsca pod te punkty na terenie miasta, tyle razy otrzymywałem odpowiedź odmowną. Skorzystałem zatem z ofert osób prywatnych wynajmując od nich miejsca, w których ustawiłem przyczepy. W ten sposób pieniądze z czynszów, które mogłyby trafiać do budżetu gminy trafiają do portfeli osób prywatnych.

Jak Pan sądzi, czy myślenickim przedsiębiorcom byłoby lżej, gdyby gmina nie bagatelizowała kwestii obniżenia podatków od nieruchomości i obniżyła je rzeczywiście?

Każdy obniżony podatek jest dla nas przedsiębiorców korzystny. Zależność jest prosta. Koszty mediów wciąż rosną, już o tym mówiłem, przedsiębiorca musi przecież myśleć o odłożeniu środków na remonty czy zakup nowych maszyn. W moim przypadku cena pieca do wypieku pieczywa wynosi 150 tysięcy złotych, inne maszyny też są bardzo drogie. Ceny wyrobu nie da się wywindować, bowiem nikt go nie kupi. Tymczasem gmina wciąż podnosi podatki, tłumacząc się, że tylko o wskaźnik inflacji. Gdybyśmy my przedsiębiorcy chcieli w takim tempie podnosić ceny za swoje wyroby, pewnie wiele firm musiałoby pogodzić się z bankructwem. Gmina znajduje się w tym lepszym położeniu, że wie, iż przedsiębiorca musi wyznaczony podatek zapłacić w przeciwnym razie poniesie karę. My, przedsiębiorcy takich możliwości nie mamy.

Jest jeszcze jedna, bulwersująca sprawa, w której ściera się zdanie i wola przedsiębiorcy, w tym wypadku Pana, z wolą i sposobem działania gminy. To sprawa działki, którą chce Pan nabyć, ale wbrew logice wciąż nie może?

Pomiędzy dwoma działkami, których jestem właścicielem ciągnie się ośmiometrowy pas nieużytku, który stanowił kiedyś koryto strumyka. Jego właścicielem jest gmina Myślenice. W 2006 roku chciałem odkupić ten kawałek ziemi i zgłosiłem taką wolę burmistrzowi. Gminie działka była niepotrzebna, mnie mogła pozwolić rozbudować obiekt, zagospodarować ogrodzenie. Początkowo gmina zdawała się akceptować naszą wolę zakupu. Przysłała nawet geodetę, który wyznaczył obszar działki oraz rzeczoznawcę, który dokonał jej wyceny szacując ja na poziomie 16 i pół tysiąca złotych. Zaakceptowałem cenę i podtrzymałem chęć zakupu działki, ale dopiero po dwóch latach procedur gmina ogłosiła przetarg na sprzedaż działki. Do przetargu przystąpiła tylko jedna firma. Moja. Nikt inny nie był zainteresowany działką, która nie posiadała uzbrojenia i dojazdu. Wpłaciłem wymagane wadium, ale nie dokonałem podczas przetargu postępowania cenowego licząc na to, że odbędzie się drugi przetarg i cena działki zostanie obniżona. Tymczasem nic z tych rzeczy. Udałem się zatem do burmistrza, aby zapytać dlaczego skoro tylko my chcemy nabyć tę działkę stwarza takie problemy. Odpowiedział, że musi dbać o dobro gminy. Jest to dla mnie odpowiedź kuriozalna, bowiem co to za dbałość o dobro gminy, skoro wiadomo, że nikt inny, z wiadomych względów działki nie zechce nabyć i pieniądze za nią nigdy nie trafią do budżetu gminnego. Poza tym jak można mówić o dobru gminy, kiedy gmina sprzedaje tak wartościową działkę, jak ta przy dworcu PKS bez przetargu i za tak zaniżoną cenę? Zwróciłem się w tej sprawie do przewodniczącego Rady Miejskiej oraz do radnych prosząc o rozpatrzenie tej kwestii i sprzedaż działki za cenę ustaloną przez rzeczoznawcę, ale niestety wolą radnych działka oddana została w zarząd MZWiK za darmo. Zastanawiam się tylko co MZWiK zamierza z nią zrobić, skoro jest to wciśnięty pomiędzy dwie moje działki pas nieużytku? Zastanawiam się jaki będzie cel przeznaczenia tej działki, skoro nie graniczy ona nawet z terenami MZWiK i nie posiada dojazdu?

Jak widzi Pan dalszą współprace z gminą, skoro jest ona nastawiona do Pańskiej działalności mówiąc delikatnie nieprzychylnie? Czy pomaga to w rozwoju Pańskiej firmy czy może przeciwnie?

Moglibyśmy korzystając z przychylności gminy i wyegzekwowania od niej tego co należy się przedsiębiorcom inwestującym na terenie miasta rozwijać się, zatrudnić więcej ludzi, tworzyć nowe miejsca pracy, odprowadzać większe podatki. Moje ośmioletnie doświadczenie w kontaktach z gminą zdaje się jednak przekonywać, że nie zależy jej, wbrew temu co wciąż podkreśla, na rozwoju przedsiębiorczości w naszym regionie.

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • 12.07.2010 - 8:01
    Znałem podobną sprawę - tylko do sądu - po dobroci nic się nie wskóra.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 9:15
    brawo! dobrze ze znajduja sie tu takie teksty chociaz jako przedruki, ale podoba mi sie wspolpraca z innymi mediami. poza tym ciekawy wywiad. nie spodziwalem sie ze takie sytiacje sa w gminie! facet wybudowal inni sie podlaczaja i jeszcze musi placic :) masakra
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 10:19
    Nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta takie historie. Burmistrz chyba czeka na jakąś "zachętę" ze strony pana Sikory.

    Bardzo ciekawy artykuł, sporo można się dowiedzieć jak działają nasze władze. :/
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 10:36
    o jaaa
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 10:59
    Popieram pana Sikore rodzime przedsiębiorstwa są dyskryminowane przez burmistrza Macieja Ostrowskiego.
    1 1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 11:03
    Mało tego rodzime firmy zatrudniają o wiele więcej ludzi, niż wszystkie firmy do kupy wzięte w strefie przemysłowej. Płacą więkrze podatki i nic w przeciwieństwie do tych firm w zamian od gminy nie dostają. Więc o co tutaj tak naprawdę chodzi ? Na Myśl przychodzi jedno, bez koperty nic nie załatwisz !!!!!!!!!!
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 11:38
    banda złodziei, jakby koleś dał w łapę jednym i drugim to pewnie coś by załatwił a nie daje to spadaj, po co w urzędach mają sobie głowę zawracać jak z tego oni osobiście nie skorzystają? ich pensja nie wzrośnie i nie zmaleje a roboty sobie tylko by dodali... ale jakby dać w łapę to wszyscy chętni do roboty. A to że gmina by skorzystała to im kolo tyłka lata... co za porażka, tylko czekać na najbliższe wybory żeby burmistrza zmienić... oby na bardziej użytego.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 11:46
    Mało tego pensja burmistrza to jakieś 15 000 I kut..... jeszcze łaske robi.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 11:52
    A jakie zarobki u tych przedsiębiorców-6 zł na godzinę czy płaca minimalna i umowa zlecenie?
    Biedactwa ale ich władza gnębi,ledwie koniec z końcem wiążą.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 12:31
    Gościu może ty pracujesz za 6zł, bo kwota którą napisałeś jest troche śmieszna. W cooper tyle się zarabia i to jeszcze na lini produkcyjnej 8godz. non stop. Lokalni przedsiębiorcy płacą znacznie więcej i do tego jeszcze są ludźmi. A nie wyzyskiwaczami takimi jak firmy które się pootwierały w strefie przemysłowj.
    1 Cytuj Zgłoś
  • Zdzichó Kowal PJN 12.07.2010 - 12:38
    Poniewarz zapewne poprzez pomyłke usumniemto wewpis Pana Zdzicha, zada siem go jeszcze raz, nie urzywajomc nazwiska:

    Myśl jedny warzny Pan z samorzomdu:
    "
    Rzebysz tak morzna w podobieństwie łatwości postompić zez mieskańcami i to ih nieustajomco komfabulacjo.
    pomyślano: jeden warzny Pan z miast Myślenice, tego i tego, o ty i o ty godzinie."
    pozdrawiam
    Zdzichó
    posk skriptum: uprawsza siem o nieusuwywanie wewpisuw Pana Zdzicha, gdzie zapewne niejedna płeć piemkna zaprzeczyta z zainteresowaniem. I nieh siem tu nie tumaczo gupio rze majo prawo do usuniemcia bez wytumaczenia.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 12:39
    Znam osobiście pana Sikore bardzo pracowity i uczciwy człowiek, który ciężką pracą coś osiągnoł. Żal się robi, że urzędnicy z rodzimego miasta potrafią tylko kołki ciosać. Ale tak to już jaes jak niewłaściwa osoba znajdzie się na takim stanowisku jak Maciej Ostrowski, któremu za łatwo przyszło.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 13:03
    Nie jest to jedyny i odosbniony przypadek "macoszego" traktowania rodzimych przedsiębiorców. Każdy z nas ma równie "sympatyczne" doświadczenia w kontaktach z Gminą. Czasem wydaje się że żyjemy i pracujemy w jakimś hermetycznym państwie w państwie, gdzie funkcjonują inne prawa niż gdziekolwiek indziej. Buta GMO i jego "świty" włączając odrębne jedostki podwykonawcze jaką niewątpliwie MZWiK czy choćby RPGK, skutecznie odstraszyła czy o gorsza spowodowała że niektórzy z nas zrezygnowali z inwestowania na terenie gminy. Widać jak na dłoni że jedynym środkiem zapewnienia sobie normalnego funkcjonowania firmy jest jakże spopularyzowana w Urzędzie Miasta i Gminy "filantropia"...
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 13:04
    Śmiem twierdzic iż ci wszyscy urzędnicy/biurokraci z Myślenic to jakaś wielka klika nieudaczników. Tak się składa że, od około 6 lat próbuje przekształcic działke na budowlaną, niestety te łotry w niczym nie pomagają - oni dalej myślą że są jakimis panami świata. Dalej żyją w komunie,traktują służbę publiczną jako własny folwark i pole do "załatwiania" interesów, zupełnie w dupie mają fakt iż to oni są naszymi sługami i że łaski nie robią odpisując na pismo czy jakieś zapytanie. Ilekroc tam pójde to kawka, ciasteczka, poczęstunki, uchachani od ucha do ucha...poprostu ręce opadają. Póki co, mieszkam zagranicą i mam porównanie z pracą tego typu urzędów. To co się w Myślenicach wyrabia ( a obawiam się że w innych tego typu miasteczkach również), to sprawa którą powinna zając się jakaś instytucja kontrolujaca pracę tego typu urzędów. A sprawa tego pana opisana w tym artykule, to wogóle jakieś kuriozum - ten cały burmistrz Myślenic to kompletny pajac. Zamiast wspierac tego typu ludzi, to im rzuca kłody pod nogi.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 13:17
    Będziemy mieli szansęto wszystko zmienić, już niedługo. A później, procesy, procesy i jeszcze raz procesy. Już na własny koszt, nie podatnika...
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 13:19
    Hm.. Ze tak powiem jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Moze pan S. w końcu zacznie traktować swoich pracowników po ludzku, to z nim tak samo zaczną się obchodzić... I kłóciłabym się co do jego "uczciwości".
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 13:49
    szanowna "pracowniku"
    To nie władze gminne są od wymierzania sprawiedliwości za Twoje krzywdy tylko inspekcja pracy lub sąd pracy. Jeżeli czujesz się pokrzywdzona przez kogoś to nie obmawiaj, tylko dochodź swoich praw. Wywiad opisuje inny problem a takie wylewanie żali jeszcze bez konkretów, bez możliwości wyjaśnień z drugiej strony, bez opisania sytuacji to zwykle chamstwo. "Pewnie ktoś Cię wylał z roboty bo przychodziałaś pijana i kradłaś, kłóciłbym się co do wiarygodności Twojego posta"" - to jest poziom rozmowy jaki zaproponowałaś.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 14:01
    Z punktu widzenia Realisty, tylko niewielka część urzędników gminy jest nastawiona pro-podatnikowi i petentowi zarazem. Najłatwiej bowiem jest rzucac pod nogi kłody, żeby móc uzależnić petenta - w tym przypadku przedsiebiorcę od siebie i swojego "widzimiesie". Przykładem tego jest przede wszystkim brak planów zagospodarowania przestrzennego dla gmin.
    Jak widać na przykładzie Pana Sikory - nieposłuszni racji nie mają. W tym wszystkim dziwi mnie tylko jedno: dlaczego przedsiębiorcy i mieszkańcy muszą za wszystkie niedociagnięcia władzy płacić sami. Ze swoich pieniędzy. A władza - za wszystko płaci z podatków...
    I prosze o jeszcze jedną odpowiedź w kwestii urzednika z UMiG, który / jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić/poświadczył nieoprawdę, czy coś podobnego w decyzji administracyjnej. Jakie konsewkwencje wyciagnięto wobec tej osoby. I czy jeszcze pracuje w urzędzie?
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 16:57
    WIDZĘ Z POWYŻSZEJ WYPOWIEDZI ŻE KTOŚ TU OD SIKORY NIEŻLE PILNUJE ABY CZASEM KTOŚ PRAWDY O NIM NIE NAPISAL! KAŻDY WIE ZE PAN PIOTREK TO WYZYSKIWACZ, JEGO UCZCIWOŚC I POBOŻNOSC TO TYLKO POZORY. (dodam ze nigdy u niego nie pracowalem) DOBRZE ZE GMINA WSPIERA ZAGRANICZNE FIRMY, PRZYNAJMNIEJ TAKIE TRAKTUJĄ PO LUDZKU PRACOWNIKÓW, W COOPERZE MAJA PREMIE, USTAWOWE DNI WOLNE , URLOP WYKORZYSTANY CO DO DNIA, WSZYSTKIE SOCJALNE DODATKI! A CO PANIE SIKORA PAN PROPONUJE PRACOWNIKOM??? PRACE PO 12 GODZIN I UBEZPIECZENIE NA 1/2 ETATU!! >? KPINA I FAŁSZ
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 17:45
    Szanowna pani "pracowniku" nikt nie wymusza na tobie pracy w takiej, a innej firmie zawsze możesz położyć wypowiedzenie i poszukac pracy w firmach ze strefy przemysłowej (A zapewniam cię, że tam nie będzie sielanki wręcz przeciwnie "wyzysk") I jeszcze jedno zapeniam cię, że gdyby pan Sikora nie był zmuszony oddawać większości swoich zarobków nieudacznikom z UMIG i wielu innym pasożytom to twoja pęsja była by znacznie większa.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 17:51
    Do tomka11 w coprze premie były, ale tylko w obietnicach. I nie wyssałem sobie tego z palca.
    1 Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 17:56
    Prawda jest taka, że Polska traci i to wiele nie przez Prezydenta RP. Premiera tylko przez właśnie takie folwarkowe samorządy. Mam tylko nadzieje, że Władza Myślenic wcześniej czy później odpowie za swoje grzechy. A przyszły Burmistrz i Ludzie z Myślenic nie odpuszczą złodzieją, z którymi mieliśmy przez 8 lat do czynienia.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 19:14
    weźcie sie do roboty a nie patrzcie kto co Wam da i ile:P jak chcesz człowieku pracować za 6zł to pracuj i przeklinaj świat że nikt Ci nic nie daje. Twój wybór.
    ''socjalne dodatki'' ??!:D zapomnij Panie tomku11 :D zapamietaj sobie jedno - zanim ktoś Ci coś da, musi najpierw Ci zabrać.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 21:12
    nowy burmiszcz wszystko wszystkim da ...
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 21:42
    [quote]tomek11 napisał: [br]WIDZĘ Z POWYŻSZEJ WYPOWIEDZI ŻE KTOŚ TU OD SIKORY NIEŻLE PILNUJE ABY CZASEM KTOŚ PRAWDY O NIM NIE NAPISAL! KAŻDY WIE ZE PAN PIOTREK TO WYZYSKIWACZ, JEGO UCZCIWOŚC I POBOŻNOSC TO TYLKO POZORY. (dodam ze nigdy u niego nie pracowalem) DOBRZE ZE GMINA WSPIERA ZAGRANICZNE FIRMY, PRZYNAJMNIEJ TAKIE TRAKTUJĄ PO LUDZKU PRACOWNIKÓW, W COOPERZE MAJA PREMIE, USTAWOWE DNI WOLNE , URLOP WYKORZYSTANY CO DO DNIA, WSZYSTKIE SOCJALNE DODATKI! A CO PANIE SIKORA PAN PROPONUJE PRACOWNIKOM??? PRACE PO 12 GODZIN I UBEZPIECZENIE NA 1/2 ETATU!! >? KPINA I FAŁSZ

    No zgadza się. Ale cóż, my tego nie zmienimy. A inni niech sobie dalej żyja z różowymi okularami na oczach. Żadnemu wrogowi nie życze u niego pracować. Nara. Nie chce mi sie już kłócić z ludźmi którzy nie maja zielonego pojęcia o niektórych sprawach.
    Cytuj Zgłoś
  • 12.07.2010 - 22:49
    Od dawna ktoś wciska kit jakie wysokie są koszty pracy i podatki w Polsce,sprawdźcie i porównajcie z państwami Unii .Takiej patologii w zatrudnieniu pracowników jak w Polsce nie ma w żadnym cywilizowanym kraju.Przy tym bezrobociu najlepiej powiedzieć -jak ci nie pasuje to wolna droga-oczywiście przy zmowie pracodawców trudno znaleźć lepiej płatną pracę.Co do kontroli Inspekcji Pracy to może ktoś wytłumaczy jak to jest że pracodawca wie wcześniej że będzie kontrola a zresztą taki kary jak dostanie to śmiech.
    Cytuj Zgłoś
  • Zdzichó Kowal PJN 13.07.2010 - 9:19
    Tak proszono (poprzez PAn Zdzich) o nieusuwywanie wcześniejszego wewpisu a Ci wzieni i wycieni. Rzeby nie chcieni zostać świentśsi niż Papież Benedykt!
    Cusz zaś tam było takiego do usuniemcia?
    Rze Pan Burmiszcz dawno nie hadzał na polowanie i rze czasem karzden by chemtnie uszczelił kogo dla uspokojenia? Dejtyściewy!
    pozdrawiam
    Zdzichó
    1 Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 9:59
    Jeżeli to prawda to skandal żeby wycinać posty jednej z najbardziej popularnych osób na forum.Zdichó nie daj się.
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 13:52
    mojego tez wykasowali :( co to za wolnosc slowa? nie bylo nazwisk ani brzydkich wyrazow! :(
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 15:23
    Gazeta Myślenicka nie pisze o Panu Sikorze,na forum można tylko pisać dobrze bo krytykę wycinają.Czyżby przykład wolności słowa w wykonaniu opozycji.Czyżby różnica między władzą a opozycją była tylko taka że jedni rządzą a drudzy chcą rządzić.Przeciętny obywatel ani z jednych ani z drugich nie ma wielkiego pożytku.
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 15:25
    Zresztą sam tytuł mówi za siebie-nie jesteśmy w niczym gorsi.
    W grabieniu pod siebie i niedopuszczaniu słów krytyki również.
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 16:47
    pan gość wydaje mi sie zasiadać na foteliku urzędasa.
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 16:54
    Nie chcę mącić meritum powyższych wypowiedzi jednak posty które zostały usuniętę odbiegały od tematu artykułu. Chcecie ponażekać na Pana Piotra, możecie zrobić to tu; http://www.miasto-info.pl/forum/temat389 Nota bene wątek utworzony przez "największego" opozycjonistę - Cyrka. Tam wylewajcie swoje żale i myślę że Waszych postów nikt nie będzie usuwał. Przeczytajcie o co "biega" w powyższym artykule i ustosunkowujcie sie wypowiedziami do tej kwestii. Żale i pretensje pracownik - pracodawca są nie na miejscu i nie dziwię się że Redakcja je usuwa.
    Cytuj Zgłoś
  • Zdzichó Kowal PJN 13.07.2010 - 17:10
    Szanowny Pan Myśleniczan!
    Nie wruciwszy do tematu cemzury, gdzie jak susznie zauwarzono Redakcja w opozycji do Pana Burmiszcza i usuwa jeśli kto co dobrego napisze o nim (nieh nam samorzomdzi jak najdłurzy) Pan Zdzich stwierdza w obiektywności rze wew wywiadzie umieszczono same komfabulacje.
    Karzden wie o porzomdności samorzomdu i nieporzomdności przedsiembiorcy, gdzie karzden kturen ma firme prywatno, czymie za gardło w uduszeniu wszyskih dokoła, wszyskih pracowników, klientele i swojo rodzine.
    Tak to jurz jest jako zaraz po rejestracji działalności gospodarczy, człowiek siem zmienio memtalnie. Jeszcze kiedy umyśli prywatność i zaczem idzie do "jednego okienka" to idzie w ucciwości i pogodności harakteru, zez uśmiechem i zez sercem na dłoniu.
    Ale kiedy siem zarejestruwuje prywatność i kiedy podpisze ony cyrograf, to w moment ocz mu nabiegnie krwio, czuł siem zmarszczy i wejdzie wew niego krwiopijczość i nieucciwość i zadybienie na mieskańcuw.
    Stomd bioro siem pracodawce jako usmy plag egipski.
    Jedynie zawud samorzomdowca pomorze rze siem człowiek uleczy i napowrotnie stanie ucciwy i w pogodny w duhu jako przykład majomc Pana Naszego Burmiszcza Macieja.
    pozdrawiam
    Zdzichó
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 17:46
    Do Izy-nic mnie nie łączy z urzędem a obecnej władzy życzę jak najgorzej a znając to małomiasteczkowe środowisko widzę że przyszła może być nie wiele lepsza.
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 18:09
    Myślę że '' PRZYSZŁA WŁADZA '' --->> " TOLERANCYJNA '' !

    ...ale widzę że niektórzy tu piszą robiąc błędy ortograficzne , choć przez to kocham

    '' ANARCHIĘ " ;)
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 18:23
    Nadia napisał: [br]Mało tego pensja burmistrza to jakieś 15 000 I kut..... jeszcze łaske robi.
    pensja to pestka, prawdziwa kasa jest za "bonusy" :)
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 19:02
    Zdzisek, ta "ocz nabiegnienta krwio" to nie od prywatności, to o palenia drogich, kubańskich cygar, kupionych za pieniądze zarobionych na wyzysku pracowników. ;)
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 19:06
    ....przez dwa lata nic się w tej sprawie jednak nie działo. Poszedłem do burmistrza osobiście, aby zaprezentować mu projekt obiektu licząc na to, że kiedy go zobaczy szybciej podejmie decyzję o pomocy i doprowadzi w miejsce budowy wodę........


    Pan S. był u Pana O. "osobiscie" i efekt zerowy?? zastanawiające....
    Cytuj Zgłoś
  • 13.07.2010 - 22:43
    Pani S daj se pan na wstrzymanie
    Cytuj Zgłoś
  • 14.07.2010 - 11:31
    urzędnik do urzędnika:
    - Pośpiesz się z tym śniadaniem, za 20 minut przerwa obiadowa...
    Cytuj Zgłoś
  • 14.07.2010 - 11:33
    I jescze jeden:
    Czterech mężczyzn: inżynier, chemik, księgowy oraz pracownik administracji państwowej spierało się czyj pies jest najmądrzejszy.
    Inżynier zawołał do swojego psa:
    - Pi, pokaż co umiesz!
    Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt.
    Księgowy zawołał swojego:
    - Bilans! Wiesz co masz robić!
    Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
    Chemik tylko spojrzał i zawołał:
    - Probówka! Do roboty!
    Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki.
    Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
    - A co potrafi Twój pies?
    Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
    - Przerwa Śniadaniowa! Do dzieła!
    Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...
    Cytuj Zgłoś
  • 14.07.2010 - 11:39
    Sekretarka do pana Burmistrza:
    - Panie Burmistrzu przyszedł e-mail do pana.
    - To nich wejdzie.
    Cytuj Zgłoś
  • 14.07.2010 - 11:49
    OBSERWUJE , OBSERWUJE : OBRAZY W MUZEUM ,

    lubię '' twardą '' SZTUKĘ ;)
    Cytuj Zgłoś
  • 14.07.2010 - 12:07

    JA TO FILMY KRĘCIĆ LUBIĘ -
    --->> " PIOTRUŚ PAN '' --->>
    --->> OGLĄDAJ TELEWIZYJNE NEWSY Z MUZEUM ;)


    MUZEAMI NIE POGARDZĘ ;)
    TWARDA SZTUKA NAJDROŻSZA ;)

    JAK PRACOWAŁEM W U.S.A. TO '' DZIEŁA ''
    BYŁY DROŻSZE ..... ;)
    Cytuj Zgłoś
  • 27.08.2013 - 23:06
    gość: tomek11 napisał/a:
    WIDZĘ Z POWYŻSZEJ WYPOWIEDZI ŻE KTOŚ TU OD SIKORY NIEŻLE PILNUJE ABY CZASEM KTOŚ PRAWDY O NIM NIE NAPISAL! KAŻDY WIE ZE PAN PIOTREK TO WYZYSKIWACZ, JEGO UCZCIWOŚC I POBOŻNOSC TO TYLKO POZORY. (dodam ze nigdy u niego nie pracowalem) DOBRZE ZE GMINA WSPIERA ZAGRANICZNE FIRMY, PRZYNAJMNIEJ TAKIE TRAKTUJĄ PO LUDZKU PRACOWNIKÓW, W COOPERZE MAJA PREMIE, USTAWOWE DNI WOLNE , URLOP WYKORZYSTANY CO DO DNIA, WSZYSTKIE SOCJALNE DODATKI! A CO PANIE SIKORA PAN PROPONUJE PRACOWNIKOM??? PRACE PO 12 GODZIN I UBEZPIECZENIE NA 1/2 ETATU!! >? KPINA I FAŁSZ
    Zgadzam sie z tym..A wydaje sie taki miły pan.Ja tam byłem piekarzem wiem co sie działo,a nie chce mówic jak traktuje swoje sprzedawczynie!to jest materialista i tyle!nie pracujecie tam wiecej nerwów stracicie.OSTRZEGAM
    Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach