Pcim: Woda znów zostawia ślad
Straty, jakie wyrządziła kolejna już w tym roku powódź na trenie całej Gminy Pcim są na szczęście dużo mniejsze niż skutki trzech poprzednich. -Niestety, podobnie jak w innych gminach, obnażyła całkowicie brak podjęcia odpowiednich działań ze strony zarządców rzek i potoków a przede wszystkim Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - mówią samorządowcy
W wyniku trwającej trzy dni - od wtorku 31 sierpnia do czwartku 2 września powodzi, uszkodzona została droga gminna na odcinku ok. 200 metrów, pozbawiająca jakiegokolwiek dojazdu do 45 domostw na roli Kozaki, Dziadki, Świątki w Pcimiu. W piątek, po przeprowadzonych rozmowach wójta Daniela Obajtka z mieszkańcami tej części Pcimia, rozpoczęto prace nad stworzeniem tymczasowego dojazdu.
- Krytycznej sytuacji podczas wzrostu poziomu Raby w tym miejscu próbowaliśmy zapobiec razem z ochotnikami z OSP Pcim zabezpieczając brzeg ogromnymi topolami, ale niestety żywioł okazał się mocniejszy - opisuje akcję ratowniczą Jarosław Szlachetka, wicewójt Pcimia.
- Do sytuacji, która wystąpiła w tym miejscu, zdecydowanie przyczyniło się zażwirowanie rumoszem na znacznym odcinku koryta rzeki Raby od granicy z gminą Lubień do ujścia rzeki Krzczonówki. Razem ze zmianą koryta zmienił się także znacznie nurtu wody, który wyrządził straty, jakich można byłoby uniknąć, jeżeli RZGW zareagowałoby na prośby mieszkańców oraz monity ze strony gminy Pcim po przejściu ostatnich powodzi. Niestety, w tej sprawie nie zrobiono nic - dodaje.
Wezbrana Raba zniszczyła tutaj także część sieci energetycznej oraz lokalną linię kanalizacyjną. Ponadto odnotowano kilkanaście podstopień nieruchomości prywatnych. Uszkodzeniu uległo ok. 5 obiektów mostowo-drogowych, m.in. na rolach Świątki, Kołki i Bodziochy. Podtopione zostało boisko sportowe w Stróży. Wzdłuż dróg gminnych oraz powiatowych w Pcimiu, Stróży oraz w Trzebuni wystąpiły liczne zerwania brzegów, które zagrażają przede wszystkim drogom gminnym i powiatowym, budynkom mieszkalnym, liniom energetycznym oraz gruntom rolnym.
W nocy ze środy na czwartek, kiedy Raba na punkcie pomiarowym w Stróży miała prawie 390 cm, oprócz wspomnianych wcześniej uszkodzeń zalana został droga powiatowa Stróża – Pcim, odcinając tym samym na prawie 12 godzin dojazd do części Stróży Górnej. Szacowanie strat przez UG Pcim potrwa do połowy tygodnia. Wstępnie już oszacowane straty oraz akcja ratunkowa kosztowały gminę prawie 300 tys. złotych.

- Krytycznej sytuacji podczas wzrostu poziomu Raby w tym miejscu próbowaliśmy zapobiec razem z ochotnikami z OSP Pcim zabezpieczając brzeg ogromnymi topolami, ale niestety żywioł okazał się mocniejszy - opisuje akcję ratowniczą Jarosław Szlachetka, wicewójt Pcimia.
- Do sytuacji, która wystąpiła w tym miejscu, zdecydowanie przyczyniło się zażwirowanie rumoszem na znacznym odcinku koryta rzeki Raby od granicy z gminą Lubień do ujścia rzeki Krzczonówki. Razem ze zmianą koryta zmienił się także znacznie nurtu wody, który wyrządził straty, jakich można byłoby uniknąć, jeżeli RZGW zareagowałoby na prośby mieszkańców oraz monity ze strony gminy Pcim po przejściu ostatnich powodzi. Niestety, w tej sprawie nie zrobiono nic - dodaje.
Wezbrana Raba zniszczyła tutaj także część sieci energetycznej oraz lokalną linię kanalizacyjną. Ponadto odnotowano kilkanaście podstopień nieruchomości prywatnych. Uszkodzeniu uległo ok. 5 obiektów mostowo-drogowych, m.in. na rolach Świątki, Kołki i Bodziochy. Podtopione zostało boisko sportowe w Stróży. Wzdłuż dróg gminnych oraz powiatowych w Pcimiu, Stróży oraz w Trzebuni wystąpiły liczne zerwania brzegów, które zagrażają przede wszystkim drogom gminnym i powiatowym, budynkom mieszkalnym, liniom energetycznym oraz gruntom rolnym.
W nocy ze środy na czwartek, kiedy Raba na punkcie pomiarowym w Stróży miała prawie 390 cm, oprócz wspomnianych wcześniej uszkodzeń zalana został droga powiatowa Stróża – Pcim, odcinając tym samym na prawie 12 godzin dojazd do części Stróży Górnej. Szacowanie strat przez UG Pcim potrwa do połowy tygodnia. Wstępnie już oszacowane straty oraz akcja ratunkowa kosztowały gminę prawie 300 tys. złotych.