Kilkugodzinny pościg za bandytami przez dwa powiaty
Ucieczka bandytów z porwanymi i łupem, kilkugodzinny pościg za nimi, poszukiwania przestępców w lasach zakończone ich obezwładnieniem i zatrzymaniem – to skutki napadu z bronią w ręku na konwój przewożący pieniądze, do którego doszło w Nowym Targu. Jak się okazało, to jednak tylko ćwiczenia policji
fot. KPP Myślenice
Kilka dni temu można było zaobserwować na terenie powiatu pościg za bandytami, którzy rzekomo napadli na konwój przewożący pieniądze. Były to tylko ćwiczenia policyjne, z udziałem funkcjonariuszy z Nowego Targu i Myślenic, a także innych służb mundurowych.
Był 4 listopada, kilka minut po godz. 9. W Nowym Targu bandyci ciężko ranią z broni automatycznej ochraniających konwój przewożący gotówkę, którą zabierają. Przestępcy uciekają Zakopianką do Tenczyna, gdzie na stacji benzynowej zatrzymują przygodny samochód, z jadącym nim małżeństwem. Zamieniając pojazdy unikają policyjnych kontroli, także po to, aby zjechać z głównych dróg i zaszyć się w kompleksach leśnych gminy Raciechowice. Tam, już namierzeni przez policjantów i załogę policyjnego śmigłowca, ostrzeliwują się z zajętego budynku.
Finałem akcji było użycie policyjnych pododdziałów zwartych (policjanci z KPP Nowy Targ i KPP Myślenic), a także innych formacji policyjnych do obezwładnienia i zatrzymania ukrywających się w leśnych ostępach bandytów. Na koniec, płonące schronienie przestępców ugasili strażacy.
Podsumowując działania prowadzący ćwiczenia podinsp. Robert Biela z-ca komendanta powiatowego policji w Myślenicach ds. prewencji oraz mł. insp. Kazimierz Kania z-ca komendanta w Nowym Targu zgodnie stwierdzili, że zamierzone cele, którymi było doskonalenie współdziałania sąsiadujących jednostek policji w ramach prowadzonej akcji policyjnej, poprawa umiejętności dowodzenia tego rodzaju działaniami, a także podejmowania decyzji w sytuacjach kryzysowych zostały osiągnięte. Nadzorujący ćwiczenia zauważyli także pewne niedociągnięcia, które są analizowane, aby uniknąć ich w przyszłości, gdyby opisywane wypadki rzeczywiście miały miejsce.
Ćwiczeniom przyglądali się m.in. włodarze z terenu powiatu, kierownicy komórek zarządzania kryzysowego starostwa w Myślenicach i Nowym Targu oraz przedstawiciele służb mundurowych.