Dusiołek górski 2012
Po górach otaczających Wiśniową 19 maja wędrowali uczestnicy III Dusiołka Górskiego
Tradycyjnie wystartowali o godz. 8 rano, by jak najlepiej wykorzystać 12-godzinny limit na pokonanie trasy. Pierwszy punkt kontrolny znalazł się w Lipniku, a kolejny na Kudłaczach. W Węglówce przy górnym kościele był bufet z wodą, co miało ogromne znaczenie przy słonecznej pogodzie. Dalej przez Wierzbanowską Górę na Ciecień, z Cietnia do Szczyrzyca i na północ w kierunku Grodziska, by zawrócić na Księżą Górę i w dół do mety.
Najszybciej trasę pokonali Aśka Garlewicz i Piotr Gruszkowski, którzy należą do czołówki biegaczy górskich w Polsce. Start i pokonanie trasy zajęło im ponad sześć godzin.
Długość trasy to 38 km liczona najkrótszymi drogami, jeśli jednak ktoś pomylił drogi, to mógł przejść nawet 46 km. Całą trasę pokonało 39 osób, z tego większość zmieściła się w 12 godzinach. Część wędrowców zaginęła po drodze, na szczęście wszyscy się znaleźli wieczorem przy wspólnym ognisku. Każdy uczestnik dostał medal pamiątkowy, dyplom i słoik dżemu wiśniowego.
w poszukiwaniu PK foto. Piotr Gruszkowski
nagrody czekają foto. Łukasz Bajer
Po górach otaczających Wiśniową 19 maja wędrowali uczestnicy III Dusiołka Górskiego
fot. Łukasz Bajer

Tradycyjnie wystartowali o godz. 8 rano, by jak najlepiej wykorzystać 12-godzinny limit na pokonanie trasy. Pierwszy punkt kontrolny znalazł się w Lipniku, a kolejny na Kudłaczach. W Węglówce przy górnym kościele był bufet z wodą, co miało ogromne znaczenie przy słonecznej pogodzie. Dalej przez Wierzbanowską Górę na Ciecień, z Cietnia do Szczyrzyca i na północ w kierunku Grodziska, by zawrócić na Księżą Górę i w dół do mety.
Najszybciej trasę pokonali Aśka Garlewicz i Piotr Gruszkowski, którzy należą do czołówki biegaczy górskich w Polsce. Start i pokonanie trasy zajęło im ponad sześć godzin.
Długość trasy to 38 km liczona najkrótszymi drogami, jeśli jednak ktoś pomylił drogi, to mógł przejść nawet 46 km. Całą trasę pokonało 39 osób, z tego większość zmieściła się w 12 godzinach. Część wędrowców zaginęła po drodze, na szczęście wszyscy się znaleźli wieczorem przy wspólnym ognisku. Każdy uczestnik dostał medal pamiątkowy, dyplom i słoik dżemu wiśniowego.