Gruszów: dwóch mężczyzn zginęło w pożarze
Dwóch mieszkańców Gruszowa zginęło podczas pożaru domu mieszkalnego w Gruszowie (gmina Raciechowice). Wszystko wskazuje na to, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia lub niedopałek
Ostatecznie o przyczynie pożaru oraz o tym, co doprowadziło do zgonu mężczyzn wypowiedzą się w śledztwie biegli sądowi. Postępowanie w tej sprawie prowadzą myśleniccy policjanci pod nadzorem miejscowej prokuratury
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło 1 grudnia około godz. 6.40 rano. Wtedy do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach dotarło zgłoszenie od sąsiadów, którzy zauważyli ogień niedaleko swojej posesji.
Do akcji skierowano 10 zespołów strażackich. Kiedy na miejscu zjawili się strażacy, zastali w połowie drewniany a w połowie murowany budynek w płomieniach. W trakcie prowadzonej akcji gaśniczej strażacy natknęli się na zwęglone zwłoki ludzkie. Pierwsze ciało leżało w kuchni przy piecu, drugie w sąsiedniej izbie.
Policja wstępnie wyklucza udział osób trzecich w przyczynieniu się do śmierci mężczyzn. Wszystko wskazuje na to, że do pożaru przyczyniło się zaprószenie ognia bądź niedopałek. Jedna z hipotez zakładanych przez śledczych wskazuje na następujący przebieg wypadków: Najprawdopodobniej w niedzielę, mieszkającego samotnie 55-letniego gruszowianina odwiedził o dwa lata młodszy kuzyn. Dom był ogrzewany drewnem palonym w piecu i oświetlany – prawdopodobnie – lampami naftowymi, olejowymi lub świecami. Podłoga była wyścielona słomą. Do budynku nie była doprowadzona instalacja elektryczna. To sprzyjało łatwemu zaprószeniu ognia.
Obecnie na miejscu pracują jeszcze strażacy, zaś czynności procesowe wykonują policjanci pod nadzorem prokuratora. Ostatecznie o przyczynie pożaru oraz o tym, co doprowadziło do zgonu mężczyzn, wypowiedzą się w śledztwie biegli sądowi.
fot. KPP w Myślenicach

Do tragicznego w skutkach pożaru doszło 1 grudnia około godz. 6.40 rano. Wtedy do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach dotarło zgłoszenie od sąsiadów, którzy zauważyli ogień niedaleko swojej posesji.
Do akcji skierowano 10 zespołów strażackich. Kiedy na miejscu zjawili się strażacy, zastali w połowie drewniany a w połowie murowany budynek w płomieniach. W trakcie prowadzonej akcji gaśniczej strażacy natknęli się na zwęglone zwłoki ludzkie. Pierwsze ciało leżało w kuchni przy piecu, drugie w sąsiedniej izbie.
Policja wstępnie wyklucza udział osób trzecich w przyczynieniu się do śmierci mężczyzn. Wszystko wskazuje na to, że do pożaru przyczyniło się zaprószenie ognia bądź niedopałek. Jedna z hipotez zakładanych przez śledczych wskazuje na następujący przebieg wypadków: Najprawdopodobniej w niedzielę, mieszkającego samotnie 55-letniego gruszowianina odwiedził o dwa lata młodszy kuzyn. Dom był ogrzewany drewnem palonym w piecu i oświetlany – prawdopodobnie – lampami naftowymi, olejowymi lub świecami. Podłoga była wyścielona słomą. Do budynku nie była doprowadzona instalacja elektryczna. To sprzyjało łatwemu zaprószeniu ognia.

Obecnie na miejscu pracują jeszcze strażacy, zaś czynności procesowe wykonują policjanci pod nadzorem prokuratora. Ostatecznie o przyczynie pożaru oraz o tym, co doprowadziło do zgonu mężczyzn, wypowiedzą się w śledztwie biegli sądowi.
fot. KPP w Myślenicach