Najważniejszy jest interes zwykłego mieszkańca

Najnowszy numer Sedna w kioskach od 9 czerwca

Obecną kadencję rozpoczynałem na stanowisku przewodniczącego rady i wyrażałem daleko idącą nadzieję, że mimo ciężkiej choroby starosta Stanisław Chorobik będzie mógł ją szczęśliwie zakończyć. Niestety życie zweryfikowało nie tylko moje, ale także nadzieje innych radnych. Przewodząc jednemu z największych klubów w radzie czyli Forum Ziemi Myślenickiej byłem jednym z naturalnych kandydatów na stanowisko starosty. Oczywiście należało się liczyć z opinią pozostałych klubów koalicji (PiS, PO, LPR). I tak radni PiS oraz poseł Marek Łatas forsowali koncepcję objęcia stanowiska starosty przez reprezentanta ich partii.
Kilkakrotne spotkania zakończyły się jednak dobrym kompromisem, wynikającym z merytorycznej oceny problemów, które stoją przez samorządem powiatowym. Z rozmów prowadzonych ze wszystkimi klubami, moja osoba okazała się dla większości akceptowalna.
Zanim zgodził się Pan objąć funkcję starosty powiatowego musiał Pan zapewne przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw” swojej decyzji. Czy może Pan zdradzić co znalazło się po stronie „za”, a co po stronie „przeciw”?
„Za” to moje obecne doświadczenia zawodowe, chęć zdobycia nowego doświadczenia, realizacja autorskiej koncepcji większej aktywności samorządu powiatowego. „Przeciw” brak czasu dla rodziny, którego i tak już miałem niewiele, poza tym trudne i znane mi problemy powiatu.
Skoro wspomniał Pan o problemach, to które z nich, Pańskim zdaniem wymagają natychmiastowej reakcji ze strony nowego starosty? Słowem czym zajmie się Pan, a może już zajął, w pierwszej kolejności swojego urzędowania na nowym stanowisku? Czy uwzględni Pan stanowisko opozycji, która już w dniu wyboru Pańskiej osoby na starostę dopominała się ustami radnego Józefa Dudzika o deklaracje w sprawach prywatyzacji szpitala i stanu dróg w powiecie?
Nie ukrywałem w rozmowach poprzedzających mój wybór, że twardo będę dążył do realizacji konkretnych zmian w funkcjonowaniu szpitala. Ktoś wreszcie musi wziąć odpowiedzialność za jego przyszłość, a to wymaga stanowczych decyzji. W najbliższym czasie odbędą się kolejno spotkania z przedstawicielami szpitala i jego dyrekcją. Na początek czerwca zaplanowano spotkanie z ministrem Haberem oraz z naszymi parlamentarzystami. Mam nadzieję przekonać Zarząd i Radę do opracowania audytu szpitala i koncepcji rozwiązań strukturalnych.
Moja koncepcja zakłada głębokie zmiany w ramach istniejącej struktury SP ZOZ lub powołania spółki z udziałem powiatu i nie wykluczone, że wspólnie z podmiotem zewnętrznym. Uważam, że wszyscy zainteresowani powinni zdawać sobie sprawę z tego, iż mieszkańcy powiatu będą nas kiedyś winić i rozliczać za zaniechanie działań w tym temacie.
Usprawnienia organizacyjnego wymaga także sam urząd starostwa. Na odbytym już spotkaniu z kierownikami wydziałów położyłem nacisk na dbałość o dyscyplinę pracy, a zarazem poprawę jej warunków. „Wycieczka” po wydziałach, którą odbyłem wraz z moim zastępca, przekonała mnie o tym, że są takie miejsca gdzie petent może mieć wrażenie, iż czas się w nich zatrzymał. Myślę o zniszczonych posadzkach, starych biurkach, pokojach zawalonych papierami (bo starostwo nie posiada odpowiednich regałów) itp. Urząd starostwa to kilka budynków zlokalizowanych w różnych miejscach Myślenic. Niewątpliwie trudno w takiej sytuacji zadbać o pełną dyscyplinę i mobilizację urzędników. Uważam, że obecna rada winna podjąć decyzję o powstaniu jednego budynku dla starostwa, który posiadałby odpowiednią liczbę miejsc parkingowych dla klientów. Zapewni to niższe koszty utrzymania, wygodę mieszkańcom i lepszą możliwość kontroli dyscypliny pracy. Obecne budynki znajdą zapewne nabywców, a środki pozyskane w ten sposób pozwolą w większości zrealizować inwestycję nowego budynku dla starostwa.
A jeśli chodzi o opozycję, o której mowa w poprzednim pytaniu? Zadeklarował Pan, że sprawował będzie swój urząd bez oglądania się na podziały polityczne w Radzie Powiatu. Czy oznacza to, że radni spod znaku zielonej koniczynki, którzy tak często nie zgadzają się z resztą Rady, traktowani będą przez starostę jak margines, czy może ich poglądy brane będą jednak pod uwagę?
Podtrzymuję swoje stanowisko przedstawione na ostatniej radzie. Dobrze znam radnych z tzw. opozycji. Z niektórymi mam dobre koleżeńskie relacje. Osobiście oceniam dotychczasową współpracę z nimi całkiem pozytywnie. Popsuła się dopiero wówczas, kiedy nastąpiły zmiany w Komisji Zdrowia. Z perspektywy czasu uważam, że zmian tych można było uniknąć, ale stało się inaczej. Czasem bywa tak, że obie strony przekroczą pewne granice. Jeżeli ktoś uważnie śledził dotychczasowe działania Zarządu i rady powiatu powinien zauważyć, że realizują one wiele inwestycji o które dopominali się radni opozycyjni. Przykłady to modernizacja drogi Myślenice - Glichów w ramach schetynówki, skrzyżowania w Lipniku i wiele innych. Znam samorządy, które bezwzględnie punktują opozycję praktycznie rezygnując z realizacji ich postulatów. Nie tylko ja, ale także pozostali radni koalicji uważają, że najważniejszy jest interes zwykłego mieszkańca. Zapytam tak: czy obchodzi go to, kto jest w opozycji, a kto w koalicji? Obywatela interesują konkretne rozwiązanie problemu nie zaś koalicyjne czy opozycyjne zależności.
Kwestia szpitala i jego dalszych losów jest w chwili obecnej bardzo istotna. Czy w tej sprawie będzie Pan kontynuatorem dzieła poprzednika, czy może ma Pan nowy pomysł na to, jak uleczyć myślenicką placówkę? Przez broniące szpitala przed prywatyzacją w formie dzierżawy związkowców jest Pan postrzegany jako człowiek z tamtej strony barykady. Na ile chce Pan rozmawiać z przedstawicielami związków zawodowych działających przy szpitalu i czy ich opinie w jakimkolwiek stopniu będą przez Pana brane pod uwagę przy rozstrzyganiu losów szpitala?
Już wcześniej wspominałem o swojej koncepcji działania w kwestii szpitala. Rada jako organ założycielski może podejmować uchwały dotyczące przekształceń szpitala. Dotychczasowe próby dzierżawy podejmowane trzykrotnie zakończyły się fiaskiem. Jak już zapowiedziałem będę rozmawiał z przedstawicielami szpitala na wszystkie tematy. Uważam, że należy rozumieć ich obawy i brać pod uwagę słuszne opinie. Natomiast z drugiej strony muszą oni zrozumieć, że odpowiedzialność i decyzyjność znajdują się po stronie dyrekcji i powiatu. A tak na marginesie uważam, że związki zawodowe lepiej sprawdzają się w zakładach prywatnych, gdzie ich działalność jest utrudniona, a pracodawcy często łamią prawo.
Skoro zapytaliśmy o to czy będzie Pan kontynuował politykę wobec szpitala rozpoczętą przez Stanisława Chorobika, nie sposób nie zapytać o to jaką wizję pełnienia urzędu ma nowy starosta myślenicki? Czy bardzo różni się ona od wizji realizowanej przez poprzednika? Czy zamierza Pan być starostą bardziej radykalnym niż Stanisław Chorobik, czy może jak on będzie Pan stosował taktykę łagodnej perswazji i łagodzenia sporów?
Wysoko ceniłem osobę i działalność starosty Chorobika i w wielu sprawach będę kontynuował rozpoczęte przez niego dzieło. Zawsze wyznawałem zasadę że kompromis kosztuje mniej niż jego brak. Często jednak jest tak, że z kompromisu niezadowolone są obie strony. Mój radykalizm będzie przejawiał się przede wszystkim w egzekwowaniu dyscypliny pracy. Natomiast wizja starosty na sprawowanie urzędu to: duża aktywność na zewnątrz, strategiczne pomysły związane z najważniejszymi zadaniami powiatu oraz konsekwencja w działaniu. Swoją rolę widzę również w podejmowaniu taktownej mediacji w sytuacji wybuchających konfliktów.
A skoro o sporach. Nie od dziś wiadomo, że starostwo nie za bardzo lubi się z Gminą Myślenice i na odwrót. Dowody na tę szorstką przyjaźń można by mnożyć. Czy zamierza Pan zmienić tę sytuację? Jakie są Pańskie relacje z władzami samorządowymi Myślenic?
Traktuję ten problem bardziej w kategoriach szumu medialnego niż rzeczywistości. Przykłady dobrej współpracy na linii starostwo – gmina Myślenice można by mnożyć. Choćby wspólne finansowanie budowy chodników w ramach Inicjatyw Samorządowych realizowane od wielu lat, gotowość powiatu przekazania do zagospodarowania mienia Skarbu Państwa w pobliżu boisk Orła, Dalinu czy na Zarabiu. 4 lata temu powiat powziął uchwałę o sprzedaży gminie po cenie minimalnej działki przy ul. Drogowców przeznaczoną pod Strefę Ekonomiczną. Ostatecznie gmina wybrała inną lokalizację. Obecnie Gmina Myślenice znacząco włączyła się w realizację zadania drogowego Myślenice – Wiśniowa. Gmina zarezerwowała także 400 tys. złotych na projekt budowy nowej siedziby starostwa. Powiat właściwie zareagował na sugestie gminy związane z rozwiązaniem problemu komunikacyjnego poprzez budowę pierwszego ronda, które uchwałą Rady Gminy zostanie nazwane imieniem starosty Chorobika.
Oczywiście znane nam są także głosy krytyczne kierowane przez gminę pod naszym adresem. Wynikają one głównie z tego, że powiat posiada znacznie mniejsze możliwości finansowe pozwalające na realizację słusznych z punktu widzenia gminy problemów, dotyczących głównie infrastruktury drogowej. Podobny punkt widzenia prezentują pozostałe gminy, które liczą na większy udział powiatu we wspólnych inwestycjach. Niestety struktura dochodów powiatu i gmin jest radykalnie różna.

Problem dróg i chodników jest praktycznie głównym tematem interpelacji radnych podczas każdej sesji. Trudno się dziwić bowiem bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. Natomiast nie zgodzę się z tym, że stan dróg jest fatalny na terenie całego powiatu. Tylko ktoś złośliwy nie zechce zauważyć tego, że w budżecie obecnej kadencji rok rocznie na zadania drogowe przeznaczamy ponad 10 mln. zł. W obecnym roku będzie to kwota ok. 18 mln. zł. Przypomnę, że w poprzednich kadencjach o takich sumach można było tylko pomarzyć. Rada Powiatu podjęła 3 - letni program, w którym wykorzystywane są zarówno środki własne powiatu, jak również pomoc ze strony gmin, państwa i UE. Praktycznie każdy coroczny deficyt zaciągany jest na poprawę infrastruktury drogowej. Corocznie realizujemy kilkanaście zadań we wszystkich gminach. Oczekuje się od nas tego, że w ciągu kilku lat nadrobimy zaległości lat kilkudziesięciu. W trakcie realizacji wielu przedsięwzięć mamy problemy z nieuregulowanym stanem własności. To spadek po dawnym systemie. Dziś demokracja słusznie pozwala właścicielom domagać się respektowania ich praw. Kiedyś nikt nie pytał ich o zdanie. Kompleksowa próba naprawienia tego stanu rzeczy przekracza możliwości samorządu.
Jeśli chodzi o dyrektora Jerzego Grabowskiego to realizuje on zadania w takim zakresie na jaki pozwalają radni uchwalając budżet. Oczywiście są sytuacje, które budzą niezadowolenie. Radni podnoszą problem niewystarczającej kontroli w realizacji zadań przez wykonawców, szczególnie w czasie zimy oraz w pracach remontowych. W tym zakresie wydam zalecenia, których realizacji będę wymagał od dyrektora.
Nawiążmy jeszcze do tematu dróg. Jest Pan mieszkańcem ulicy 3 – Go Maja. Ulica ta od wielu lat jest obiektem zabiegów mieszkańców, którzy chcą ja uczynić bezpieczniejszą. Podczas spotkań i rozmów kilkakrotnie deklarował Pan zajęcie się tym tematem. Wiemy, że jest to temat, z różnych przyczyn trudny, ale nie zwalania to przecież starosty z obowiązku zajęcia się nim i doprowadzenia problemu do rozwiązania, które satysfakcjonowałoby społeczność. Czy ma Pan pomysł na to jak to zrobić?
W ciągu kilku lat wielokrotnie występowałem w tej sprawie czyniąc ulicę 3 – go Maja wśród radnych najbardziej znaną ze wszystkich. Problem polega na tym, że z jednej strony duży ruch powoduje potencjalne zagrożenie dla mieszkańców. Mówię potencjalne, ponieważ dane przedstawione przez policję podczas zebrań w Bysinie i Jasienicy wykazują tylko kilka niegroźnych zdarzeń. Z drugiej strony radni i sołtysi z tych miejscowości podkreślali, że nie optują za likwidacją podmiotów gospodarczych, korzystających z tej drogi. Przeanalizuję decyzję wydaną przez poprzedniego starostę dotyczącą otwarcia kamieniołomu w Bysinie, pod kątem jej staranności. Zwrócę uwagę na to, czy nałożono na właściciela kamieniołomu wszystkie obowiązki związane z zagwarantowaniem bezpieczeństwa publicznego.
Rozpoczęto projektowanie chodników w Bysinie i Jasienicy. Chcę aby w przyszłym roku udało się zrealizować te inwestycje oraz inwestycje związane z nakładkami asfaltowymi na drogach w tych miejscowościach. Mogą one być realizowane w ramach tzw. schetynówek. Udział Powiatu w tym programie został już zaplanowany w budżecie na 800 tys. złotych, otrzymaliśmy wstępne zapewnienia burmistrza na kolejne 800 tys. złotych i liczymy na pozyskanie 1.6 mln. złotych. Praktycznie dzięki tym środkom zrealizowano by w większości postulaty mieszkańców. Przypomnę tylko, że droga Myślenice - Sułkowice od kilkudziesięciu lat nie była gruntownie remontowana.
Dlaczego, Pańskim zdaniem, do tej pory nie został oceniony wniosek radnego, obecnie zastępcy starosty, Krzysztofa Halka z maja 2007 roku mający na celu poprawę bezpieczeństwa na głównym ciągu myślenickich ulic: Słowackiego – Poniatowskiego - 3-Go Maja oraz Średniawskiego poprzez wydzielenie ścieżek rowerowych? Jak ocenia Pan tę koncepcję, czy istnieje możliwość jej realizacji po wybudowaniu „drogi zachodniej”, która przejęłaby ruch pojazdów członowych ?
Kiedy słyszę o koncepcji ścieżek rowerowych na tych ulicach, pytam, czy autorzy tych pomysłów żyją rzeczywistością czy nadzieją. Ulica Średniawskiego nie posiada chodników na całej swojej długości, wykonana na niej nakładka nie wytrzyma zwiększonego ruchu, nie posiada także mostów, które przyjęłyby ruch jednostronny na tych ulicach. Autorzy tego pomysły dobrze zdają sobie z tego sprawę. Oczywiście wszystko można zrobić, tylko jakim kosztem? Koncepcja ścieżek nabiera znacznie bardziej realistycznych kształtów w przypadku wybudowania tzw. drogi zachodniej. Ale proszę zauważyć, że jej budowa to okres wielu lat i idące w dziesiątki milionów koszty.
Co będzie dla Pana, jako dla starosty, priorytetem: finansowanie budowy ronda przy budynku OSP Śródmieście, czy „drogi zachodniej” ? Jaka jest Pańska ocena pomysłu budowy ronda u zbiegu ulic: Poniatowskiego, Słowackiego, Kościuszki i Niepodległości?
Zbieg tych ulic to kolejny duży problem komunikacyjny Myślenic. Każdy z nas przejeżdża tędy i to wielokrotnie. Wiemy ile nerwów kosztują nas korki tworzące się tutaj w godzinach szczytu. Bardziej niecierpliwi, skręcają w ulicę Ogrodową i … korkuję ruch także na niej. Rondo to, jak na razie, najlepszy pomysł na rozładowanie ruchu. Np. we Francji praktycznie nie istnieją skrzyżowania bez rond. Ten system sprawdza się na całym świecie i jestem zdania, że trzeba korzystać z dobrych wzorów. Na chwilę obecną, analizując koszty realizacji tego zadania jest ono całkiem realne. Ponadto decyzję o projektowaniu ronda w tym miejscu podjął jeszcze były starosta.
Budowa drogi zachodniej wymaga przygotowania niezawodnego modelu finansowania. Powiat i gmina nie są, moim zdaniem, w stanie udźwignąć tak wielkiego wysiłku finansowego. Na ten cel muszą znaleźć się konkretne i odpowiednio duże środki zewnętrzne. Ponadto realizacja inwestycji budowy „drogi zachodniej” zostałaby rozciągnięta na lata. Korzyści z jej powstania byłyby oczywiście ogromne i będę mocno dążył do tego, aby koncepcja nabierała coraz bardziej realnych kształtów.
Czy kamieniołom w Bysinie - Jasienicy powstał zgodnie z literą prawa, skoro nie znalazł się w planie zagospodarowania? Czy legalność jego działalności została dostatecznie dokładnie zbadana?
Jak już wcześniej wspomniałem powrócę do kwestii skontrolowania decyzji wydanej przez poprzednie władze dotyczącej zezwolenia na działalność kamieniołomu.
Czy ma Pan świadomość, że podczas pełnienia funkcji starosty będzie Pan narażony na sympatie i antypatie związane z tym, że nie zawsze można będzie pogodzić interesy wszystkich obywateli? Jak zamierza Pan radzić sobie z tym problemem?
To koszty sprawowania każdej funkcji publicznej i takie doświadczenia mam już za sobą. Kto twierdzi, że pogodzi interesy wszystkich jest w błędzie. W związku z powyższym nie mogę powiedzieć, że będę tym starostą, który zadowoli wszystkich.
Czy może Pan na koniec naszej rozmowy w kilku zdaniach przypomnieć przebieg swojej kariery samorządowej?
W 2002 roku zostałem radnym II kadencji. Pełniłem w niej funkcję przewodniczącego Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. W obecnej III kadencji Rady Powiatu byłem jej przewodniczącym.
Dziękujemy za rozmowę.