Tancerze z Myślenic w Banja Luce
Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Myślenicka - reprezentacyjny zespół Miasta i Gminy Myślenice uczestniczył w Międzynarodowym Festiwalu Folkloru w Banja Luce w Bośni i Hercegowinie. Oprócz zespołu z Polski w Festiwalu wzięły udział grupy taneczne z Serbii, Chorwacji, Bułgarii, Grecji, Łotwy, Rosji, Bośni i Hercegowiny, Mongolii i Afrykańskiego Togo
Podczas siedmiodniowego pobytu w Bośni i Hercegowinie zespół zaprezentował swój program trzykrotnie. Podczas parady wszystkich grup głównymi ulicami Banja Luki, w miejscowości Priedor (50 km od Banja Luki) oraz w trakcie głównego koncertu festiwalowego, który odbył się na stadionie narodowym. Koncert na żywo transmitowała telewizja.
- Nasz występ mogli w Polsce przed swoimi telewizorami zobaczyć wszyscy ci, którzy mają programy satelitarne. Wystarczyło znaleźć kanał bośniacko - hercegowińskiej telewizji. Już po powrocie kilku znajomych gratulowało nam występu, oznajmiając, że widzieli nas w telewizji - mówi Piotr Szewczyk, kierownik ZPiT i organizator wyjazdu.
28 uczestników wyjazdu żartuje, że Festiwal miał charakter folklorystycznej Eurowizji. Wszystko było zorganizowane pod dyktat telewizyjnego show. W pierwszych dniach pobytu w Bośni i Hercegowinie przygotowano o zespole krótki klip telewizyjny. Artyści wzięli udział w sesji zdjęciowej w ogrodach zabytkowego zamku, a Piotr Szewczyk uczestniczył w porannym programie telewizyjnym typu Kawa czy Herbata, gdzie opowiadał o Polsce, Myślenicach i zespole tanecznym.
- To był fantastyczny festiwal. Na bardzo wysokim poziomie. Uczestniczące w nim zespoły zaprezentowały prawdziwą klasę. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobili Łotysze i Serbowie. Tańce rodem z popularnego w Polsce filmu Mulan przedstawiła grupa z Mongolii - relacjonuje Katarzyna Maria Zaczek, tancerka Zespołu "Ziemia Myślenicka".
Podczas festiwalu "Ziemia Myślenicka" zaprezentowała program złożony z pieśni i tańców krakowskich oraz opoczyńskich. W krótkim czasie antenowym grupa chciała zaprezentować jak najwięcej polskiego folkloru.
- Byliśmy jedyną grupą, która podczas zaledwie 20. minutowej prezentacji zmieniała całkowicie kostiumy trzykrotnie, mając na to każdorazowo nie więcej niż 3 minuty. A zmiana dotyczyła właściwie wszystkiego poza bielizną i butami. Podczas głównego koncertu czas ten zmalał do 1,5 minuty - wyjaśnia Piotr Szewczyk.
Oprócz oficjalnych wydarzeń w trakcie festiwalu odbywało się wiele imprez towarzyszących, w których także uczestniczyła "Ziemia Myślenicka".
- W muzeum narodowym zorganizowano wystawę kostiumów ludowych. Wśród eksponatów znalazł się strój łowicki z Polski, który ze sobą przywieźliśmy. oraz okaryna. Ponadto uczestniczyliśmy w ludowym pokazie mody, gdzie na prawdziwym wybiegu prezentowaliśmy nasze zróżnicowane kostiumy - mówi Karolina Druzgała, tancerka i instruktor tańca.
Następne zagraniczne plany Zespołu to Turcja i festiwal w miejscowości Edremit, a także na przełomie września i października daleka wyprawa do Seulu w Korei Południowej.
- Wyjazd do Turcji, to raczej prawdopodobny scenariusz, ale nie chcę jeszcze niczego przesądzać. Co do Seulu, to jestem w trakcie poważnych ustaleń głównie w kwestii finansowej. Mamy obiecany częściowy zwrot kosztów transportu, ale teraz muszę jeszcze znaleźć pozostałą część, czyli około 20 tys. zł. Mam nadzieję, że i tym razem będziemy mogli liczyć na naszego największego mecenasa, jakim jest Miasto i Gmina Myślenice - kończy Piotr Szewczyk.
Udział zespołu w tym międzynarodowym wydarzeniu był możliwy dzięki rekomendacji Polskiej Sekcji Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych Festiwali i Sztuki Ludowej (CIOFF) oraz finansowemu wsparciu Miasta i Gminy Myślenice oraz International Organization of Folk Art (IOV).

- Nasz występ mogli w Polsce przed swoimi telewizorami zobaczyć wszyscy ci, którzy mają programy satelitarne. Wystarczyło znaleźć kanał bośniacko - hercegowińskiej telewizji. Już po powrocie kilku znajomych gratulowało nam występu, oznajmiając, że widzieli nas w telewizji - mówi Piotr Szewczyk, kierownik ZPiT i organizator wyjazdu.
28 uczestników wyjazdu żartuje, że Festiwal miał charakter folklorystycznej Eurowizji. Wszystko było zorganizowane pod dyktat telewizyjnego show. W pierwszych dniach pobytu w Bośni i Hercegowinie przygotowano o zespole krótki klip telewizyjny. Artyści wzięli udział w sesji zdjęciowej w ogrodach zabytkowego zamku, a Piotr Szewczyk uczestniczył w porannym programie telewizyjnym typu Kawa czy Herbata, gdzie opowiadał o Polsce, Myślenicach i zespole tanecznym.
- To był fantastyczny festiwal. Na bardzo wysokim poziomie. Uczestniczące w nim zespoły zaprezentowały prawdziwą klasę. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobili Łotysze i Serbowie. Tańce rodem z popularnego w Polsce filmu Mulan przedstawiła grupa z Mongolii - relacjonuje Katarzyna Maria Zaczek, tancerka Zespołu "Ziemia Myślenicka".
Podczas festiwalu "Ziemia Myślenicka" zaprezentowała program złożony z pieśni i tańców krakowskich oraz opoczyńskich. W krótkim czasie antenowym grupa chciała zaprezentować jak najwięcej polskiego folkloru.
- Byliśmy jedyną grupą, która podczas zaledwie 20. minutowej prezentacji zmieniała całkowicie kostiumy trzykrotnie, mając na to każdorazowo nie więcej niż 3 minuty. A zmiana dotyczyła właściwie wszystkiego poza bielizną i butami. Podczas głównego koncertu czas ten zmalał do 1,5 minuty - wyjaśnia Piotr Szewczyk.
Oprócz oficjalnych wydarzeń w trakcie festiwalu odbywało się wiele imprez towarzyszących, w których także uczestniczyła "Ziemia Myślenicka".
- W muzeum narodowym zorganizowano wystawę kostiumów ludowych. Wśród eksponatów znalazł się strój łowicki z Polski, który ze sobą przywieźliśmy. oraz okaryna. Ponadto uczestniczyliśmy w ludowym pokazie mody, gdzie na prawdziwym wybiegu prezentowaliśmy nasze zróżnicowane kostiumy - mówi Karolina Druzgała, tancerka i instruktor tańca.
Następne zagraniczne plany Zespołu to Turcja i festiwal w miejscowości Edremit, a także na przełomie września i października daleka wyprawa do Seulu w Korei Południowej.
- Wyjazd do Turcji, to raczej prawdopodobny scenariusz, ale nie chcę jeszcze niczego przesądzać. Co do Seulu, to jestem w trakcie poważnych ustaleń głównie w kwestii finansowej. Mamy obiecany częściowy zwrot kosztów transportu, ale teraz muszę jeszcze znaleźć pozostałą część, czyli około 20 tys. zł. Mam nadzieję, że i tym razem będziemy mogli liczyć na naszego największego mecenasa, jakim jest Miasto i Gmina Myślenice - kończy Piotr Szewczyk.
Udział zespołu w tym międzynarodowym wydarzeniu był możliwy dzięki rekomendacji Polskiej Sekcji Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych Festiwali i Sztuki Ludowej (CIOFF) oraz finansowemu wsparciu Miasta i Gminy Myślenice oraz International Organization of Folk Art (IOV).