Osieczany: Czy regulacja Raby może zagrozić środowisku?

RZGW rozpoczęło prace hydrotechniczne dotyczące regulacji Raby w Osieczanach. - Prac nie skonsultowano i mogą grozić ogromnymi zniszczeniami w przyrodzie wodnej Raby. Powstanie tam hydrotechniczny skansen - ostrzegają członkowie Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą

-Prace mogą grozić ogromnymi zniszczeniami w przyrodzie wodnej Raby - ostrzega Stowarzyszenie Myślenice nad Rabą

Z początkiem kwietnia w Osieczanach rozpoczęły się prace hydrotechniczne w korycie rzeki Raby. Prowadzi je Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. Według Karola Świebockiego wiceprezesa Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą, takie działania mogą być szkodliwe dla środowiska.

Przed rozpoczęciem regulacji rzeki Stowarzyszenie (28 lutego 2013 roku) wystąpiło do dyrekcji RZGW w Krakowie oraz Prezesa KZGW z propozycją powołanie zespołu eksperckiego ds. zastosowania alternatywnych rozwiązań projektowych i renaturyzacyjnych dla planowanej regulacji Raby w Myślenicach albo zmianę lub opracowanie nowego projektu zgodnego z obecnymi standardami utrzymania rzek górskich i opiniowanego przez niezależnych ekspertów.

Według ekspertyzy na którą powołują się członkowie stowarzyszenia,  rzeka po zakończeniu prac m.in. będzie stanowiła serię odcinków prawie stojącej wody, poprzecinaną stromymi, sztucznymi bystrzami - dawniej nie występującymi, wykonawstwo całkowicie zrujnuje naturalny układ osadów żwirowych w dolinie, a realizacja obecnego projektu pozbawi miejsc tarliskowych obecnych w zbiorniku dobczyckim świnek i brzan oraz innych gatunków ryb.

- RZGW Kraków nie przeprowadził żadnej formalnej oceny oddziaływania na środowisko dla tak szeroko zakrojonej regulacji rzeki. Projektu regulacji od strony środowiskowej nikt nie zatwierdził. Tym samym nie przewidziano nawet symbolicznych działań kompensacyjnych, które choćby w minimalnym stopniu zrównoważyłyby wprowadzaną sztuczną zabudowę linii brzegowej i koryta rzeki, o zasadności samych założeń projektowych już nie mówiąc - poinformował nas Karol Świebocki - wiceprezes Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą.

- W odpowiedzi poinformowaliśmy stowarzyszenie Myślenice nad Rabą, że z uwagi na złożony przez nie wniosek z dnia 11 stycznia 2013 r. o stwierdzenie nieważności decyzji starosty myślenickiego z dnia 10 lutego 2011r i brak rozstrzygnięcia w tym zakresie, nie widzimy obecnie uzasadnienia dla podejmowania, zaproponowanych w piśmie stowarzyszenia działań. Oznaczałoby to bowiem praktycznie konieczność zatrzymania rozpoczętych prac, aktualizację projektu, ponowne przeprowadzenie wymaganych postępowań administracyjnych, w tym środowiskowych i wodnoprawnych przed właściwymi organami, poprzedzonych wykonaniem nowych opracowań niezbędnych do wszczęcia tych postępowań - wyjaśnia Tomasz Sądag z-ca dyrektora RZGW w Krakowie.

Tłumaczy, że przeprowadzenie tych czynności oznaczałoby przesunięcie terminu ponownego podjęcia prac o co najmniej dwa lata. Pociągnęłoby to za sobą konieczność zwrotu środków jakie są zabezpieczone na realizację zawartej umowy i ponowne staranie się o nie w przyszłości, a wykonawca mógłby ubiegać się o odszkodowanie ze względu na odstąpienie od umowy. - Dlatego wstrzymujemy się obecnie od podjęcia takich decyzji, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia wniosku Stowarzyszenia o stwierdzenie nieważności decyzji wodnoprawnej starosty myślenickiego z dnia 10 lutego 2011 r. - dodaje z-ca dyrektora RZGW w Krakowie.

Jak twierdzi Karol Świebocki ze Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą: podczas planowania prac zignorowano występujące w tym miejscu chronione gatunki ryb i ptaków, a do brukowania narzutem kamiennym przeznaczono naturalne brzegi rzeki nawet tam, gdzie nie ma żadnej infrastruktury, a tylko łąki. - Nawet jeśliby uznać, że w celu ochrony mostu drogowego Myślenice - Osieczany konieczna jest stabilizacja dna rzeki za pomocą przegrody poprzecznej to jak wynika z obiektywnie przeprowadzonej analizy, wystarczające i tańsze byłoby zabezpieczenie w postaci tylko jednej narzutowej, luźnej rampy kamiennej w poprzek całej doliny około 50 m poniżej mostu, bez niecki wypadowej i betonowych fundamentów, które zaprojektowano - dodaje wiceprezes. 

Karol Świebocki ze Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą twierdzi, że regulacja linii brzegowej, uzasadniona jest tylko przy obiektach takich jak Fabryka Cooper Standard, czy oczyszczalnia ścieków - nie zaś na brzegu przeciwległym, który według niego w części na odcinku poniżej mostu, bez względu na zaprojektowane umocnienia i tak będzie zalewany w czasie powodzi.

RZGW w Krakowie nie zgadza się ze stanowiskiem przedstawionym przez stowarzyszenie. - Dnia 26 października 2010 roku, RZGW w Krakowie złożył kompletny wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach do właściwego organu jakim jest burmistrz Miasta i Gminy Myślenice. Organ ten uznał, informując pismem z dnia 22 listopada 2011 r., że realizacja przedmiotowych robót nie wymaga uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach oraz przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Chcąc dochować należytej staranności, RZGW w Krakowie opracował i przedłożył burmistrzowi Myślenic dodatkowe informacje dotyczące wpływu przedmiotowych robót na stan wód i możliwość osiągnięcia celów środowiskowych. W opracowaniu tym został również przeanalizowany możliwy wpływ planowanych prac m.in. na elementy biologiczne, w tym ichtiofaunę, zarówno na etapie realizacji robót, jak również po ich zakończeniu. Po przeanalizowaniu przekazanych materiałów, burmistrz potwierdził swoje poprzednie stanowisko dot. braku konieczności uzyskania decyzji środowiskowej - wyjaśnia Tomasz Sądag z-ca dyrektora RZGW w Krakowie.

W dalszej części przesłanego do nas pisma informuje, że: - Kolejnym postępowaniem w tej sprawie było postępowanie wodnoprawne prowadzone przez starostę myślenickiego. W wyniku tego postępowania, na podstawie złożonego operatu wodnoprawnego, została wydana decyzja - pozwolenie wodnoprawne z dnia 10 lutego 2011r. na wykonanie projektowanych budowli. Ponadto, na podstawie przepisów ustawy Prawo budowlane, prace zostały również zgłoszone do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który pismem z dnia 12 kwietnia 2012r. nie wniósł sprzeciwu do zgłoszenia zamiaru wykonania robót budowlanych. Należy również pamiętać, że dokumentacja projektowa została opracowana przez osobę legitymującą się stosownymi uprawnieniami budowlanymi, wieloletnim i wymaganym doświadczeniem w tym zakresie, a projekt został oceniony przez właściwe organy administracyjne - tłumaczy Tomasz Sadąg.

Karol Świebocki, wiceprezes Stowarzyszenia Myślenice nad Rabą: Stanowisko RZGW opiera się na domniemaniu a nie obowiązujących przepisach prawnych


RZGW wyjaśnia: Co obejmą prace na Rabie? 

Zakres planowanych do realizacji prac obejmuje budowę czterech bystrz stabilizujących dno z grubego narzutu kamiennego, o wysokości spadu nieprzekraczającej 1 metra oraz lokalnych opasek brzegowych, głównie na brzegach wklęsłych, również z grubego narzutu kamiennego. Bystrza wybudowane będą w formie łagodnej „pochylni”, bez pionowych uskoków, a z racji swojej konstrukcji, nie będą stanowić przeszkody w migracji ryb. Ten typ budowli poprzecznej jest więc jednym z najbardziej przyjaznych technicznych rozwiązań dla organizmów wodnych. Podkreślamy też, że nie będzie żadnego betonowania koryta Raby.

Praktycznie jedynymi elementami betonowymi będą 50 cm szerokości gurty wykonane w ramach budowy bystrz, usytuowane w poprzek koryta, w ilości trzech sztuk na każde bystrze. Ich zadaniem jest stabilizacja narzutu kamiennego tworzącego korpus bystrza. Gurty będą wbudowane w bystrze i praktycznie niewidoczne. Nie będzie też żadnego betonu na odcinkach rzeki pomiędzy bystrzami, ani na opaskach brzegowych.

Koszt robót, zgodnie z zawartą umową wynosi 7,6 mln zł, a prace mają być wykonane do końca września 2014 roku.

 

Powiązane tematy

Czytaj także

Komentarze

  • mirek@ 05.04.2013 - 9:24
    zdecydowany głos stowarzyszenia. trzeba to nagłaśniać skoro są eksperci mogący pomóc bez ingerencji w przyrodę to powinno się ich wysłuchać
    44 108 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 10:06
    Myślę,że projekt jednak ktoś opiniował i zatwierdzał. Nie wiem, którzy to byli "niezależni" eksperci ale w9idzę,że zależy im żabkach, firmie produkcyjnej, oczyszczalni. Reszta może ulegać zalaniu. A gdzie ochrona ogródków działkowych?Coś nie dowierzam takim "ekspertom".
    51 24 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 10:08
    Zamiast betonować rzekę wystarczyłoby co 5 lat wybierać naniesiony żwir przez rzekę - a więc naturalnie ją pogłębiać.
    56 19 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 10:24
    na zakręcie naprzeciw orła prawego brzegu zostało zerwane przez powodzie w 1997 i 2010 już ponad 100 metrów jeszcze jedna góra 2 powodzie i raba wystąpi z koryta i pójdzie prosto na osieczany tak więc myślę że jak najbardziej na plus jest regulacja na tym odcinku.trzeba też pomyślec o ludziach którzy mieszkaja za tymi "łąkami" a nie tylko o rybach.
    65 23 Cytuj Zgłoś
  • mateusz nowakowski 05.04.2013 - 10:28
    W Polsce najważniejsze są żaby,ptaki,robaki itp. Biedne ryby nie mają gdzie pływać a człowieka niech zalewa woda....ehh zle sie dzieje ...
    75 26 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 10:48
    Marcin84 napisał/a:
    na zakręcie naprzeciw orła prawego brzegu zostało zerwane przez powodzie w 1997 i 2010 już ponad 100 metrów jeszcze jedna góra 2 powodzie i raba wystąpi z koryta i pójdzie prosto na osieczany tak więc myślę że jak najbardziej na plus jest regulacja na tym odcinku.trzeba też pomyślec o ludziach którzy mieszkaja za tymi "łąkami" a nie tylko o rybach.
    POLECAM poczytać! mądrzejsi od nas już dawno wiedzą że takie regulacje za pomocą wyłącznie betonu i kamienia potęgują powódź i są iluzoryczną gwarancją bezpieczeństwa więc nie siej demagogi z tym zalaniem osieczanów:

    http://tygodnik.onet.pl/31,0,47376,zloto_renu,artykul.html
    25 72 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 11:30
    ciekawy artykuł jednakże nie porównujmy renu który ma ponad 1200 km i płynie głównie po płaskich terenach do raby która ma 132 km i w ponad 80% płynie wartko w dół i regulacja wydaje mi się ma za zadanie spowolnienie raby. nie chce siać żadnej demagogi, tylko wyraziłem swoja opinie.
    ps.jakoś nowy jazz już tyle lat się trzyma i jeszcze go nic nie porwało :)
    50 11 Cytuj Zgłoś
  • dariusz 05.04.2013 - 14:11
    Martwią mnie słowa nie których ,ekologia nie jest zła . na całym świecie ludzie żyją w zgodzie z natura lecz w Polsce nie da się bo zaraz znajda się sceptycy. Rownierz jest członkiem tego stowarzyszenia . i naszym celem nie jest ratowanie zabek czy robaczków chodzi po prostu o zachowanie równowagi ekosystemu . Każdy chciał by się kapa w czystej rzece i co najważniejsze pic czysta wodę. Osoba obawiającym się zalania przez powódź chciał bym przypomnieć zdarzenia z 2010 roku ,górne odcinki są już zrobione na gotowe i jakoś nie przeszkodziło to w zniszczeniu okolic górnego jazu powodzi ,nawet wręcz przeciwnie potęgowało to tylko jej skutki .
    20 47 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 14:14
    My mamy wiedzę, oni mają władzę i kasę. Wtedy można olewać wszystko i wszystkich: zobowiązania do osiągnięcia dobrego stanu wód, obywateli i przepieprzać bez sensu 13 mln zł. A prokuratorzy zamiast pilnować interesu publicznego nic nie robią wobec takiej niegospodarności. Gdzie jest policja? wszak weszli bez zezwoleń na rzekę!
    21 43 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 14:14
    Marcin84 napisał/a:
    ciekawy artykuł jednakże nie porównujmy renu który ma ponad 1200 km i płynie głównie po płaskich terenach do raby która ma 132 km i w ponad 80% płynie wartko w dół i regulacja wydaje mi się ma za zadanie spowolnienie raby. nie chce siać żadnej demagogi, tylko wyraziłem swoja opinie.
    ps.jakoś nowy jazz już tyle lat się trzyma i jeszcze go nic nie porwało :)
    Czyli co z górskiej rzeki, która szybko płynie dlatego, że jest górska i charakteryzuje się dynamicznym spływem wody oraz przyborami zrobimy sobie Wisłę jak w Warszawie? to może z lasu na Chełmie powinniśmy zrobić sad jabłoniowy :)
    23 72 Cytuj Zgłoś
  • mateusz nowakowski 05.04.2013 - 15:12
    zadbajćie lepiej o śćieki które wypuszczają ludzie do wody a nie i żaby,czy ptaki
    44 13 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 15:56
    Nie podoba mi się cały ten zamysł :-/
    17 7 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:04
    To dramatyczne ale Polska przoduje w stosowaniu nieskutecznych rozwiązań. Mało tego. Nie dość, że wdrażane rozwiązania nie przynoszą pożądanych rezultatów, to jeszcze są bardzo szkodliwe.

    Każde piętrzenie przegradzające koryto rzeki wpływa negatywnie na jej ekosystem. I wcale nie jest gwarantem ochrony powodziowej – wręcz przeciwnie. Prowadzi do rozregulowania stanu wód. Jest przyczyną naprzemiennych powodzi i suszy. Może chodzi o to, że ktoś chce zarobić przy okazji tej inwestycji???

    W krajach członkowskich Unii Europejskiej, gdzie Ramowa Dyrektywa Wodna jest prawem stosowanym i Stanach Zjednoczonych, które odeszły od energetyki wodnej demontuje się zapory i odtwarza naturalne biegi rzek.

    "...woda nie jest produktem handlowym takim jak każdy inny, ale raczej dziedziczonym dobrem, które musi być chronione, bronione i traktowane jako takie...„
    Ramowa Dyrektywa Wodna 2000/60/WE

    http://ab-ovo.org/

    http://www.stopprzegradzaniurzek.info/?p=775

    http://tnz.most.org.pl/pl/files/other/185.pdf

    http://www.up.poznan.pl/keios/keiospl/?page_id=38

    http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,13674012,Ochrona_przed_powodzia_czy_przyrodnicza_dewastacja.html

    www.klubgaja.pl
    24 56 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:08
    Dla niektórych tu rybki ważniejsze są od ludzi! Przypomnijcie sobie tylko jak ucierpiały Osieczany podczas ostatniej powodzi. Most od strony Myślenic zaczęło podmywać, domki na ogródkach działkowych porywało a część wsi znajdującej się w dolinie zalana.Bardzo dobrze że robią te wały! Jeszcze powinni umocnić ten zakręt który wyrwała rzeka powyżej mostu.Bo jeszcze kiedyś Raba tam popłynie sobie prosto na Osieczany.Nasyp drogowy zadziała jak tama i dopiero będą straty .A tam nie ma łąk tylko gęsta zabudowa.
    33 14 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:14
    Do Raby

    A czy tam właśnie nie podmyło po wybetonowaniu odcinka nad górnym jazem (pod Zakopianką)? O ile pamiętam, to była podstawowa przyczyna. I to był powód zalania Zarabia.
    17 48 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:16
    popieram!
    11 22 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:20
    Ale ktoś nabija minusy. Widać, że komuś zależy na tej inwestycji.
    11 minusów w ciągu 5 minut... Zostawiam bez komentarza.
    21 51 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:25
    Luna napisał/a:
    Do Raby

    A czy tam właśnie nie podmyło po wybetonowaniu odcinka nad górnym jazem (pod Zakopianką)? O ile pamiętam, to była podstawowa przyczyna. I to był powód zalania Zarabia.
    Powodem zalania Zarbia, jak i powodzi z 2010 roku nie było "zabetonowanie", ale długotrwałe, ciągłe i mocne opady atmosferyczne. W całym roku 2010 suma opadu atmosferycznego była o 160-180% od średniej wieloletniej. Przy czym dla maja, spadło o więcej 450% deszczu niż wynosi norma wieloletnia.

    Takie powodzie są nieuchronne i nie ma już tu znaczenia, czy zostanie coś uregulowane, czy pozostawione samo sobie.

    Jak wygląda rzeka pozostawiona sama sobie? Wystarczy odwiedzić Lubień i Pcim - jakie fajne "płachty" żwiru są. Dzięki obszarowi Natura 2000 w górnym biegu Raby, można się spodziewać powodzi przy nawet normalnych opadach - dno się bardzo podniosło.


    BTW: Gdzie byli ekolodzy jak budowano nową zakopiankę? W pierwszym wariancie miała iść jako estakada, aby nie zabudowywać koryta Raby. Dopiero tam zaingerowano w środowisko ;-). No, ale jak już ktoś napisał - ważniejsze są rybki i ptaki niż ludzie.



    Nie róbmy absolutnie nic, cofajmy się w rozwoju do epoki kamienia łupanego.


    Na marginesie - w tym roku też będzie powódź o podobnych rozmiarach, wszystkie znaki na niebie i ziemi o tym mówią.


    [czekam na minusy, bo tylko tak umiecie działać]
    30 18 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:37
    Proszę przeczytać i przeanalizować:

    Zabijanie_rzek.ppt - Ab-ovo
    13 42 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:40
    HAHA! zwolennicy regulacji dla zasady ładują minusy równo - bo niestety argumentów poza demagogią że powódź wszystko zabierze jak się betonu nie naładuje to nikt z nich nie ma. Co do tych nieporadnych prób przeinaczenia rzeczywistości to Oczywiście że Zarabie zalało przez wcześniejszą regulacje rzeki wynikająca z zabetonowania brzegu pod zakopiankę a nie przez opady deszczu.

    Ogródki działkowe są w strefie zalewowej i obecna regulacja nie przewiduje budowy tam wału tylko kolejne umocnienie już wcześniej umocnionego brzegu (czytaj przemyślne wyprowadzenie do czyjejś kieszeni publicznej kasy) więc niestety działkowicze dali się nabić w balona! A jak przyjdzie zapłacić karę do unii za pogorszenie stanu rzeki to wtedy nie będzie pana.
    18 29 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:40
    Luna napisał/a:
    Proszę przeczytać i przeanalizować:

    Zabijanie_rzek.ppt - Ab-ovo
    Proszę zmienić ton (to nie szkoła, by sobie pryncypalnie pociskać). Poza tym proszę się odnieść do cytowanego fragmentu oraz zapoznać się ze stroną IMGW www.imgw.pl/klimat/#
    i mieć na uwadze, że w maju 2010 roku w kluczowym momencie Raba w ciągu sekundy "tłoczyła" >1700m3 wody na sekundę, czyli tyle ile średnio Wisła "tłoczy" do Bałtyku przy swoim ujściu. I dołożyć do tego niesamowity pęd tej wody. W tym momencie to Ty nie masz racji - czy zabudowana czy naturalna woda się NIE mieściła, bo nie miała JAK, bo dno jest podwyższone, gdyż NIKT od LAT, nie wybiera żwiru. "bo nie wolno, ptaki się rozmnażają".

    Dziękuje - pozdrawiam myślących RACJONALNIE.

    PS. http://www.malopolskaznieba.pl/po_powodzi/index.html

    Tak wygląda rzeka w której chroni się ptaszki i rybki - to że zabiera ludziom dobytek, pola oraz zaczyna stwarzać realne zagrożenie już się nie liczy.
    28 12 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:53
    Powodzianin wszystkim ludziom którym raba zabrała kawałek pola w Pcimiu i Lubniu zostały wypłacone odszkodowania a grunty przejął skarb państwa.

    Sam piszesz o pędzie wody dzięki takim zabiegom jak proponuje stowarzyszenie Myślenice nad Raba pęd zostałby zmniejszony a to co robi RZGW wyłącznie zwiększy prędkość wody, poprzez zwężenie koryta.
    14 19 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 20:58
    ninja napisał/a:
    Powodzianin wszystkim ludziom którym raba zabrała kawałek pola w Pcimiu i Lubniu zostały wypłacone odszkodowania a grunty przejął skarb państwa.

    Sam piszesz o pędzie wody dzięki takim zabiegom jak proponuje stowarzyszenie Myślenice nad Raba pęd zostałby zmniejszony a to co robi RZGW wyłącznie zwiększy prędkość wody, poprzez zwężenie koryta.
    Nie, nie wszystkim. Poza tym to żaden argument. To pieniądze podatników - czyli nas wszystkich. Chyba lepiej zapobiegać, aby państwo czyli my nie musiało ponosić dodatkowych kosztów?

    Piszę o pędzie wody w przypadku dużych anomalii pogodowych. Należałoby przed wypowiadaniem dowiedzieć się z czego wynikała tamta powódź z kilku czynników i to co proponuje stowarzyszenie jest tylko jednym z elementów tego co powinno być robione.

    Zamiast betonować - systematycznie pogłębiać dno - a tego po prostu nie ma, bo w górze Raby jest Natura 2000 i nie wolno ani kamyczka ruszyć.

    Powódź wynikała z wystąpienia zjawiska "ujemne NAO" - indeks oscylacji północnoatlantyckiej - zależność między wyżem azorskim, a niżem islandzkim. Kiedy jest ujemne w Polsce są powodzie, bo do Europy Środkowej niesie dużo wilgoci i chłodu.

    Obecnie także jest ujemne NAO - zima sroga i śnieżna, wiosny brak, duże średnie sumy opadów.
    http://tnij.org/naowykreswielolecia

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscylacja_P%C3%B3%C5%82nocnoatlantycka

    http://ocean.am.gdynia.pl/wydaw/nao-tp-Polska.pdf

    http://www.physoz.icbm.de/download/cl_dyn/full/nao/NAO.pdf

    http://www.atmosphere.mpg.de/enid/ss__Oceany_i_klimat/-_Oscylacja_pn__atlantycka_3nf.html

    http://www.ldeo.columbia.edu/res/pi/NAO/
    24 8 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 21:26
    "(...) Najczęściej popełnianym błędem w historii ochrony przeciwpowodziowej było przekonanie, że rzekę można wtłoczyć w jej koryto i nie pozwolić jej na rozlewanie się po dolinie. Przykładem takiego podejścia są kamienne, betonowe koryta rzek przecinające nasze miasta i wioski, domy zlokalizowane przy tych korytach, wały budowane blisko koryta rzek także poza miastami. Drugim błędem było przekonanie, że w każdym przypadku przyspieszenie odpływu wód z danego terenu jest dobrym rozwiązaniem. W tym celu na obszarach poza miastami likwidowano meandry, skracano i prostowano rzeki, poszerzano i pogłębiano ich koryta, budowano wały blisko rzek, usuwano z międzywala drzewa i krzewy. (...)
    Praktyka pokazała, że zbiorniki retencyjne, wały przeciwpowodziowe chronią tereny zurbanizowane w dolinie tylko przed małymi i średnimi powodziami. Nie wystarczają one zaś w przypadku dużych powodzi, gdyż wtedy zalanie terenów zawala przynosi olbrzymie straty. W czasie dużych powodzi, które miały miejsce w ostatnich latach w Polsce, Niemczech, USA wały były przerywane w wielu miejscach. W czasie powodzi w Polsce w 1960 r. doszło do 86 przypadków przerwania wałów na różnych rzekach, w 1970 do 63 przypadków (Bobiński, Żelaziński 1996).
    Część prac wykonywanych w ramach ochrony przeciwpowodziowej powodowała nawet znaczny wzrost zagrożenia powodziowego. Obwałowanie odcinka rzeki chroni do pewnych granic tereny do niego przyległe, z drugiej jednak strony powoduje, na skutek zmniejszenia retencji doliny, wzrost maksymalnego poziomu fali powodziowej i przyspieszenie jej przebiegu (Bobiński i in. 1992). Zjawisko to opisują dokładnie Bortkiewicz i Szczegielniak (1993). Według nich zmiana geometrii koryta wielkiej wody wywołana budową wałów powoduje, że fala wezbraniowa o określonych kształtach na początku odcinka obwałowanego, na jego końcu będzie miała większe gradienty na części wznoszącej i opadającej hydrogramu fali niż po przejściu odcinka nie obwałowanego. Wzrost kulminacji będzie tym większy, im bardziej (w wyniku obwałowania) zmniejszą się przekroje koryta wielkiej wody przy takich samych przepływach. Na skutek koncentracji koryta obwałowanego ulegają wzrostowi średnie głębokości oraz prędkości przepływu. Wzrost prędkości jest dodatkowo potęgowany zwiększeniem spadków na skutek skrócenia trasy wielkiej wody oraz zmniejszenia współczynników szorstkości w wyniku stosowanego w przeszłości uporządkowania międzywala. Wzrost prędkości przepływu ma dodatkowy wpływ na przyspieszenie przebiegu fali powodziowej. Oznacza to zmianę naturalnych warunków przebiegu wezbrania w zlewni, co w konsekwencji może doprowadzić do nakładania się kulminacji kolejnych dopływów. (..)"
    Cały tekst:
    http://www.odra.pl/pl/dokumenty/962584435.shtml
    18 46 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 21:26
    Gdyby Raba nie była wyregulowana, to do dziś nie istniała by dzielnica Zarabie . Powstała na rozlewiskach Raby po wielkiej powodzi "Napoleońskiej " z 1813 r. Pomyślcie tylko jakie szkody poczyniła by Bysinka w 2009 r ( http://www.youtube.com/watch?v=OVz0xvwshvw ) gdyby nie była wyregulowana . Nie żyjemy nad jakąś dziką Amazonką tylko w środku Europy ,mamy tu domy! Nie róbmy z Polski dziczy!
    30 10 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 21:29
    Luna napisał/a:
    (...) Najczęściej popełnianym błędem w historii ochrony przeciwpowodziowej było przekonanie, że rzekę można wtłoczyć w jej koryto i nie pozwolić jej na rozlewanie się po dolinie. Przykładem takiego podejścia są kamienne, betonowe koryta rzek przecinające nasze miasta i wioski, domy zlokalizowane przy tych korytach, wały budowane blisko koryta rzek także poza miastami. Drugim błędem było przekonanie, że w każdym przypadku przyspieszenie odpływu wód z danego terenu jest dobrym rozwiązaniem. W tym celu na obszarach poza miastami likwidowano meandry, skracano i prostowano rzeki, poszerzano i pogłębiano ich koryta, budowano wały blisko rzek, usuwano z międzywala drzewa i krzewy. (...)
    Praktyka pokazała, że zbiorniki retencyjne, wały przeciwpowodziowe chronią tereny zurbanizowane w dolinie tylko przed małymi i średnimi powodziami. Nie wystarczają one zaś w przypadku dużych powodzi, gdyż wtedy zalanie terenów zawala przynosi olbrzymie straty. W czasie dużych powodzi, które miały miejsce w ostatnich latach w Polsce, Niemczech, USA wały były przerywane w wielu miejscach. W czasie powodzi w Polsce w 1960 r. doszło do 86 przypadków przerwania wałów na różnych rzekach, w 1970 do 63 przypadków (Bobiński, Żelaziński 1996).
    Część prac wykonywanych w ramach ochrony przeciwpowodziowej powodowała nawet znaczny wzrost zagrożenia powodziowego. Obwałowanie odcinka rzeki chroni do pewnych granic tereny do niego przyległe, z drugiej jednak strony powoduje, na skutek zmniejszenia retencji doliny, wzrost maksymalnego poziomu fali powodziowej i przyspieszenie jej przebiegu (Bobiński i in. 1992). Zjawisko to opisują dokładnie Bortkiewicz i Szczegielniak (1993). Według nich zmiana geometrii koryta wielkiej wody wywołana budową wałów powoduje, że fala wezbraniowa o określonych kształtach na początku odcinka obwałowanego, na jego końcu będzie miała większe gradienty na części wznoszącej i opadającej hydrogramu fali niż po przejściu odcinka nie obwałowanego. Wzrost kulminacji będzie tym większy, im bardziej (w wyniku obwałowania) zmniejszą się przekroje koryta wielkiej wody przy takich samych przepływach. Na skutek koncentracji koryta obwałowanego ulegają wzrostowi średnie głębokości oraz prędkości przepływu. Wzrost prędkości jest dodatkowo potęgowany zwiększeniem spadków na skutek skrócenia trasy wielkiej wody oraz zmniejszenia współczynników szorstkości w wyniku stosowanego w przeszłości uporządkowania międzywala. Wzrost prędkości przepływu ma dodatkowy wpływ na przyspieszenie przebiegu fali powodziowej. Oznacza to zmianę naturalnych warunków przebiegu wezbrania w zlewni, co w konsekwencji może doprowadzić do nakładania się kulminacji kolejnych dopływów. (..)
    Cały tekst:
    http://www.odra.pl/pl/dokumenty/962584435.shtml
    Czytaj kobieto ze zrozumieniem moje wypowiedzi. Nie jestem za betonowaniem koryta i sztuczną regulacją, a za dbaniem o jego stan, czyli za usuwaniem cyklicznym żwiru.

    Polecam starać się zrozumieć swojego interlokutora, a nie tylko obierać jeden ideologiczny cel (po co, to tylko, TYLKO internet) i ślepo w niego brnąć.

    Pozdrawiam serdecznie ekolożkę.
    23 10 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 22:02
    LUDZIE NIE BĄDŹCIE KRÓTKOWZROCZNI. Zafundowana nam w tej postaci regulacja Raby to ślepa uliczka i skok na nasze pieniądze ze strony hydrotechników. Polecam słynny film analizujący polskie powodzie i ich przyczyny. Obejrzyjcie zanim dowalicie mi dla zasady kilkadziesiąt nic nie wnoszących do dyskusji minusów. I w tym materiale wcale nie chodzi tylko o rybki i żabki ale głównie o dobro ludzi!

    http://www.youtube.com/watch?v=Aht_60-TpXQ

    a tu znalazłam artykuł w którym o tej sprawie mówią chyba wszystkie biorące udział w sprawie strony:

    http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35825,13674012,Ochrona_przed_powodzia_czy_przyrodnicza_dewastacja.html
    15 35 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 22:08
    Raba napisał/a:
    Gdyby Raba nie była wyregulowana, to do dziś nie istniała by dzielnica Zarabie . Powstała na rozlewiskach Raby po wielkiej powodzi "Napoleońskiej " z 1813 r. Pomyślcie tylko jakie szkody poczyniła by Bysinka w 2009 r ( http://www.youtube.com/watch?v=OVz0xvwshvw ) gdyby nie była wyregulowana . Nie żyjemy nad jakąś dziką Amazonką tylko w środku Europy ,mamy tu domy! Nie róbmy z Polski dziczy!
    Tak zróbmy sobie z Raby drugą ocembrowaną Bysinkę, tylko kilka razy większą.

    Może prościej nie budować domu nad rzeką i nie żądać później czyjejś kasy na jego ochronę, pomyśl o tym zanim będziesz pisał o robieniu z Polski dziczy.
    13 36 Cytuj Zgłoś
  • 05.04.2013 - 22:28
    Rafhi -Większość miast budowana jest nad rzekami .Po to robi się wały by chroniły ich mieszkańców . Gdyby w dawnych wiekach byli nawiedzeni ekolodzy walczący o bajora,ślimaki i rybki to myślisz że by powstał np. Kraków ?! Żyli byśmy w jaskiniach i byli zadupiem Europy!
    28 15 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 0:06
    Nie wiem czy pan Powodzianin zdaje sobie sprawe, ze w ciagu ostatnich kilkudziesieciu lat rzeki karpackie wciely sie w podloze o 2-4 m. O tyle sie srednio obnizyl poziom koryt i obniza sie nadal. Doskonale to widac po odslanianiu przyczolkow i filarow mostow, ktore przy budowie byly gleboko wpuszczone w podloze. To, ze przy niskiej wodzie widac "lachy" kamienne to nie swiadczy o niczym.
    11 28 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 0:39
    spisok podpalany napisał/a:
    Nie wiem czy pan Powodzianin zdaje sobie sprawe, ze w ciagu ostatnich kilkudziesieciu lat rzeki karpackie wciely sie w podloze o 2-4 m. O tyle sie srednio obnizyl poziom koryt i obniza sie nadal. Doskonale to widac po odslanianiu przyczolkow i filarow mostow, ktore przy budowie byly gleboko wpuszczone w podloze. To, ze przy niskiej wodzie widac "lachy" kamienne to nie swiadczy o niczym.
    Ja natomiast wiem, bo mieszkam od lat w tych terenach, wiem jakie było koryto przed powodziami, a jakie jest obecnie. Do tego nie trzeba, żadnego fachowca.
    Pozdrawiam.
    24 8 Cytuj Zgłoś
  • dariusz 06.04.2013 - 2:06
    Odnośnie rybek i żabek .
    Polski Związek Wędkarski zrzesza ponad 600 000 członków, reprezentujących wszystkie środowiska i grupy społeczne. Jest kontynuatorem historii i tradycji zorganizowanego wędkarstwa polskiego, które w 2009 r. obchodziło jubileusz 130.lecia, a w 2010 r. jubileusz 60.lecia PZW
    Wiec może lepiej zadbać o ta grupę społeczną i postarać się przyciągnąć ja do Myślenic pięknem raby zamiast wydawać na kolejna inwestycje która będzie nie rentowna jak by nie było to są po części nasze pieniądze .
    Posiadamy już zbiornik retencyjny (jedyny na świecie ) ,na którym zwykły obywatel nie może zrobić zupełnie nic nawet poruszać się po lini brzegowej zalewu .
    Pozatym w całej inwestycji z raba chodzi o to ze jest 13 ml i cza je wydać. na co? na jazy będą mieli ludzie gdzie pływać resztę się kamyczkami obłoży i będzie pięknie koszt góra 5 ml te drobne co zostaną będą na premie .
    13 32 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 9:11
    Raba napisał/a:
    Rafhi -Większość miast budowana jest nad rzekami .Po to robi się wały by chroniły ich mieszkańców . Gdyby w dawnych wiekach byli nawiedzeni ekolodzy walczący o bajora,ślimaki i rybki to myślisz że by powstał np. Kraków ?! Żyli byśmy w jaskiniach i byli zadupiem Europy!
    Ten sposób regulacji to właśnie zadupie europy. Problem powodzi jest właśnie dlatego że ludzie z butami pchają się w koryto rzek a potem myślą że budowa wałów i ich podnoszenie będzie gwarancją bezpieczeństwa. Wszystkie merytoryczne i naukowo potwierdzone materiały przytaczane w tej dyskusji świadczą o tym że taka ochrona przed powodzią to tylko mżonka, dlaczego ignorujesz doświadczenia nowocześniejszych i bogatszych państw które już dawno doszły do wniosku ze na taką bezsensowną walkę z powodzią nawet ich nie stać?! Jak zwykle Polak mądry po szkodzie co?

    Poza tym powiedzmy sobie jasno że ta regulacja nie obejmuje budowy wałów przeciwpowodziowych o które kilka osób tu z uporem maniaka woła.To będzie tylko całkowite wybrukowanie wielkimi kamiennymi głazami obydwu brzegów rzeki oraz zbudowanie 4 sztucznych progów-bystrz w poprzek rzeki. Maja one być co ok. 200-300 metrów zaczynając od boiska orła potem przed wylotem bysinki, następnie poniżej mostu i ostatni poniżej ogródków działkowych. Te progi nie są wałami i nie chronią przed wylaniem się wody podczas powodzi!!! Podobny próg jest w parku na Zarabiu na wysokości kortów i dla przykładu powiem ci że podczas ostatniej powodzi w 2010 r. woda obeszła go bokiem wymywając cały brzeg na jego linii przy skate parku i kortach. Więc może zastanówcie się że gościom ze stowarzyszenia chodzi o to że budują nam bezsensowne urządzenia wodne w Rabie a nie że chcą całkiem zatrzymać regulacje bo boją się o żabki itp.
    13 29 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 9:34
    Powodzianin_ napisał/a:
    Do tego nie trzeba, żadnego fachowca.
    No i wlasnie to jest nasz uniwersalny polski problem. Tzw. chlopski rozum wygrywa z pomiarami i badaniami. Akurat tym razem padlo na Rabe. Za kase wydana na regulacje moznaby wykupic zagrozone altanki i jeszcze by cos z tego zostalo. Teraz kasa poszla, a dzialki sa bezpieczne tylko do nastepnej powodzi. "Powodzianin" chce poglebiac, nie wiedzac, ze w wielu miejscach zwir to jest zaledwie cieniutka warstwa skalnym podlozu, bo wiekszosc osadu zostala w naturalny sposob wyniesiona z koryt w ciagu ostatnich 70-50 lat. Problemem rzek karpackich jest niedobor zwiru a nie jego nadmiar.
    Na zakonczenie: rzeka nie uregulowana wylewa zawsze w tych samych miejscach. Mozna te miejsca zidentyfikowac na podstawie szczegolowego DEM, geomorfologii, zapisow historycznych, roslinnosci, charakteru gleb. Mozna sie na to przygotowac, mozna dostosowac infrastrukture i miec spokoj teraz i zawsze i na wieki wiekow. Natomiast rzeka uregulowana wylewa w miejscach nieoczekiwanych. Jeden sie ucieszy, ze nie wylalo tam gdzie zwyklo wylewac, drugi bedzie pomstowac, ze wylalo tam, gdzie to nigdy sie nie zdarzalo.

    10 22 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 9:42
    Poglębianie ma sens - jest stosowane od USA po Rosję. Zapraszam też na wycieczkę po Kasinie, Lubniu, Pcimiu i Stróży i rozmowę z mieszkańcami - jak wysoko dno Raby "poszło do góry". Szczególnie z tymi starszymi, którzy pamiętają lata 50-60-70 te. Proszę też zapytać co się stało z rabą po budowie nowej zakopianki i jak zaburzony został tam ekosystem i gospodarka wodna (co się stało z wodami gruntowymi*),

    O rzeki należy dbać, również poprzez pogłębianie dna i kanalizowanie miejscowości. Taki żwir to świetny materiał budowlany, za darmo, wprost od natury.

    Pozdrawiam
    19 12 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:01
    Szanowny Powodzianinie
    czytam ze zrozumieniem, a moje wypowiedzi nie odnoszą się tylko i wyłącznie do Twoich postów ale są również reakcją na poglądy innych Forumowiczów biorących udział w dyskusji. Apeluję o trochę więcej dystansu;)

    Jak już napisał powyżej Spisok podpalany rzeki Karpackie wcinają się w podłoże. To proces, który został przebadany:

    http://www.sgp.org.pl/gls/wyz.html

    Warto zobaczyć co po ostatniej powodzi stało się ze stopniem wodnym w Osieczanach za zakrętem poniżej działek. Został z niego kawałek blachy i kilka większych kamieni. Ale zanim został doszczętnie zniszczony, to woda poszła bokiem zabierając sąsiednie tereny. Czy o to chodzi, żeby znów wydać publiczne czyli NASZE pieniądze, bo jest silna grupa interesariuszy, która zarobi na tej inwestycji?

    Wezbrana Raba transportuje duży ładunek obciążenia mineralnego w czasie powodzi. Nawet przy nieznacznie wezbranej wodzie trudno stanąć w nurcie rzeki, bo kamienie uciekają spod nóg. Nie zapominajmy, że jest to górska rzeka, która charakteryzuje się dużą zmiennością i gwałtownością. Nie da się z niej zrobić leniwie płynącej rzeki równinnej.
    Kolejną sprawą są niekorzystne zmiany w zlewni Raby. Część mniejszych cieków wodnych została wyregulowana, część terenów zielonych osuszona. Drzewostan w mieście został znacząco przetrzebiony, a posadzone rośliny niskopienne nigdy nie będą w stanie zdziałać tyle, co duże drzewa. Przez ostatnie kilkanaście lat przybyło nam powierzchni brukowanych i betonowanych. Brak dodatkowej kanalizacji burzowej i miejsc, gdzie można by odprowadzać oraz magazynować nadmiar wody. Kolejne tereny w Myślenicach i okolicy zostały oddane pod zabudowę. Powstaje coraz więcej domów np. teren Pod Lipką. Łąki, które kiedyś pełniły funkcje retencyjne są zabudowywane domami i przy okazji sukcesywnie pokrywają się brukiem, betonem i asfaltem. To samo dzieje się wzdłuż doliny Raby (Stróża, Pcim, Lubień itd.) Nie bądźmy zdziwieni, że prawie każda większa ulewa kończy się podtopieniami lub powodzią. Woda nie ma się gdzie zatrzymać stąd tak szybko zwiększa się jej poziom. Z drugiej strony jak już spłynie i nastaje czas bez opadów, to poziom wód gruntowych ulega szybkiemu obniżeniu, bo nie ma miejsc, gdzie byłaby ona zmagazynowana. Stąd susze. Tak było przez ostatnie lata w wielu miejscach naszego powiatu, gdzie ludzie nie mieli wody w studniach.

    Trzeba zapobiegać stratom gwałtownych powodzi obierając sprawdzone, skuteczne strategie. Wszelkie prace w tym zakresie powinny obejmować całe regiony, bo rzeka płynie przez duży obszar i ma zwykle mniejsze dopływy. Planowane rozwiązania powinny być wypracowane przy ścisłym współdziałaniu między gospodarką przestrzenną i urbanistyką, ochroną środowiska, gospodarką wodną, rolnictwem i leśnictwem. Zanim wydamy NASZE pieniądze powinniśmy przyglądać się jak to robią inne, bardziej rozwinięte kraje. W USA, na Zachodzie Europy i na Wyspach odchodzi się od przegradzania rzek, budowania wałów przeciwpowodziowych i innych betonowych zapór. Popieram to co piszą Rafhi i Spisok podpalany.
    15 38 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:01
    Kurczę, tego typu dyskusje są opiniotwórcze i wskazane, mam jednak wątpliwości czy wypłyną na przerwanie prac. Przyznam, że sam głowiłem się nad tym co się święci, bo akurat bywam w tym miejscu dość często.
    8 4 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:03
    "
    Warto zobaczyć co po ostatniej powodzi stało się ze stopniem wodnym w Osieczanach za zakrętem poniżej działek. Został z niego kawałek blachy i kilka większych kamieni. Ale zanim został doszczętnie zniszczony, to woda poszła bokiem zabierając sąsiednie tereny. Czy o to chodzi, żeby znów wydać publiczne czyli NASZE pieniądze, bo jest silna grupa interesariuszy, która zarobi na tej inwestycji?"

    Nie nie o to chodzi.

    "Jak już napisał powyżej Spisok podpalany rzeki Karpackie wcinają się w podłoże. To proces, który został przebadany:"

    Ludzie którym zalało, działki, gospodarstwa, domy tam gdzie woda nigdy nie wylewała tego nie potwierdzą. "Dziadki i pradziadki" za to powiedzą, że dawniej wybierano żwiry z Raby i mniejsze powodzie były, bo dno rzeki było głębsze i więcej wody się w nim mieściło.

    "W USA, na Zachodzie Europy i na Wyspach odchodzi się od przegradzania rzek, budowania wałów przeciwpowodziowych i innych betonowych zapór. Popieram to co piszą Rafhi i Spisok podpalany."

    Oczywiście, że tak. Mieszkańcy np. Londynu nie są chronieni wałami przeciwpowodziowymi, co tam Tamiza. Mieszkańcy Holandii nie mają zaawansowanej infrastruktury hydrotechnicznej, chroniącej ich nawet przed pływami morskimi. Co tam, oni my jesteśmy ekopolacy wiemy lepiej.

    Hehe, dobre.
    20 11 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:32
    Powodzianinie, do pewnego momentu wydawalo sie, ze moze masz jakies argumenty, wiec warto z Toba dyskutowac. Teraz okazalo sie, ze jedyne co trzymasz w zanadrzu to opowiesci starych Gorali. Nawet rozpaczliwy argument z Holandia (rownia plywowa+estuarium Renu i Mozy to nie to samo co terasa zalewowa Raby) okazal sie strzalem w plot:

    http://www.ecrr.org/sdfproject/brochures/SDF_Floodplains_English.pdf

    http://www.ecrr.org/publication/floodrisk_doc1.pdf

    Jak widzisz owszem, kopie sie, ale nie w korycie ale na polderach zalewowych. W warunkach Raby oznaczaloby to obnizenie poziomu gruntu na dzialkach aby woda miala gdzie sie rozlac

    Milego weekendu.
    10 22 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:37
    Ale nadal nie odpowiadasz na zasadnicze pytanie - jaki to ma związek z obecnym dnem raby i sytuacją, że dno się podniosło (naniesiony żwir) i teraz raba zaczyna zagrażać, nawet przy standardowym opadzie.
    Rozumiem, że lubujesz się w iście akademickim kursie dyskusji, ale czasem warto zamknąć swój sztambuch, ubrać buciki i wyjść do ludzi, w teren zobaczyć sytuację z bliska, a nie jedynie z notatek ze sztambucha ;).

    Sytuacja jest niestety taka - dno jest podniesione, mniej wody się w nim mieści - zwiększa to zagrożenie powodziowe i naraża państwo czyli nas na straty.
    Regularne wybieranie żwiru (naturalny materiał budulcowy) jest na pewno lepsze niż zabetonowanie rzeki i zostawianie jej samej sobie.

    Miłego weekendu i udanych kolejnych wycieczek osobistych bez argumentów.

    Rzeka jest jak rów melioracyjny - nie udrożniany przestaje spełniać swoją rolę.
    21 11 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:53
    Brakuje slow. Gadal dziad do obrazu. Poziom koryt obniza sie a nie podnosi. Komu bardziej ufasz? Goralowi z demencja czy naukowcowi z pomiarami i narzedziami do ich analizy? Mozesz wysmiac naukowcow, ale wtedy odetnij sie od internetu, w razie choroby idz do znachorki a liczbe pi zaokraglij do 3.0.

    OK, ostatnie dwa linki, tym razem po polsku:

    http://www.infraeco.pl/en/art/a_16470.htm
    http://www.infraeco.pl/pl/art/a_16454.htm
    9 25 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 10:55
    spisok podpalany napisał/a:
    Brakuje slow. Gadal dziad do obrazu. Poziom koryt obniza sie a nie podnosi. Komu bardziej ufasz? Goralowi z demencja czy naukowcowi z pomiarami i narzedziami do ich analizy? Mozesz wysmiac naukowcow, ale wtedy odetnij sie od internetu, w razie choroby idz do znachorki a liczbe pi zaokraglij do 3.0.

    OK, ostatnie dwa linki, tym razem po polsku:

    http://www.infraeco.pl/en/art/a_16470.htm
    http://www.infraeco.pl/pl/art/a_16454.htm
    Bardziej ufam sobie i temu co zaobserwowałem sam, czy moi sąsiedzi, znajomi itd. Mieszkający tu od lat i od lat żyjący przy tej rzece.

    Na marginesie - "dziad z demencją" źle świadczy o Twoim szacunku do ludzi, ale winszuje - nie ma to jak "elyta intelegtualna" pojedzie sobie po starszyźnie. Od tej starszyzny można więcej się nauczyć niż od "yntelygenta" co wiedzę czerpie ze sztambucha.

    Na przyszłość naucz się większego szacunku do ludzi i współrozmówców - warto - może będziesz wtedy bardziej wiarygodny.
    21 9 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 11:06
    "W co lud bez dowodów uwierzył, jakże byście to chcieli dowodami obalić?!" F. Nietzsche.

    OK, mimo wszystko duzo dobrego zycze.
    9 23 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 11:11
    A dużo by pomogło wycofanie się z zakazu wywozu kamieni i żwiru przez pobliskich mieszkańców. A teraz, sąsiad wzią na przyczepkę kilka ładnych kamieni do skalniaka i mandat dostał...Jak pamiętam dawniej ludzie sami pogłębiali koryto, i wycinali wolno rosnące krzaki w pobliżu koryta i wszyscy byli zadowoleni, mieszkaniec miał ciepło w domu i troche kamieni czy żwiru na jakiś cel, a urzędy kłopot z głowy. A dziś szkoda gadać, żabki zakazy bo jak zwykły człowiek może zabierać państwowe kamienie bez opłaty no i są efekty.
    27 10 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 11:46
    Sama bywam nad Rabą i na przestrzeni kilkunastu lat obserwuję obniżanie się jej koryta. Mówię o odcinku między Myślenicami (Zarabie), a miejscem, gdzie wpływa ona do zapory czyli w okolicy stawów w Osieczanach. Jednakże koparki i spychacze pracujące w korycie rzeki po ostatniej powodzi zasypywały miejsca, gdzie było najgłębiej.

    Przy okazji przypomnę, że część Myślenic od strony fabryki Coopera i spora część Osieczan była zalana w powodzi w latach bodajże 60-tych. Jeśli się mylę co do lat, to proszę mnie poprawić, bo to informacje z opowieści starszych ludzi. Kto pozwolił na zabudowę terenów zalewowych? Kto do chwili obecnej na to pozwala? Niech koszty ponoszą ci, którzy wydają nieodpowiedzialne decyzje.
    17 44 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 15:42
    Zdecydowane Tak dla Stowarzyszenia!! Rzeka powinna być naturalną strukturą a nie betonowym kanałem na którym parę osób chce zarobić niezłe pieniądze!!
    13 26 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 15:58
    Co do terenów zalewowych to np. w Osieczanach jest szeroki pas gdzie nie wolno się stawiać i nie ma tam domów. Natomiast w pozostałej części doliny zabudowania powstawały już od średniowiecza.Dlatego to należy chronić. Jakoś wały od strony Dolnego Przedmieścia spełniły swe zadanie podczas ostatnich powodzi.Trochę zostały podmyte trochę poszarpane ale jednak ochroniły brzegi .Wiadomo że tamte są betonowe i wytrzymalsze od wałów z głazów, jednak lepsze i te głazy niż brzegi ze żwiru które woda po prostu wyrywa i zmienia tym koryto.
    27 9 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 20:59
    Raba napisał/a:
    Co do terenów zalewowych to np. w Osieczanach jest szeroki pas gdzie nie wolno się stawiać i nie ma tam domów. Natomiast w pozostałej części doliny zabudowania powstawały już od średniowiecza.Dlatego to należy chronić. Jakoś wały od strony Dolnego Przedmieścia spełniły swe zadanie podczas ostatnich powodzi.Trochę zostały podmyte trochę poszarpane ale jednak ochroniły brzegi .Wiadomo że tamte są betonowe i wytrzymalsze od wałów z głazów, jednak lepsze i te głazy niż brzegi ze żwiru które woda po prostu wyrywa i zmienia tym koryto.
    Raba, Gwarantuje Ci że jeśli ta nieszczęsna regulacja się zakończy to zabudowanie całego prawego brzegu od nowego jazu po stawy w osieczanach będzie tylko kwestią czasu, potem będą kolejne powodzie po regulacji coraz częstsze i groźniejsze i znów będzie w koło macieju biadolenie, że rzeka jest straszna a tu nie ma wałów a tam są za niskie. Dobrze ktoś wyżej napisał że za tą kasę jaką teraz wbetonują w Rabę (7,5 mln zł) można by załatwić raz na zawsze problem działek np. poprzez ich odsunięcie od rzeki i obwałowanie terenu z dala od koryta rzecznego.
    9 28 Cytuj Zgłoś
  • 06.04.2013 - 23:14
    Raffi - Plan zagospodarowania przestrzennego ,oraz Strategia rozwoju miasta i gminy Myślenice na lata 2012- 2020 wskazują iż na tych terenach nie wolno nikomu się budować. Jest to bardzo szeroki pas który dla ironii losu podczas ostatnich powodzi nie był zalany ,natomiast woda zalała część zabudowaną. I nie wieżę że ktoś zezwoli na zabudowę tych obszarów ,no chyba że zbudują tam za wiele lat betonowe wały podobne jak w Banowicach .
    18 6 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 8:46
    Rabo, tym samym sam sobie wyjaśniłeś mechanizm działania w temacie dalszej zabudowy terenu zalewowego nad Rabą. Tyle w temacie :) pozdrawiam.
    7 22 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 13:22
    Ten pas terenu zalewowego ma tylko taką nazwę i przeznaczenie. Znajdź sobie zdjęcia z ostatnich powodzi i zobaczysz że właśnie ten rejon nie został zalany.Jest usytuowany wyżej niż np. Banowice czy obszary chronione przez wały w okolicach kościoła .Tak naprawdę to wszystkie doliny rzek są zagrożone powodzią,a jak wiemy zabudowywane są już od wieków i nadal będą. Wzgórza zagrożone są obsuwiskami to według twojego rozumowania nie ma miejsca gdzie człowiek mógłby cokolwiek postawić i zamieszkać. Bo zawsze będzie jakieś niebezpieczeństwo. Dla tego ważne jest by chronić brzegi rzek aby rzeka nie zmieniła swojego koryta jak to miało miejsce w 1813 r.Nie można zostawić rzeki samej sobie w pobliżu terenów gęsto zabudowanych bo wymknie się ona nam z pod kontroli i będzie wtedy nie do opanowania. Osobiście nie dotyczy mnie ten problem . Mieszkam w bezpiecznym miejscu ,gdzie nigdy nie sięgały ani nie sięgną wody wezbranej Raby ,ale znam kilka osób które ucierpiały podczas ostatniej powodzi i potrafię ich zrozumieć. Natomiast nie rozumiem ludzi którzy chcieli by Rabę zostawiono dziko ,nie pobieraną,nie chronioną. - A niech targa brzegi ,zalewa domy! Byle by tylko rybki miały gdzie pływać a związki rybackie gdzie łowić. Nie tędy droga!
    25 8 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 13:57
    Ehh, można pisać i pisać... Prawy brzeg Raby o którym zacząłeś to nie tylko dalekie od inwestycji Banowice ale głównie tereny od dolnego jazu do stawów w Osieczanach. Obejrzyj proszę bo teraz już widzę, że nie rozumiesz zjawiska powodzi i niemożności technicznej ochrony przed powodzią: http://www.youtube.com/watch?v=Aht_60-TpXQ
    10 25 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 14:43
    Widzisz -lewy brzeg Raby jest na odcinku Dolne Przedmieście obwałowany i rzeka tam nie wylewa ani nie urywa brzegów. Więc zawsze jest to jakąś ochroną. Mostu na Osieczany gdyby nie obwałowali to z pewnością Raba podmyła by go. Gdyby Kraków pokazany na filmiku nie miał wysokich wałów to już by nie raz był zatopiony. Pewno że należy zostawić rzece jakąś rezerwę ale nie można jej zostawić samej sobie bo zacznie zmieniać swe koryto.Poza tym ten filmik to jedna wielka propaganda ekologów.
    23 8 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 15:20
    Zawsze jak się cos zaczyna pozytywnego dziać w naszym miescie, odzywa sie grupa "wiecznie niezadowolonych" którzy niejednokrotnie nie wiedząc nawet co będzie robione, negują,protestują,krytykują itp.Tak było przy budowie ronda na Kościuszki,tak zaczyna się już teraz.Ważniejsze sa ryby niz ludzie (na ogół biedni emeryci) którzy tam mają działki.Jeżeli jest możliwość zabezpieczenia brzegu,żeby woda nie zabierała kolejnych domków,są na to pieniądze,to pytam,dlaczego tego nie zrobić?
    22 12 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 16:15
    daxon -Wyjąłeś mi te słowa z ust. Znam pewną starszą panią z tych działek i pamiętam z jakim przejęciem i szczęściem opowiadała że w końcu zabezpieczają ten brzeg. Są jeszcze dwa miejsca gdzie rzeka wyrywa brzeg i usiłuje zrobić zakola,mam cichą nadzieję że właśnie te odcinki jakoś zabezpieczą. Poza tym jeżeli po wyregulowaniu tej rzeki ma powstać dalszy ciąg ścieżki rowerowo - biegowej to należy się tylko cieszyć z tych działań. Zachęci to jeszcze bardziej ludzi by odwiedzali Myślenice i okolice częściej i zostawiali u nas pieniądze.A dla samych mieszkańców będzie to pozytywna rzecz.
    23 10 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 20:35
    daxon napisał/a:
    Zawsze jak się cos zaczyna pozytywnego dziać w naszym miescie, odzywa sie grupa "wiecznie niezadowolonych" którzy niejednokrotnie nie wiedząc nawet co będzie robione, negują,protestują,krytykują itp.Tak było przy budowie ronda na Kościuszki,tak zaczyna się już teraz.Ważniejsze sa ryby niz ludzie (na ogół biedni emeryci) którzy tam mają działki.Jeżeli jest możliwość zabezpieczenia brzegu,żeby woda nie zabierała kolejnych domków,są na to pieniądze,to pytam,dlaczego tego nie zrobić?
    A może odzywa się opinia publiczna którą w arogancki sposób się ignoruje. Skoro wszyscy podkreślamy to że wreszcie żyjemy w demokratycznym kraju to każdy ma prawo głosu i nie można tego lekceważyć. I nie ważne czy jest to partia, jedna osoba czy też stowarzyszenie. Daj spokój z tymi populizmami o biednych emerytach i rybkach. Weź pod uwagę że tu nie chodzi o to żeby zrobić na złość działkowcom ale o to że reguluje się praktycznie cały odcinek rzeki. Działki są kilkadziesiąt metrów za mostem więc po co budować to wszystko kilkaset metrów powyżej. Zastanów się i może przejdź ścieżka o której wspomniałeś na spacer. To co tam robią z tą rzeką jakiś koszmar. Po co regulować też kilkaset metrów poniżej działek przecież tam nic w promieniu kilkuset metrów od rzeki nie jest zbudowane? Może pomyślicie że ta rzeka to nie tylko interes działkowców i że są też ornitolodzy, wędkarze itp. chcący mieć odrobinę natury i miejsca dla siebie. trzeba wypracować w tej sprawie kompromis.
    9 21 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 21:00
    Raba napisał/a:
    daxon -Wyjąłeś mi te słowa z ust. Znam pewną starszą panią z tych działek i pamiętam z jakim przejęciem i szczęściem opowiadała że w końcu zabezpieczają ten brzeg. Są jeszcze dwa miejsca gdzie rzeka wyrywa brzeg i usiłuje zrobić zakola,mam cichą nadzieję że właśnie te odcinki jakoś zabezpieczą. Poza tym jeżeli po wyregulowaniu tej rzeki ma powstać dalszy ciąg ścieżki rowerowo - biegowej to należy się tylko cieszyć z tych działań. Zachęci to jeszcze bardziej ludzi by odwiedzali Myślenice i okolice częściej i zostawiali u nas pieniądze.A dla samych mieszkańców będzie to pozytywna rzecz.
    Rabo, twoje przemyślenia nie są do końca trafione. Starsi ludzie nie znają tak jak młodsze pokolenia innych możliwości ochrony przeciwpowodziowej i zrozumiałe że się jej boją. Górskiej rzeki nie można zamknąć w ryzach tak jak mówisz a wytworzone zakola to naturalne meandry, które owszem można by zabezpieczyć ale np. za pomocą nowoczesnych materiałów (maty, bale) które w połączeniu z nasadzeniami dały by efekt trwałego i zarazem w pełni naturalnego brzegu. Absolutnie przy tym nie należny ich prostować bo podczas powodzi to one spowalniają wodę i tam wyhamowywana jest jej niszcząca siła. A jeśli chodzi o ścieżkę to raczej przyjeżdżanie nad betonową rzekę nie zachęci turystów, wręcz przeciwnie. Przykład masz z ilością wędkarzy którzy bez liku przyjeżdżali z rodzinami choćby z Krakowa nad Rabę i wędkowali w okolicy od starego jazu po dolny jaz a po wyregulowaniu rzeki i jej jednoczesnym wypłycaniu wędkarza widuje się tam od święta, to samo z rybami pod mostem na Zarabiu - pustynia. Więcej rozwagi i wysłuchania wszystkich stron potrzeba.
    9 22 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 21:08
    zajebiście dbają o naturę żabki rybki ślimaki natura2000 jak się patrzy i ta kanalizacja nie porobiona w miejscowościach mniejszych jak była powódź przerwało w niektórych miejscach kanalizację i tak wszystko z 3 miesiące spływało do raby bo za nim naprawili, ale co w końcu natura to też Gów......, lepiej dbają o zwierzątka mrówki i inne niż o ludzi, ludziom raba pola z drzewami pozabierała a ludzie dalej walczą i czekają o odszkodowania, ale rzgw nie ma pieniędzy na wypłacanie odszkodowań, już 2 rok idzie i jak nie ma to nie ma ale na rzecz państwa pozabierali już sądownie te ary po których raba płynie a ludzie dalej niech czekają, powinni jak najwięcej ją uregulować
    21 8 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 21:34
    Wolałabym, żeby ode mnie wykupili grunty i tym sposobem poszerzyli rzekę i teren zalewowy niż budowali kolejne wały itp. co nie zagwarantuje stuprocentowej ochrony powodziowej nadwodnych terenów.
    Cieszcie się, że pieniądze zamiast na odszkodowania i wykup gruntów pójdą w ręce wykonawców tej inwestycji. A po kolejnej powodzi historia się powtórzy.
    9 21 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 21:55
    Marta - Tereny gdzie ci się marzą te dzikie zakola są terenami prywatnymi. Gminy nie jest w żaden sposób stać na ich wykupienie dla kaprysu ekologów,ornitologów i wędkarzy. Dlatego pozostają albo odszkodowania albo regulacja. Każdy zakręt czy zakole rzeki powoduje że woda odbija się od niego na sąsiedni brzeg i wyrywa jeszcze większe zakole.Powoduje to efekt domina.Lepiej niech ta woda płynie sobie prosto do jeziora niż ma szaleć na boki wrzynając się coraz bardziej w głąb prywatnych terenów. Jesteś zapewne młoda ,niedoświadczona i widać że nie myślisz logicznie. Pomyśl ,gdyby pozostawiono te zakola to ścieżka rowerowa nie miała by miejsca tam bytu,bo przy najbliższej powodzi została by porwana. Poza tym zarośnięte gęstymi krzakami obecne tereny wręcz odpychają od spacerowania tam a gdy zostaną oczyszczone ,uporządkowane to będzie to miejsce idealne na spacery ,czy na wypady rowerowe. Nie przedkładaj garstki ornitologów nad dobro i interesy mieszkańców tamtejszych terenów.
    20 7 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 22:27
    "Tereny gdzie ci się marzą te dzikie zakola są terenami prywatnymi. Gminy nie jest w żaden sposób stać na ich wykupienie dla kaprysu ekologów,ornitologów i wędkarzy. "

    Teren "chroniony" to bedzie ok. 40 ha. 2 km na dlugosc, 200 m na szerokosc, w zasadzie wylacznie prawy brzeg (dzialki). Cena metra gruntu rolnego w Myslenicach to max. 60 zl. Budowlano-rolnego ok. 140 zl. Daje to 2,4-5,6 mln zl, przy zalozeniu ze caly teren jest prywatny, co oczywiscie nie jest prawda. "Inwestycja" bedzie kosztowala 7,6 mln zl. Piekna kasa pojdzie na przemial, a problem pozostanie.

    Z tego co widze ta dyskusja nie ma sensu. Ciekawe czy uda sie sprawe odkrecic w sadzie.
    7 24 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 22:46
    9 22 Cytuj Zgłoś
  • 07.04.2013 - 23:05
    Gdyby gminę było stać na wykupienie tych gruntów to już by to dawno zrobiła. I zapewne wszyscy by byli szczęśliwi.
    24 9 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 0:33
    Raba napisał/a:
    Marta - Tereny gdzie ci się marzą te dzikie zakola są terenami prywatnymi. Gminy nie jest w żaden sposób stać na ich wykupienie dla kaprysu ekologów,ornitologów i wędkarzy. Dlatego pozostają albo odszkodowania albo regulacja. Każdy zakręt czy zakole rzeki powoduje że woda odbija się od niego na sąsiedni brzeg i wyrywa jeszcze większe zakole.Powoduje to efekt domina.Lepiej niech ta woda płynie sobie prosto do jeziora niż ma szaleć na boki wrzynając się coraz bardziej w głąb prywatnych terenów. Jesteś zapewne młoda ,niedoświadczona i widać że nie myślisz logicznie. Pomyśl ,gdyby pozostawiono te zakola to ścieżka rowerowa nie miała by miejsca tam bytu,bo przy najbliższej powodzi została by porwana. Poza tym zarośnięte gęstymi krzakami obecne tereny wręcz odpychają od spacerowania tam a gdy zostaną oczyszczone ,uporządkowane to będzie to miejsce idealne na spacery ,czy na wypady rowerowe. Nie przedkładaj garstki ornitologów nad dobro i interesy mieszkańców tamtejszych terenów.
    No to teraz już potwierdziłeś to co o tobie napisał Rafhi. Nie masz zielonego pojęcia o zasadach i zależnościach działających w rzekach a swoje domniemania opierasz na widzimisię i tzw. chłopskim rozumie.

    Proponuję poczytać jakiekolwiek opracowania krakowskiego środowiska naukowego choćby z PAN IOP np. dr Wyżgę, dr Żurka itd. Gdy wyprostujesz rzekę to dynamika przepływu ze zwiększoną siłą podmyje i pozrywa brzegi oraz zwiększy erozję wgłębną koryta poprzez zwiekszony transport materiału dennego - czytaj m.in. żwiru o którym też chyba bezmyślnie pisałeś ty albo powodzianin, że go jest za dużo i trzeba powybierać. Raba jak większość rzek podkarpacia ma deficyt żwirów dlatego w Pcimiu stowarzyszenie Ab Ovo go kupuje i wrzuca w rzekę za szwajcarskie pieniądze ! http://tarliskagornejraby.pl/news.php My swoje umiemy bezmyślnie wydać na beton, no ale cóż to skutek betonowego rozumu odpornego na wiedzę i podatnego na zabobony.

    PS. I nie próbuj mnie dyskredytować brakiem doświadczenia i młodym wiekiem bo pierwszego jak widać w ogóle nie masz a do kultury chyba jeszcze nie dorosłeś. Mimo wszystko pozdrawiam i odsyłam do lektury.
    8 28 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 0:45
    Nawet tu w dawniejszym artykule na miasto-info potwierdzono że prostowanie rzek i ich zabudowa to głupota i nierozwiązywalny wyłącznie za pomocą środków technicznych problem. W tym projekcie bierze też udział RZGW!!

    Poczytajcie sobie komentarze z pełnym poparciem! Czy już o tym zapomnieliście?? Teren Pcimia miał straszne szkody po powodzi 2010 ale pomimo tego podjęto nowoczesne rozwiązania włącznie z rozbiórką zapór!

    http://miasto-info.pl/myslenice/2955,szwajcaria-wyda-na-renaturyzacje-raby-ponad-1-3-mln-frankow.html
    11 26 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 1:44
    Zastanawia mnie to dlaczego osoby z działek i terenów przy których płynie rzeka nie zabierają tu głosu. Oni chyba najlepiej powinni znać sytuację.Czyżby obawiali się że może być pogwałcone ich prawo do wolności słowa? Lub boją się pewnych organizacji najwyraźniej siejących propagandę i zwodzących młodych ludzi by zyskać coś dla siebie .Przyłączcie się do rozmowy i nie dajcie się zakrzyczeć i zwariować.
    26 12 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 10:52
    ja też mam działki koło raby, rzeka przez powódź zabrała mi ponad 20 arów, odszkodowań dalej nie dostałam a na własność już sądownie sobie przepisali nad rabą na urwanym polu powinnam sobie stanąć zarzucić wędkę i łowić rybki bo na moim płynie bo nie dostałam odszkodowania jeszcze więc raba powinna być moja, dawniej ludzie dbali o tę rabę naturalnie ją pogłębiali żwir wozili rybki naturalnie się chowały a teraz raba z jednej strony wchodzi w pola w głąb i zabiera ziemię i z drugiej strony robi to samo ok niech będzie sobie naturalna niech tak płynie ale to ją chociaż pogłębiajcie by nie wylewała na pola dawniej koło nas były kamienie koło raby jakieś prowizorki wałów a jak raba po tylu latach je zabrała to natura 2000 się odezwała gratulacje idę na spacer a tam taki syf jak dbacie to sprzątajcie ją masakra krzaki badyle syf taki ochyda brud kanalizacji nie ma i to zamiast ładnieć to niszczeje ale w nie których miejscach jak raba dojdzie do zakopianki i zacznie zalewać zakopiankę lub ulice krajowe to się wezmą do roboty bo teraz ludzi mają w dupach
    11 10 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 11:00
    a jeszcze jedno wiecie co kiedyś widziałam jak filmik nakręcali o rabie ile tam rybek pływa itd jaka czysta naturalna a facet kiedy wszedł do wody z kamerą to drugi za nim z wiaderka wypuszczał rybki i narybiali rabę czemu tak nie chodził i nie szukał miejsc gdzie rybki są pochowane i mają naturalne miejsca, mój dziadek miał 80 lat i opowiadał jak dawniej było ryb a teraz coraz mniej bo ludzie zaczęli się wtrącać w życie rybek zmieniać ich naturalne środowisko dawniej tego nie robiono tylko jak każdą rzekę pogłębiano a niech płynie zygzakiem troszkę szerzej ale niech pogłębiają a wtedy i rybek przybędzie ale co to da my se pogadać możemy a urzędasy i ludzie Ci co mają kasę i wpływy zrobią swoje
    13 8 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 14:37
    marta_z- Nie powiedziałem że woda przez zarośnięte zakola nie zwolni to twoja interpretacja. Tylko że wyrywa sąsiedni brzeg.Zarośnięte zakole staje się przeszkodą dla wody ,zwalnia ją i spiętrza co powoduje jej wylanie i powódź. Więc to jest dobre na dzikie tereny a nie na naszą gminę. Co do żwirów to zobacz sobie ile ich naniosło u ujścia Raby do zalewu. Jakieś dwadzieścia lat temu w pobliżu wałów już była tafla wody.Teraz jest to wszystko zamulone zarośnięte krzakami aż do okolic Trzemeśnianki .Powoduje to mniejszą pojemność zapory co w czasie powodzi nie jest korzystne.Bardziej wierzę w to co widzę na własne oczy niż wszelakim filmikom które nie do końca mówią akurat o danym odcinku rzeki. Zresztą ilu mędrców tyle teorii .Poza tym zawsze należy dbać po pierwsze o ludzi takich jak np pani duśka84 .
    12 11 Cytuj Zgłoś
  • 08.04.2013 - 20:31
    marta Z ten filmik jest wielkim zakłamaniem tam się dużo ludzi wypowiada i powycinano połowe zdań i najważniejsze kontekst wycięto tam za panią co stała co kręcono ten filmik to ścieki się lały tak 3 miesiące nawet ponad a rybki z wiaderka puszczano bo byłam przy kręceniu tego filmiku jako obserwator i jako poszkodowana i połowe wypowiedzi sąsiadów wycięto jak mówili jak dawniej rabę pogłębiano jak o nią dbali więc ten filmik to tylko reklama a w rzeczywistości ludzie się żalili i prosili by zadbali o ten odcinek raby ja się też wypowiadałam to wycieli połowę więc telewizja kłamie wiem na swojej skurze
    11 9 Cytuj Zgłoś
  • 09.04.2013 - 18:40
    Te 7 milionów powinno pójść do właścicieli działek wzdłuż Raby, żeby mogli kupić lepsze tereny, takie których nie zalewa, gdzie indziej, a nie tam na jakieś gurty i kamienie na brzegach. Pic na wodę, dosłownie, te prace nikogo przed zalaniem nie uratują. Miałem działkę nad Słomką, na której pobudowali pełno takich betonowych konstrukcji w poprzek, a powódź i tak podlewała i w końcu je rozwaliła! Nie dajcie się zwieźć ludzie! Firma zarobi 7mln, zarobią po drodze ci co projektowali, a wam dalej problem zostanie. Państwo powinno dać te pieniądze tym co ponieśli szkodę, żeby mieli odszkodowanie i kupili za to inne tereny, a nie dawać pieniądze budowniczym. Niech odkupią działki i zrobią sobie tam naturę jak chcą i się problem rozwiąże. Mnie też zależy na przyrodzie i bym wolał odsprzedać skoro zalewa, ale nikt nie chce odkupić, bo lepiej rozdać pieniądze swoim i czekać na następną powódź aż da zarobić, a ludziom nie dać nic!
    17 Cytuj Zgłoś
  • 10.04.2013 - 22:00
    Tak jak pisze Slomkowy najlepiej wykupić tereny nadrzeczne i pozwolić Rabie rozlewać się szerzej. Umocnienia nie pomogą powstrzymać wody. Wykupienie gruntów to jednorazowy wydatek. Wg. mnie to dobre rozwiązanie dla ludzi mających nad wodą swoje działki. Wiadomo, że w inny sposób raczej ich nie sprzedadzą, bo to teren zalewowy i każdy będzie bał się kupić, gdyż jest duże ryzyko zalania czy nawet podmycia brzegu.
    Budowanie, umacnianie, naprawianie i konserwacja wałów, progów itp. to wydatki na lata. Jedna duża woda może zabrać wszystko co zostanie wybudowane. Dlaczego więc nie zastosować korzystniejszych finansowo i ekologicznie rozwiązań?
    12 30 Cytuj Zgłoś
Poinformuj o komentarzach